Warto odkrywać cuda Dolnego Śląska
Pierwsza majówka już za nami, ale nic straconego. Drugi długi majowy weekend rozpocznie się w tym roku w czwartek 26 maja (Boże Ciało) i potrwa do niedzieli. Warto spędzić go, odkrywając cuda Dolnego Śląska. Mało znane nawet dla mieszkańców tego regionu zamki, pałace, ruiny, rezydencje i zabytki architektury wkomponowane w urokliwy krajobraz. Wyjazd można zaplanować już w środę wieczorem, aby w czwartek „wykroić” dwie godziny na procesję i Mszę św. w lokalnym kościółku. I koniecznie pamiętać o mamie, bo to także w tym dniu jej święto.
Do Kotliny Jeleniogórskiej wybrałam się w ostatni weekend kwietnia na odpoczynek połączony ze zwiedzaniem Doliny Pałaców i Ogrodów, która obejmuje swym zasięgiem prawie cały obszar między Karkonoszami, Rudawami Janowickimi i Górami Kaczawskimi. Oprócz wyjątkowych pod względem przyrodniczym i krajobrazowym terenów, zwłaszcza w obszarze Karkonoskiego Parku Narodowego oraz Parków Krajobrazowych – Rudawskiego i Doliny Bobru, warto zwiedzić wybitne dzieła architektury, w tym zabytkowe zespoły pałacowe i dworskie.
Dla poszukiwaczy piastowskich śladów na Dolnym Śląsku prawdziwym rarytasem powinien być Wleński Gródek Henryka Brodatego i św. Jadwigi. Wleń to jedno z najpiękniej położonych miasteczek na Dolnym Śląsku, a jego historia jest nierozłącznie związana z górującym nad nim średniowiecznym zamkiem, znanym pod nazwą Lenno. Przypuszczalnie to 1108 roku Bolesław Krzywousty podniósł do rangi kasztelanii znajdujący się tutaj drewniano-ziemny gród. W 1155 roku był tu już zamek, o czym informuje Srebrna bulla śląska papieża Hadriana IV. Są to więc najstarsze założenia zamkowe na terenie Polski. Wleńska kasztelania została rozbudowana za panowania księcia Bolesława Wysokiego, a następnie prace te kontynuował jego następca książę Henryk I Brodaty, który prawdopodobnie tam właśnie się urodził, za jego panowania wzniesiono tu mury obwodowe, kaplicę, wieżę mieszkalną i sześciokątną wieżę ostatecznej obrony. Książę Henryk Brodaty wielokrotnie tu przebywał ze swoją żoną Jadwigą. Rozpowszechnione jest podanie o codziennej wędrówce księżnej z zamku do mieszkańców Wlenia, która do dziś nosi imię św. Jadwigi.
Można wejść tam na wieżę widokową, z której roztacza się widok na panoramę Kotliny Jeleniogórskiej. Warto odwiedzić także inne zamki i pałace. Niektóre odnawiane i remontowane, inne odrestaurowane służą jako luksusowe hotele.
Zamek Niesytno
Pałac w Łomnicy
Pałac i zespół parkowy w Wojanowie
W całej Kotlinie Jeleniogórskiej jest 36 dworów oraz pięć zamków, a najbardziej znany z nich jest Chojnik. Szczególnie godne uwagi są rezydencje w Bukowcu, Mysłakowicach, Łomnicy, Wojanowie i Karpnikach. Naturalny krajobraz, lasy, łąki i stawy, a także pięknie utrzymane parki, otaczające rezydencje zachwycają swoją kompozycją architektoniczno-krajobrazową.
Pałac Pakoszów
Pałac Łomnica
Pałac w Mysłakowicach
Zamek w Bobrowie
Pałac Paulinum
Pałac na Wodzie
Pałac Książęcy we Wleniu
Pałac Wojanów
Zamieszkać można w licznych na tym obszarze gospodarstwach agroturystycznych oferujących noclegi i wyżywienie, a dla zamożniejszych i bardziej wymagających dobrą ofertą mogą być hotele, w które przekształciły się dawne pałace. Nowi właściciele przywrócili im dawną świetność i użytkowy charakter. Jest co zwiedzać na Dolnym Śląsku. Dobrze by było, żeby zaczęli te tereny odwiedzać nie tylko nasi sąsiedzi zza zachodniej granicy, którzy chętnie przyjeżdżają w te okolice, ale także mieszkańcy centralnej i wschodniej Polski. Nawet w pięknych Karkonoszach trudno spotkać warszawiaków, a co dopiero mieszkańców Lubelszczyzny, Pomorza czy Padlasia. I szkoda.
A na koniec warto zwrócić uwagę na ten znak: „Uwaga duchy!”.
Piękne miejsce. Niewiele osób je zna, a jeszcze mniej ma świadomość, że „zagęszczenie” zamków liczone w szt/km kw jest tu większe niż w dol. Loary.
W większości zamków – świadczących usługi hotelarskie i gastronomiczne – ceny niewygórowane i ciekawe menu.
I zazwyczaj bajeczna lokalizacja.
Też uważam, że Dolny Śląsk to bardzo piękny krajobrazowo region, obfitujący w zabytki ktore warto zwiedzić. Prawie wszędzie jest możliwość dogodnego dojazdu, co ma znaczenie dla niepełnosprawnych czy starszych osób, a miejsca pobytu z noclegiem, można znaleźć na każdą kieszeń.
Mieszkańcy wschodniej i północnej Polski omijają ten region chyba z powodu odległości, lub też dlatego, że nie wiedzą jakie perełki architektury można tu poznać i jakie widoki podziwiać. Popularne kurorty narciarskie są często odwiedzane, ale do tych trochę mniej znanych, niewielu dociera. Warto promować ten region, by i mieszkańcy odleglejszych rejonów polski go poznali.
Myślę, że kto tu już raz był, zawsze będzie wracał i zawsze znajdzie dla siebie coś nowego. Takie na przykład Bieszczady wielu ludzi zwiedza, ale głównie dla wartości przyrodniczych i krajobrazu, bo zabytków jest tam stosunkowo niewiele, a tu poza pięknymi krajobrazami, mamy jeszcze masę ciekawych i historycznych obiektów do zwiedzenia. Infrastruktura jest bardzo dobrze rozwinięta, więc podróżuje się tutaj bardzo wygodnie.
Polecam i zachęcam, zwłaszcza tym, którzy jeszcze tutaj nie byli.
Dziękuję autorce tekstu za to szczegółowe zaprezentowanie nam tych pięknych śladów historii. Urodziłam się w Wałbrzychu i miałam okazję od najmłodszych lat podziwiać te miejsca z bogatą architekturą i sztuką ogrodową. Miłość moja do tych miejsc zaczęła się od programów telewizyjnych, w których to ukochany prof. Zin wyczarowywał te piękne zabytkowe miejsca. To prawda, że miejsca te, to prawdziwe bogactwo i jakże często wyrafinowana sztuka.Szkoda tylko, że nie zachowały się niektóre autentyczne wnętrza i detale, które projektowane były przez wybitnych architektów. Dziwi tylko fakt, że Polska, która utraciła tyle historycznego bogactwa w wojnach nadal pozwala sobie na utratę tej niewielkiej ilości zabytków. Tych kilka wyremontowanych kompleksów pałacowych na hotele nie wystarczy, by ocalić ten ogromny skarb, jaki jeszcze posiadamy. Należy uczyć ludzi szacunku do swojego otoczenia i środowiska. Musimy uwrażliwić młodych na kulturę i dziedzictwo, edukować i rozbudzać zamiłowanie i ciekawość do tych śladów historii. Musi zmienić się nasze myślenie o ochronie dziedzictwa, to przecież powinna być nasza zwykła codzienna troska. Słabością polskiego systemu jest ciągle niedostateczna ochrona krajobrazu tych miejsc. Zwrócić należy też uwagę na tę naszą obecną rewitalizację, kiedy to coraz częściej używa się nieodpowiednich i tanich materiałów. Czy te zabytki po czymś takim nabiorą dawnej szlachetności? Dbajmy zatem o te nasze pomniki historii. A mnie nadal urzeka najbardziej Książeński kompleks zamkowo – pałacowy, który góruje nad całą okolicą i robi ogromne wrażenie. Zachwycam się również Opactwem Cystersów w Lubiążu. Te miejsca są wyjątkowe na mapie Europy. I tak, jak autorka zachęcam Państwa do odwiedzania tych pięknych miejsc i zakątków Kotliny Jeleniogórskiej.
Ja polecam do spaceru rejon z zespołem uzdrowisk kłodzkich.
Trasa z Dusznik na Szczeliniec jest wyjątkowa.
Uwielbiam Kotlinę Jeleniogórską, ale znam, głównie Karkonosze – Karpacz, Szklarską Porębę i górskie trasy. Przeszłam je chyba kilkadziesiąt razy w życiu. Ale zamków i pałaców zwiedzam mało. Dwa razy byłam w Bolkowie, kilka razy na zamku w Chojniku. I to wszystko. A to, jak się okazuje, istne cuda. Mam wiele do nadrobienia, tym bardziej, że dziesięć lat temu, gdy byłam w Angers we Francji miałam okazję zwiedzać słynne zamki nad Loarą. Prawda, że są ładne, ale trochę daleko, a tu, zwłaszcza dla mieszkańców Wrocławia, to przysłowiowy „rzut beretem”. Trzeba sobie wygospodarować jeden lub dwa weekendy, do czego i innych serdecznie namawiam.
Warto też pojechać drogą nr 8 z Wrocławia do Kłodzka i zatrzymać się w miejscowości Niemcza. Przy dobrej pogodzie można pojechać 3 km dalej i zwiedzić Arboretum w Wojsławicach, a może i kupić coś zielonego 🙂
Z Niemczy przez Dzierżoniów i Świdnicę (Kościół Pokoju) da się wrócić do Kotliny Jeleniogórskiej.
Ależ piękny jest Dolny Śląsk! Bywałam kiedyś często ale ostatnio miałam długą przerwę 🙂 Muszę nadrobić w najbliższym czasie. Dwa tygodnie temu przemierzałam Dolny Śląsk autokarem z Kombatantami w drodze do Pilzna na rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Holiszowie przez Brygadę Świętokrzyską. Mam więc tylko wspomnienia z drogi 🙂 Niemniej kiedyś z mężem zwiedziliśmy wiele miejsc wymienionych przez Panie i z radością znajduję je na zdjęciach w lepszym stanie niż były kiedyś 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
Oprócz pięknych zamków mogę polecić Państwu także w powiecie kłodzkim ruchomą szopkę w Wambierzycach, którą budował miejscowy ślusarz przez 28 lat. Urzekły mnie figurki z lipowego drewna, a jest ich sporo, które poruszają się w rytm muzyki. Miałam wówczas 10 lat, kiedy rodzice zabrali mnie do tego urokliwego miejsca i zapewniam, że zrobiło to na mnie ogromne ważenie.Cóż za precyzja i misterność figurek. U mnie w domu był to taki niedzielny rytuał, że rodzice zabierali mnie i rodzeństwo w każdą niedzielę w inne miejsce i za to jestem im dzisiaj bardzo wdzięczna. Ciekawa jest także Świątynia Wang znana jako kościółek ” szczęśliwych małżeństw” położona w połowie drogi z Karpacza na Śnieżkę na zboczu Czarnej Góry.Widoki przepiękne, a gdyby ktoś na ten długi weekend zapragnął powiedzieć sobie sakramentalne „tak” to miejsce wprost wymarzone.To prawdziwa perła Karkonoszy.