Zamknięci w bańkach informacyjnych i gettach własnych przekonań nie tylko coraz bardziej się od siebie oddalamy, ale też w coraz większym stopniu reagujemy lękiem lub agresją na wszystko, co nie potwierdza naszego postrzegania otaczającego świata. Wydawało się, że nic już bardziej nie podzieli Polaków, jak spór między zwolennikami PiS i PO, ale dopiero pandemia COVID-19, stosunek do obostrzeń sanitarnych czy programu szczepień podniosła emocje na niespotykany do tej pory poziom.
Po pierwsze, nie wszyscy interesują się polityką i nie jest ona tematem codziennych rozmów w większości domów, można znaleźć wiele znacznie mniej kontrowersyjnych spraw do omówienia. Pandemia dotknęła nas bezpośrednio w nieporównanie większym stopniu, wkroczyła do każdego zakątka naszego życia. Wydawać by się mogło, że w obliczu nieszczęścia, naturalną reakcją powinien być powrót do świata wartości i odrodzenie zwykłej międzyludzkiej solidarności. Na początku wydawało się, że tak będzie. Ucichły nawet polityczne spory, ludzie w zdyscyplinowany sposób reagowali na pierwszy lockdown, pojawiło się mnóstwo bardziej lub mniej zinstytucjonalizowanych inicjatyw wzajemnej pomocy. Pomimo oddalenia kontaktowano się ze sobą, dopytywano o zdrowie i konkretne potrzeby. Pamiętam telefony od znajomych, którzy dawno się nie odzywali.
Trudno określić moment, kiedy to pozytywne przewartościowanie zaczęło ustępować miejsca negowaniu zagrożenia, a do umysłów wkradła się nieufność i podejrzliwość, pojawiły się teorie spiskowe i wreszcie bunt przeciw jakimkolwiek obostrzeniom. Maseczki zaczęto nazywać szmatami albo kagańcami na twarz, epidemię – zajobem, albo plandemią, co sugerować miało realizację jakiegoś z góry założonego planu. W tym kontekście pojawiły się dwa pojęcia: „Big Pharma” i „Wielki Reset”.
Co to jest ta „Big Pharma”? Amerykański badacz teorii spiskowych, Robert Blaskiewicz, jeszcze przed pandemią COVID19 pisał, że to „abstrakcyjny twór złożony z korporacji, biurokratów, NGO, polityków i często lekarzy maczających palce w przynoszącym tryliony dolarów cieście leków na recepty.” Dzięki tej wspaniałej definicji można wnioskować, że nikt nas tak naprawdę nie leczy, omotani jesteśmy przez bandę oszustów, którzy wyciągają od nas pieniądze. Mamy ONYCH i temat do niekończących się rozmów o tym jak ONI nas oszukują. „Big Pharma” to idealny wprost koncept, by wyjaśnić zarówno plan ogłoszenia pandemii (plandemia), jak i remedium na ten wymysł, czyli szczepionki.
Czym jest zatem wspomniany już „Wielki Reset”? Otóż najczęściej spotykane wyjaśnienie jest proste – globalne elity dążą do zresetowania kapitalizmu, wykorzystują do tego pandemię koronawirusa, którą same wywołały, aby pozbawić nas resztek wolności i przejąć pełną kontrolę nad światem, pozbawićzwykłych ludzi oszczędności i własności prywatnej. Jednym słowem, zła i potężna grupa interesów zawiązała tajne porozumienie, by działać na naszą niekorzyść.
Tymczasem okazuje się, że „Wielki Reset” to oficjalne hasło przewodnie spotkania Światowego Forum Ekonomicznego (World Economic Forum), które odbyło się w Davos w czerwcu 2020 roku. Jego głównym tematem była odbudowa światowej gospodarki po epidemii koronawirusa.
Trzy główne tezy Wielkiego Resetu to:
Stworzenie warunków do rozwoju tzw. „stakeholder economy” w przeciwieństwie do dotychczasowej „shareholder economy”. Tak, aby korporacje brały pod uwagę nie tylko zyski właścicieli, lecz uwzględniały też swój wpływ na resztę społeczeństwa. W „stakeholder economy” nie ma być miejsca na generowanie zysków dla akcjonariuszy, przy jednoczesnym zatruwaniu środowiska, degradowaniu zdrowia lokalnych społeczności czy korzystaniu z niewolniczej pracy.
Zapewnienie, by globalne inwestycje wspierały wspólne cele (takie, jak zrównoważony rozwój) oraz uwzględniały „ESG investing” – czyli zasady środowiskowo i społecznie odpowiedzialnego inwestowania.
Wykorzystanie czwartej rewolucji przemysłowej, która dokonuje się na naszych oczach.Energia odnawialna, globalny dostęp do szybkiego internetu, uczenie maszynowe i sztuczna inteligencja, możliwość druku 3D – to tylko niektóre przejawy tej rewolucji.
Najwięcej jednak negatywnych emocji budzą szczepienia. Zwolennicy teorii spiskowych są przekonani, że pandemia to zjawisko sztucznie wykreowane przez media („modna choroba”), a liczba zgonów jest „celowo znacznie zawyżana”. Celem tej kreacji jest osiągnięcie ogromnych zysków na masowych szczepieniach. Szczepionki zaś to „eksperyment medyczny”, a szczepiący się są „królikami doświadczalnymi”. Tej narracji towarzyszą celowo mnożone informacje o skutkach ubocznych, łącznie z „licznymi” ofiarami śmiertelnymi i przekonanie, że szczepionki powodować będą po wielu latach poważne problemy zdrowotne.
Okazuje się, że Polacy są społeczeństwem najbardziej podatnym na manipulacje.
– Wynika to z braku wiedzy i słabej edukacji. U nas nie uczy się analizy informacji – ocenia dr Krzysztof Liedel, ekspert ds. analizy informacji i cyberbezpieczeństwa.
Teorie spiskowe dają zazwyczaj uproszczone odpowiedzi, wskazują na jedną przyczynę złożonych zjawisk. Są najczęściej odpowiedzią na pytanie: Kto na tym zyskał? Bardzo łatwo przyjąć, że „przecież wiadomo, to sprawka możnych tego świata”. Wszyscy, którzy nie podzielają tej wiary, są klasyfikowani, jako zmanipulowani propagandą głupcy. W ich stronę kierowana jest złość i agresja, tym większa im bardziej dokuczliwe są epidemiczne obostrzenia. To oni są traktowani jako sprawcy całego zła pandemii i jej konsekwencji. W tym kontekście zachęta do szczepień albo nie daj Boże popieranie certyfikatów szczepionkowych to już myślozbrodnia równa eksperymentom dr. Mengele, popieranie totalitarnych metod rodem z czasów stalinowskich lub II wojny światowej.
Media społecznościowe pozwalają dać upust negatywnym emocjom. Metody dyskusji koronanegacjonistów i antyszczepionkowców to:
– wmawianie strachu,
– rzucanie obelg, w tym dotyczących kondycji psychicznej albo analogii do systemów totalitarnych (hitleryzm, stalinizm),
– wulgaryzmy.
Poniżej przykład takiej „dyskusji”. Na tweet mojej siostry Małgorzaty Wanke-Jakubowskiej pojawiło się aż 325 odpowiedzi, wszystkie według powyższego schematu.
Jest stan epidemii i muszą być podejmowane działania, by powstrzymać zakażanie koronawirusem. Jednym z działań jest ograniczenie aktywności niezaszczepionych. To nie kara za nieszczepienie, tylko konsekwencja. Proste, nie szczepisz się, to coś tracisz. Twój wybór.
Poniżej zamieściłam najbardziej charakterystyczne. Wulgaryzmy pominęłam.
Myśli Pani o swoim chorym strachu. Chorym, bo takim, który prowadzi do segregacji. Odwróćmy więc sytuację, jak Pani tak bardzo się boi, niech Pani siedzi w domu, a innym da żyć.
Matematyk, specjalista od PR i pracownik naukowy. Nie wierzę, że naprawdę piastowała te stanowiska, przecież nadaje się tylko do partyjnej gadzinówki, do nowego „Der Sturmera”, do pisania nowej wersji „Żydzi roznoszą tyfus”…
Dwa zdania (z historii) do COVIDiotów/fanów segregacji, otóż w 1933, niejaki ADOLF HITLER ustanowił „Ahnenpaß” czyli PASZPORT GENEALOGICZNY potwierdzający,że jego posiadacz jest Aryjczykiem Posiadacze takich „szmat”mogli korzystać z muzeów, teatrów, mogli studiować, pracować itd.
Czy zdaje sobie pani sprawę z tego, że nawołuje pani do aktów związanych z ludobójstwem. Ograniczanie swobód. Za to grozi kara przebarwienia wolności. Taka pani tępa dzi..da jest ?
Patrzcie na te babę i efekty uboczne szczepionki które ją dotknęły. Wygląda na to że te białka które nasz organizm zaczyna produkować na skutek działania preparatu genetycznego niszczą mózg.
Tylko dlatego, że jestem zaszczepiona ludzie odwrócili się ode mnie. Ba! ludzie – znajomi i bliscy. Hallo co z Wami? Ja od Was nie uciekam, ani nie namawiam na szczepienie. Chcę, żeby było tak jak dawniej. Niech nie dzieli Nas pandemia, a łączy…
Bardzo mi przykro, ale niestety osoby zaigłowane przekazują niezaszczepionym jakieś dziwne świństwo… jestem tego przykładem – znajoma która jest zaszczepiona (nie miałam o tym pojęcia) zafundowała mi coś podobnego do półpaśca.
Białko kolczaste (patogen) w złuszczającym się naskórku osób zaszczepionych plus to, że zaszczepieni są inkubatorami rzadkich szczepów wirusa, na które szczepionka nie działa. Nie mówię, że odsunięcie się od zaszczepionych jest dobre. Po prostu piszę o przyczynach.
Ci tzw. „zaszczepieni” stanowią większe zagrożenie dla niezaszczepionych niż na odwrót. Zachowanie znajomych jest jak najbardziej zrozumiałe. Trzeba było myśleć samodzielnie kiedy był na to czas, a nie uparcie iść na rzeź w stadzie z innymi baranami.
Skąd biorą się takie mądrości? Streścił je w jednym tweecie Mariusz Sobolewski, życząc „wszystkiego najlepszego” swoim adwersarzom.
Wasza tępa propaganda i działania prowadzące do odbierania ludziom prawa do normalnego funkcjonowania, czerpiąca garściami z hitlerowskich wzorców, uwłacza człowieczeństwu. Niech was piekło pochłonie.
Te przykłady ilustrują jak daleko odeszliśmy od kultury dialogu.
Zbliżać się do siebie, wyrażać swoje zdanie, słuchać jeden drugiego, patrzeć na siebie, poznawać się wzajemnie, starać się zrozumieć siebie nawzajem, szukać punktów styczności, wszystko to streszcza się w wyrażeniu „prowadzić dialog”. Potrzebujemy rozmowy, aby się spotkać i pomóc sobie nawzajem. Franciszek „Fratelli Tutti”
Te słowa Papieża Franciszka pokazują czym jest prawdziwy dialog. Czy jeszcze możliwy jest powrót do tego, o czym pisze w encyklice „Fratelli Tutti”?
Uważam, że obecna sytuacja pokazuje, jak wiele jest do zrobienia, byśmy przestali stanowić wrogie plemiona i jak bardzo w tej dziedzinie zawiódł Kościół instytucjonalny. Księża te nastroje niejednokrotnie podsycali, zachowując się jak domagająca się poluzowania obostrzeń korporacja zawodowa, ustawiając się w jednym szeregu z restauratorami, hotelarzami czy przedstawicielami branży fitness. A miałam nadzieję, że zamiast domagać się na przykład zniesienia limitów obecności wiernych w świątyniach, przedstawiciele Episkopatu zapytają: „W czym moglibyśmy pomóc?”. Powinni byli świecić przykładem w przestrzeganiu restrykcji sanitarnych, a nie ostentacyjnie je lekceważyć, jak to było w wielu, ale na szczęście nie we wszystkich parafiach. No i włączyć się w promocję szczepień, a nie podważać do nich zaufanie, mówiąc o „poważnych wątpliwościach moralnych”.
Światłem w tunelu jest dokument przygotowany przez Radę Społeczną Konferencji Episkopatu Polski pt. „Przestrzeń wspólnej nadziei, przestrzeń dobra wspólnego”, który będzie dyskutowany podczas zabrania plenarnego KEP w Kalwarii Zebrzydowskiej.
W projekcie dokumentu przypomina się, że istotnym elementem dobra wspólnego jest budząca zaufanie publiczna debata i komunikacja. „Wydaje się, że istotnym warunkiem przebudowy polskiego życia publicznego jest dziś uwalnianie naszej społecznej komunikacji, a zwłaszcza mediów publicznych, spod wpływów logiki konfliktu politycznego (…)” – piszą autorzy. Mądre i bardzo potrzebne słowa.
Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista PR, od 25 lat pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Współtworzyła pierwszy „Raport o stanie nauki w Polsce”. Współautorka biografii Romana Niegosza „Potrzeba ludzi przyzwoitych. Roman Niegosz – życie dla Polski” oraz „Zobowiązywała mnie przysięga. Proces Władysława Frasyniuka 1982”. Odznaczona Medalem „Niezłomni” (2013).
Miłość rodzi się w dialogu, a przecież najbardziej potrzeba nam ludziom miłości. Obyśmy potrafili słuchać drugiej strony poszukując jej zrozumienia, mówić o sobie, swoich potrzebach, uczuciach, lękach zamiast szukać niedostatku argumentacji „przeciwnika”, zamiast oceniać i przekreślać człowieka starali się zrozumieć jego punkt widzenia, a przede wszystkim byśmy nauczyli się sobie przebaczać (bezinteresownie). Tylko miłość nas przemieni.
„Kobieto, przestań agitować na wzór przodowniczki PZPR! Żegnam” – napisała Edyta Franczuk @EdytaMF w odpowiedzi na moją zapowiedź tego tekstu, najlepiej ilustrując, na czym to zamykanie się w bańce informacyjnej polega. Nie chce wiedzieć, nie ma zamiaru wysłuchać argumentów, tylko reaguje agresją i obrażaniem. O ile wśród zwolenników i przeciwników obu głównych sił politycznych agresywne chwyty retoryczne i obrażanie z daleko idącymi analogiami rozłożone są w miarę jednakowo, o tyle w kwestii pandemii i środków do ograniczania jej skali, agresja jest głównie po stronie przeciwników rządowych restrykcji i programu szczepień.
Oprócz wymienionych w tekście głównych osi spiskowych teorii („Big Pharma” i „Wielki Reset”) pojawiają się pomniejsze, ale w groźny sposób kwestionujące oficjalne informacje i wywołujące niepotrzebne lęki. Nietrudno znaleźć anglojęzyczne pseudonaukowe portale udające medyczne, w których pojawiają się bardzo specjalistyczne, paranaukowe teksty o działaniu szczepionek mRNA, a to o wnikaniu do komórek wszystkich narządów, a to o tym, że mRNA po podaniu do komórki wcale się tak od razu nie rozpadnie po jednym czy kilku cyklach translacji i może tworzyć podstawę dla szoku retikularnego, który w konsekwencji doprowadzi do śmierci nie jednej, ale wielu komórek w danym organie, co prowadzi do jego uszkodzenia, a to o tym, że w szczepionkach mRNA zawarte są 4-hydroxybutyl i acetamide, które mogą być przyczyną poważnych chorób i zaburzeń funkcji organów m. in. nowotworów pęcherza moczowego, bezpłodności i dysfunkcji układu nerwowego. Podobnych treści można znaleźć „na pęczki” z dziecinną wprost łatwością. Tylko że wiarygodność ich jest zerowa. Jak ktoś chce wywołać strach przed szczepieniem, to bez problemu argumenty znajdzie.
Rozmowa z tak usztywnionymi w swoich poglądach osobami jest bardzo trudna, a ich strach autentyczny. Lęk przed zachorowaniem na Covid-19, zwłaszcza gdy już się przeszło zakażenie bezobjawowo lub skąpoobjawowo, jest nieporównanie mniejszy.
Niestety upragnione porozumienie nie wydaje mi się łatwe.
Uważam że w obecnej chwili między ” pandemistami ” a „plandemistami ” nie jest możliwa normalna rozmowa , którą by prowadziła do choćby częściowego zbliżenia stanowisk. To co dla jednych jest oczywistością dla drugich oczywistą bzdurą, wymysłem, manipulacją, kłamstwem – i na odwrót. Nie oznacza to jednak, że nie ma sensu przedstawiać w przestrzeni publicznej rzeczowych argumentów. Wciąż jest bardzo dużo ludzi, którzy nie mają w wielu kwestiach związanych z pandemią utrwalonego zdania, którzy chcą by ktoś im to przekonująco wyjaśnił.
Co z podziałami? Osobiście mam nadzieję że pandemią jednak w tym roku wygasnie, życie wróci do normalności i ostre konflikty, które narosly wokół w dużym stopniu się zatrą i wrócimy w stare tory konfliktów politycznych. Miejmy nadzieję, że sprawdzi się napis na ostatnim zdjęciu i BEDZIE DOBRZE
Dyskusja inspirowana tym tekstem toczy się tez na Twitterze, a wpisy internautów w większości potwierdzają postawioną na wstępie tezę, czyli pokazuje poziom emocji i agresję. Przytoczone poniżej pozwolą Państwu zobaczyć to w pełni.
Adam Niedzielski @a_niedzielski
Świetny tekst o kulturze dialogu – a raczej jej braku w świecie manipulacji i uproszczeń. I o tym jak ten stan staje się pożywką dla szerzenia teorii spiskowych o szczepieniach i pandemii.
A.D.A.M #SzczepimySię @adamidmark
Gratuluję znakomitego tekstu
Tomasz Kuczborski @tomek_Q
No więc przeczytałem. I uderzyło mnie jedno: wnikliwy opis degeneracji „plandemicznej” pasuje tez jak ulał do znacznie starszej, politycznej walki plemion polskich, która tak boleśnie nas dotyka od lat. Powiedziałbym, że przy niej, bańka covidowa to pikuś.
Mechtylda @Mechtylda_
W przypadku podejścia do pandemii ten podział przebiega inaczej, nie po linii podziału ze względu na poglądy polityczne.
Dostrzegam ogromny rozdźwięk pomiędzy tym, z czym mamy do czynienia w internecie, a realnym życiem. Na szczęście, bo nie spotkałam się ani z taką agresją, ani takimi postawami realnie, pomimo że obracam się w środowisku ludzi o różnych poglądach.
Jerzy Ryszard Rębajło @sylweriusz
Tak. Dlatego zamiast zamknąć temat nadal bijecie w bębny.
Filipow @filipowi
Rozumiem, że pochodzenie wirusa też już zostało wyjaśnione, a każdy kto twierdzi inaczej jest spiskowcem. Bardzo uproszczony i dość ubogi tekst, mieszający fałsz z prawdą pod z góry założoną tezę.
Mariusz Sobolewski @m_sobolewski
Wszystkie środki agresji są po stronie rządu.
Ewa Sobolev @EwaSobolev
A zwolennicy restrykcji nie wyzywają powszechnie tych o przeciwnym zdaniu od debili, nieuków, morderców, pasożytów, egoistów itd. A epitet „płaskoziemcy” nie obraża ludzi o innym zdaniu. Nie, bo ich agresja słowna jest „uzasadniona”. To jest właśnie ta wspomniana „bańka”…
Makapi @MariuszKasprzyk
I dlatego właśnie będą dyskryminowani. Na imprezy masowe nie wpuszcza się ich bez ograniczeń, aby nie pobili zaszczepionych. To sarkazm, ale zapewne zrozumienie tego przekracza pani możliwości intelektualne.
Mateusz Parchem @mateusz_p1991
Co Ty bierzesz?
Mateusz Parchem @mateusz_p1991
Jak czytam te wypociny to mi ręce opadają.
Małgorzata Wanke-Jakubowska @Rz_mwj
Co jest nieprawdziwego w tekście @mwj53 i w moim komentarzu? Zamiast „opadania rąk” lepiej merytorycznie polemizować.
Doktór z Lombardii @Dr_Lombardio
Powinno być, #zajob’owa idiotko, „przeciwników rządowych absurdów”. Dalej nawet nie czytałem – głos paranoiczki nadającej z pandemicznego bunkra mnie nie interesuje.
Pisze Pani:
„Jest stan epidemii i muszą być podejmowane działania, by powstrzymać zakażanie koronawirusem. Jednym z działań jest ograniczenie aktywności niezaszczepionych. To nie kara za nieszczepienie, tylko konsekwencja. Proste, nie szczepisz się, to coś tracisz. Twój wybór.”
Czym jest ta wypowiedź, jeśli nie kategorycznym stwierdzeniem, co drugiemu się należy lub nie? Wiele osób odbiera ją jak atak, więc się broni. Niektórzy przesadzają – pełna zgoda, ale mało kto, szczególnie „z drugiej strony” przejdzie spokojnie wobec takiej zaczepki.
Jest Pani matematykiem, lubi Pani analizować dane, łączyć fakty i wyciągać wnioski. Dobry matematyk w skomplikowanym problemacie dopuszcza możliwość pomyłki – być może niektóre założenia są niepoprawne, być może jest więcej zmiennych. Mówiąc potocznie: „upewnia się, że nie zjadł wszystkich rozumów”. W przypadku szczepionek (proszę zauważyć. że część z dostępnych produktów nawet nie podpada pod definicję szczepionki – już na wstępie popełniamy błąd) jest wiele wątpliwości, czy niejasności. Mało kto rzeczowo potrafi czy chce próbować je wyjaśnić. Proszę zrozumieć, że cała sprawa (szczepisz / nie szczepisz) nie jest zerojedynkowa, a stawianie jej na ostrzu noża do niczego dobrego nie prowadzi, vide odpowiedzi na Pani twit.
Nie spodziewałam aż tak dużego zainteresowania tematem, dziękuję za nie serdecznie. Prawdę mówiąc zawdzięczam to w dużej mierze tweetowi pana ministra Adama Niedzielskiego, który napisał o tym artykule: „Świetny tekst o kulturze dialogu – a raczej jej braku w świecie manipulacji i uproszczeń. I o tym jak ten stan staje się pożywką dla szerzenia teorii spiskowych o szczepieniach i pandemii”, co zachęciło z jednej strony do przeczytania tego tekstu, z drugiej zaś do niewyobrażalnego dla mnie wcześniej hejtu, adresowanego po części do pana ministra, którego tweet rekomendujący tekst doczekał się aż 360 odpowiedzi i 40 retweetów z komentarzem, ale także i do mnie. Autorzy tego hejtu w istocie potwierdzili tezę mojego artykułu.
Najbardziej ujął mnie komentarz MarcinNa, w którym zachęca do takiego słuchania drugiej strony, by zrozumieć jej punkt widzenia, uczucia i lęki, zamiast poszukiwania niedostatku w argumentacji. Pięknie powiedziane. Rafał Kubara natomiast wyraża wątpliwość, by możliwa była normalna rozmowa, prowadząca choćby do częściowego zbliżenia stanowisk między ” pandemistami ” a „plandemistami ”. Podobne wątpliwości wyraża moja siostra, twierdząc, że nietrudno znaleźć anglojęzyczne pseudonaukowe portale udające medyczne, w których pojawiają się sprawiające wrażenie specjalistycznych, paranaukowe teksty o działaniu szczepionek mRNA, które mogą być przyczyną poważnych chorób i zaburzeń funkcji różnych organów. Choć ich wiarygodność jest zerowa znajdują one wiernych czytelników, a nawet wyznawców. Z nimi merytoryczna dyskusja nie jest możliwa.
Wszystkim autorom komentarzy, zarówno tym, którzy podjęli dyskusję na Twitterze czy Facebooku, jak i tym, którzy wpisali komentarze pod tekstem, a także tym, którzy odpowiadali na tweet ministra Niedzielskiego rekomendujący mój tekst, serdecznie dziękuję.
Inny przykład: Panie świetnie pamiętają powódź z 1997. Wówczas dwóch profesorów (pominę nazwiska i afiliacje), powiedzmy A i B, doradzało Bardzo Ważnej Osobie w zakresie ochrony Wrocławia przed zalaniem. A był zdecydowanym zwolennikiem wysadzenia wałów, B zdecydowanym przeciwnikiem. Wałów nie wysadzono, więc nie wiemy, czy Wrocław by ocalał. Wiemy, że nie ocalał (nawiasem mówiąc: jak to wydarzenie pomogło scementować relacje!?).
I ostatni przebłysk z dziś: liczba pozytywnych przypadków w UK leci w skali tygodnia drastycznie w dół (https://tinyurl.com/ywv3uv5w). Jak to? Brak jakichkolwiek ograniczeń (włącznie z obowiązkiem noszenia masek) od ponad tygodnia, epidemiolodzy i matematycy prognozowali nawet 200 tys. przypadków, a tydzień do tygodnia mamy spadek o 50%? tego nie można tłumaczyć mniejszą liczbą testów (spadek o 10%). Co powie matematyk? A zdroworozsądkowy (przyzwoity) człowiek?
Wiem i widzę, że jest sporo chamstwa w wypowiedziach osób, które nie chcą się szczepić. Część z nich to anty-szczepionkowcy. Jest też jednak sporo osób, które się szczepią, szczepią dzieci, ale odnośnie COVID mają uzasadnione wątpliwości, bo patrzą m.in. na liczby lub uważnie słuchają dr Malone’a. Tak, pośród tych osób są również matematycy, czy statystycy. Z doktoratem i habilitacją. Proszę pamiętać, że nikt nie ma monopolu na bycie bezbłędnym.
Pozdrawiam
PS. Lubię czytać Pań przemyślenia, podobnie jak i np. ks. Lisa. Ale proszę uwierzyć, że pogarda nie jest na wyłączność jednej strony tzw. sporu.
Miłość rodzi się w dialogu, a przecież najbardziej potrzeba nam ludziom miłości. Obyśmy potrafili słuchać drugiej strony poszukując jej zrozumienia, mówić o sobie, swoich potrzebach, uczuciach, lękach zamiast szukać niedostatku argumentacji „przeciwnika”, zamiast oceniać i przekreślać człowieka starali się zrozumieć jego punkt widzenia, a przede wszystkim byśmy nauczyli się sobie przebaczać (bezinteresownie). Tylko miłość nas przemieni.
„Kobieto, przestań agitować na wzór przodowniczki PZPR! Żegnam” – napisała Edyta Franczuk @EdytaMF w odpowiedzi na moją zapowiedź tego tekstu, najlepiej ilustrując, na czym to zamykanie się w bańce informacyjnej polega. Nie chce wiedzieć, nie ma zamiaru wysłuchać argumentów, tylko reaguje agresją i obrażaniem. O ile wśród zwolenników i przeciwników obu głównych sił politycznych agresywne chwyty retoryczne i obrażanie z daleko idącymi analogiami rozłożone są w miarę jednakowo, o tyle w kwestii pandemii i środków do ograniczania jej skali, agresja jest głównie po stronie przeciwników rządowych restrykcji i programu szczepień.
Oprócz wymienionych w tekście głównych osi spiskowych teorii („Big Pharma” i „Wielki Reset”) pojawiają się pomniejsze, ale w groźny sposób kwestionujące oficjalne informacje i wywołujące niepotrzebne lęki. Nietrudno znaleźć anglojęzyczne pseudonaukowe portale udające medyczne, w których pojawiają się bardzo specjalistyczne, paranaukowe teksty o działaniu szczepionek mRNA, a to o wnikaniu do komórek wszystkich narządów, a to o tym, że mRNA po podaniu do komórki wcale się tak od razu nie rozpadnie po jednym czy kilku cyklach translacji i może tworzyć podstawę dla szoku retikularnego, który w konsekwencji doprowadzi do śmierci nie jednej, ale wielu komórek w danym organie, co prowadzi do jego uszkodzenia, a to o tym, że w szczepionkach mRNA zawarte są 4-hydroxybutyl i acetamide, które mogą być przyczyną poważnych chorób i zaburzeń funkcji organów m. in. nowotworów pęcherza moczowego, bezpłodności i dysfunkcji układu nerwowego. Podobnych treści można znaleźć „na pęczki” z dziecinną wprost łatwością. Tylko że wiarygodność ich jest zerowa. Jak ktoś chce wywołać strach przed szczepieniem, to bez problemu argumenty znajdzie.
Rozmowa z tak usztywnionymi w swoich poglądach osobami jest bardzo trudna, a ich strach autentyczny. Lęk przed zachorowaniem na Covid-19, zwłaszcza gdy już się przeszło zakażenie bezobjawowo lub skąpoobjawowo, jest nieporównanie mniejszy.
Niestety upragnione porozumienie nie wydaje mi się łatwe.
Uważam że w obecnej chwili między ” pandemistami ” a „plandemistami ” nie jest możliwa normalna rozmowa , którą by prowadziła do choćby częściowego zbliżenia stanowisk. To co dla jednych jest oczywistością dla drugich oczywistą bzdurą, wymysłem, manipulacją, kłamstwem – i na odwrót. Nie oznacza to jednak, że nie ma sensu przedstawiać w przestrzeni publicznej rzeczowych argumentów. Wciąż jest bardzo dużo ludzi, którzy nie mają w wielu kwestiach związanych z pandemią utrwalonego zdania, którzy chcą by ktoś im to przekonująco wyjaśnił.
Co z podziałami? Osobiście mam nadzieję że pandemią jednak w tym roku wygasnie, życie wróci do normalności i ostre konflikty, które narosly wokół w dużym stopniu się zatrą i wrócimy w stare tory konfliktów politycznych. Miejmy nadzieję, że sprawdzi się napis na ostatnim zdjęciu i BEDZIE DOBRZE
Dyskusja inspirowana tym tekstem toczy się tez na Twitterze, a wpisy internautów w większości potwierdzają postawioną na wstępie tezę, czyli pokazuje poziom emocji i agresję. Przytoczone poniżej pozwolą Państwu zobaczyć to w pełni.
Adam Niedzielski @a_niedzielski
Świetny tekst o kulturze dialogu – a raczej jej braku w świecie manipulacji i uproszczeń. I o tym jak ten stan staje się pożywką dla szerzenia teorii spiskowych o szczepieniach i pandemii.
A.D.A.M #SzczepimySię @adamidmark
Gratuluję znakomitego tekstu
Tomasz Kuczborski @tomek_Q
No więc przeczytałem. I uderzyło mnie jedno: wnikliwy opis degeneracji „plandemicznej” pasuje tez jak ulał do znacznie starszej, politycznej walki plemion polskich, która tak boleśnie nas dotyka od lat. Powiedziałbym, że przy niej, bańka covidowa to pikuś.
Mechtylda @Mechtylda_
W przypadku podejścia do pandemii ten podział przebiega inaczej, nie po linii podziału ze względu na poglądy polityczne.
Dostrzegam ogromny rozdźwięk pomiędzy tym, z czym mamy do czynienia w internecie, a realnym życiem. Na szczęście, bo nie spotkałam się ani z taką agresją, ani takimi postawami realnie, pomimo że obracam się w środowisku ludzi o różnych poglądach.
Jerzy Ryszard Rębajło @sylweriusz
Tak. Dlatego zamiast zamknąć temat nadal bijecie w bębny.
Inwazja Śrubek @ISrubek
Warto rozmawiać o tym, skąd się biorą inspiracje dezinformacją. Tutaj dwie przesłanki:
(1) https://twitter.com/BogumilTeodor/status/1404381900161040387?s=20…
(2) https://euvsdisinfo.eu/eeas-special-report-disinformation-on-the-coronavirus-short-assessment-of-the-information-environment/…
Celem jest wzbudzenie poczucia zagrożenia przy równoczesnym zaszczepieniu nieufności i wrogości do porządku prawnego i społecznego UE, do autorytetów medycznych i prawnych, działań rządów. A taki zamęt można wykorzystać.
Filipow @filipowi
Rozumiem, że pochodzenie wirusa też już zostało wyjaśnione, a każdy kto twierdzi inaczej jest spiskowcem. Bardzo uproszczony i dość ubogi tekst, mieszający fałsz z prawdą pod z góry założoną tezę.
Mariusz Sobolewski @m_sobolewski
Wszystkie środki agresji są po stronie rządu.
Ewa Sobolev @EwaSobolev
A zwolennicy restrykcji nie wyzywają powszechnie tych o przeciwnym zdaniu od debili, nieuków, morderców, pasożytów, egoistów itd. A epitet „płaskoziemcy” nie obraża ludzi o innym zdaniu. Nie, bo ich agresja słowna jest „uzasadniona”. To jest właśnie ta wspomniana „bańka”…
Makapi @MariuszKasprzyk
I dlatego właśnie będą dyskryminowani. Na imprezy masowe nie wpuszcza się ich bez ograniczeń, aby nie pobili zaszczepionych. To sarkazm, ale zapewne zrozumienie tego przekracza pani możliwości intelektualne.
Mateusz Parchem @mateusz_p1991
Co Ty bierzesz?
Mateusz Parchem @mateusz_p1991
Jak czytam te wypociny to mi ręce opadają.
Małgorzata Wanke-Jakubowska @Rz_mwj
Co jest nieprawdziwego w tekście @mwj53 i w moim komentarzu? Zamiast „opadania rąk” lepiej merytorycznie polemizować.
Doktór z Lombardii @Dr_Lombardio
Powinno być, #zajob’owa idiotko, „przeciwników rządowych absurdów”. Dalej nawet nie czytałem – głos paranoiczki nadającej z pandemicznego bunkra mnie nie interesuje.
Pisze Pani:
„Jest stan epidemii i muszą być podejmowane działania, by powstrzymać zakażanie koronawirusem. Jednym z działań jest ograniczenie aktywności niezaszczepionych. To nie kara za nieszczepienie, tylko konsekwencja. Proste, nie szczepisz się, to coś tracisz. Twój wybór.”
Czym jest ta wypowiedź, jeśli nie kategorycznym stwierdzeniem, co drugiemu się należy lub nie? Wiele osób odbiera ją jak atak, więc się broni. Niektórzy przesadzają – pełna zgoda, ale mało kto, szczególnie „z drugiej strony” przejdzie spokojnie wobec takiej zaczepki.
Jest Pani matematykiem, lubi Pani analizować dane, łączyć fakty i wyciągać wnioski. Dobry matematyk w skomplikowanym problemacie dopuszcza możliwość pomyłki – być może niektóre założenia są niepoprawne, być może jest więcej zmiennych. Mówiąc potocznie: „upewnia się, że nie zjadł wszystkich rozumów”. W przypadku szczepionek (proszę zauważyć. że część z dostępnych produktów nawet nie podpada pod definicję szczepionki – już na wstępie popełniamy błąd) jest wiele wątpliwości, czy niejasności. Mało kto rzeczowo potrafi czy chce próbować je wyjaśnić. Proszę zrozumieć, że cała sprawa (szczepisz / nie szczepisz) nie jest zerojedynkowa, a stawianie jej na ostrzu noża do niczego dobrego nie prowadzi, vide odpowiedzi na Pani twit.
Pozdrawiam
Nie spodziewałam aż tak dużego zainteresowania tematem, dziękuję za nie serdecznie. Prawdę mówiąc zawdzięczam to w dużej mierze tweetowi pana ministra Adama Niedzielskiego, który napisał o tym artykule: „Świetny tekst o kulturze dialogu – a raczej jej braku w świecie manipulacji i uproszczeń. I o tym jak ten stan staje się pożywką dla szerzenia teorii spiskowych o szczepieniach i pandemii”, co zachęciło z jednej strony do przeczytania tego tekstu, z drugiej zaś do niewyobrażalnego dla mnie wcześniej hejtu, adresowanego po części do pana ministra, którego tweet rekomendujący tekst doczekał się aż 360 odpowiedzi i 40 retweetów z komentarzem, ale także i do mnie. Autorzy tego hejtu w istocie potwierdzili tezę mojego artykułu.
Najbardziej ujął mnie komentarz MarcinNa, w którym zachęca do takiego słuchania drugiej strony, by zrozumieć jej punkt widzenia, uczucia i lęki, zamiast poszukiwania niedostatku w argumentacji. Pięknie powiedziane. Rafał Kubara natomiast wyraża wątpliwość, by możliwa była normalna rozmowa, prowadząca choćby do częściowego zbliżenia stanowisk między ” pandemistami ” a „plandemistami ”. Podobne wątpliwości wyraża moja siostra, twierdząc, że nietrudno znaleźć anglojęzyczne pseudonaukowe portale udające medyczne, w których pojawiają się sprawiające wrażenie specjalistycznych, paranaukowe teksty o działaniu szczepionek mRNA, które mogą być przyczyną poważnych chorób i zaburzeń funkcji różnych organów. Choć ich wiarygodność jest zerowa znajdują one wiernych czytelników, a nawet wyznawców. Z nimi merytoryczna dyskusja nie jest możliwa.
Wszystkim autorom komentarzy, zarówno tym, którzy podjęli dyskusję na Twitterze czy Facebooku, jak i tym, którzy wpisali komentarze pod tekstem, a także tym, którzy odpowiadali na tweet ministra Niedzielskiego rekomendujący mój tekst, serdecznie dziękuję.
Z perspektywy czasu mam wrażenie, że przydałby się wpis o „nauce” przeciw „nauce”. To a propos baniek covidowych. Jestem sceptyczny wobec wszystkiego, co czytam, ale jak widzę coś takiego
https://www.lifesitenews.com/news/nobel-prize-winner-mass-covid-vaccination-an-unacceptable-mistake-that-is-creating-the-variants
to niepokój narasta, nieprawdaż? Nawet nie chodzi o tezę, ale brak spójności w świecie tzw. naukowców.
Inny przykład: Panie świetnie pamiętają powódź z 1997. Wówczas dwóch profesorów (pominę nazwiska i afiliacje), powiedzmy A i B, doradzało Bardzo Ważnej Osobie w zakresie ochrony Wrocławia przed zalaniem. A był zdecydowanym zwolennikiem wysadzenia wałów, B zdecydowanym przeciwnikiem. Wałów nie wysadzono, więc nie wiemy, czy Wrocław by ocalał. Wiemy, że nie ocalał (nawiasem mówiąc: jak to wydarzenie pomogło scementować relacje!?).
I ostatni przebłysk z dziś: liczba pozytywnych przypadków w UK leci w skali tygodnia drastycznie w dół (https://tinyurl.com/ywv3uv5w). Jak to? Brak jakichkolwiek ograniczeń (włącznie z obowiązkiem noszenia masek) od ponad tygodnia, epidemiolodzy i matematycy prognozowali nawet 200 tys. przypadków, a tydzień do tygodnia mamy spadek o 50%? tego nie można tłumaczyć mniejszą liczbą testów (spadek o 10%). Co powie matematyk? A zdroworozsądkowy (przyzwoity) człowiek?
Wiem i widzę, że jest sporo chamstwa w wypowiedziach osób, które nie chcą się szczepić. Część z nich to anty-szczepionkowcy. Jest też jednak sporo osób, które się szczepią, szczepią dzieci, ale odnośnie COVID mają uzasadnione wątpliwości, bo patrzą m.in. na liczby lub uważnie słuchają dr Malone’a. Tak, pośród tych osób są również matematycy, czy statystycy. Z doktoratem i habilitacją. Proszę pamiętać, że nikt nie ma monopolu na bycie bezbłędnym.
Pozdrawiam
PS. Lubię czytać Pań przemyślenia, podobnie jak i np. ks. Lisa. Ale proszę uwierzyć, że pogarda nie jest na wyłączność jednej strony tzw. sporu.