Refleksje o uczciwości

Uczciwość to rzetelność w postępowaniu, zachowywanie uznanych norm moralnych, prawdomówność, dotrzymywanie słowa, ale przede wszystkim uczciwość kojarzy się z kwestiami finansowymi. Człowiek uczciwy nie kradnie, nie oszukuje, płaci za wykonaną pracę, ale i nie unika płacenia podatków, nie bierze i nie wręcza łapówek, nie wykorzystuje znajomości w uzyskiwaniu nienależnych korzyści… 

Wciąż powtarzam, że chciałabym żyć w kraju, w którym uczciwość jest w cenie, czyli ludzie uczciwi są otoczeni szacunkiem, a nie są traktowani jak naiwniacy. Chciałabym żyć w kraju, w którym lepiej żyje się ludziom pracowitym i oszczędnym niż leniwym i utracjuszom, w kraju, w którym bardziej opłaca się uczciwie pracować niż kombinować  i żyć ponad stan, a w razie kłopotów liczyć na pomoc tych oszczędnych i pracowitych.

Mam jednak wrażenie, że jest dokładnie odwrotnie.

Pamiętam jak inflacja lat dziewięćdziesiątych „zjadła” środki na książeczce mieszkaniowej, na której zgromadzili oszczędności moi rodzice, wpłacając od mojego dzieciństwa comiesięczną ratę, a potem ten pełny wkład stopniał po denominacji do sześciu złotych. Tak, to nie pomyłka.

Dziś moje oszczędności na tzw. czarną godzinę, na wypadek choroby, niedołężności, czy innych wydarzeń losowych, też „zjada” inflacja. Za ostatni rok ubyło mi osiemnaście procent, prawie jedna piąta. Mam te oszczędności, bo żyłam skromnie i dużo pracowałam. Prawdę mówiąc nie miałam czasu wydawać.

Nie pociesza mnie, że pensje rosną prawie tak szybko jak inflacja, bo rosnące uposażenia właśnie ją napędzają. Zwłaszcza że bezrobocie wciąż jest bardzo niskie, jedno z najniższych w Europie. I wciąż w wielu zawodach brakuje chętnych do pracy, zwłaszcza pracowników fizycznych.

Mój znajomy, który sprzedał mieszkanie i kupił dom w Gierałtowie (wieś w powiecie bolesławieckim na Dolnym Śląsku), nosi się z zamiarem powrotu do miasta. Jest już w podeszłym wieku i potrzebuje pomocy w pracach ogrodowych. Nie ma chętnych do wykonywania tych czynności bez względu na wysokość wynagrodzenia.

Coraz dłuższa jest lista zawodów, w których brak pracowników. Ciekawa rzecz, że najniższe płace są w profesjach najbardziej społeczeństwu potrzebnych, takich jak na przykład nauczyciele, a najwyższe w reklamie, PR-rze czy doradztwie podatkowym (zwłaszcza tym, jak nie płacić podatków). Pamiętam maturzystkę, która – wybierając prawo jako kierunek studiów – pisała w kwestionariuszu kandydata, że „chce być potrzeba społeczeństwu”. Taka była jej motywacja, ale to było pięćdziesiąt lat temu. Dziś wybór kierunku studiów znacznie częściej determinują przyszłe zarobki (powinny być wysokie, a praca lekka). W postawach ludzi młodych częściej występuje egoizm zamiast altruizmu. Czy to sprzyja uczciwości? Wątpię.

Wśród argumentów, że warto być uczciwym, najczęściej pojawia się ten dotyczący zaufania, czyli że ludzie uczciwi obdarzani są zaufaniem. Myślę, że dotyczy to tylko środowisk, w których uczciwość jest w cenie. Tam, gdzie inni gotowi są kombinować, człowiek uczciwy przeszkadza, jest nie tylko wyrzutem sumienia, ale tym, kto może skomplikować plany. Nie piszę tego czysto teoretycznie, niejednokrotnie byłam w takiej właśnie roli, gdzie ostracyzm wynikał z podejrzenia, że nie zaakceptuję nieuczciwego rozwiązania.

Z tym, że opinia o uczciwości nie pomaga, zetknęłam się po raz pierwszy jeszcze w szkole. Ja i moja siostra, jako jedyne w klasie miałyśmy oceny bardzo dobre z fizyki na zakończenie klasy maturalnej i ten przedmiot zdawałyśmy jako wybrany na maturze. Jak się później okazało, nasi koledzy zdobyli zestawy pytań i zadań, które miały być na egzaminie ustnym. Tylko do nas one nie dotarły, bo zdobyte zostały nie całkiem uczciwą drogą. Wszyscy uczyli się tylko odpowiedzi na te pytania i rozwiązań zadań z zestawu, a my musiałyśmy się zmierzyć z całością materiału. W sumie wyszło to nam na dobre, bo nie musiałyśmy się już przygotowywać do egzaminu wstępnego na studia. Ale cóż, uczciwi mają trudniej…

Uczciwość to także niekorzystanie z tego, co służy do celów służbowych, w sprawach prywatnych, czyli z papieru, toneru do drukarki, telefonów…

Pamiętam sytuację, gdy znany wrocławski opozycjonista (pominę miłosiernie jego nazwisko) przyszedł do redakcji „Dziennika Dolnośląskiego”, w którym pracowałam ja i moja siostra (więcej o tym w tekście „Małże z kuskusem i historia pewnego strajku” [LINK], z prośbą o możliwość skorzystania z kserokopiarki. A ta w redakcji była duża i umożliwiała powielanie stron formatu A3. Któż by nie odmówił takiej przysługi? Okazało się później, że to nie było kserowanie kilku stron, tylko całego nakładu gazety, także znikł z redakcji cały zapas papieru i wykorzystany został do końca toner. Ktoś musiał za to zapłacić, dlatego przez cały miesiąc nie było dziennikarskich wierszówek. Czuliśmy się nie najlepiej. Piękna karta opozycyjna, bohaterstwo w stanie wojennym, a tu takie zwyczajne złodziejstwo, bo nikt przecież na takie skorzystanie z kserokopiarki nie wyraził zgody.

Myślę, że problem jest szerszy, cały czas bowiem, szanując własność prywatną, wiele osób nie odnosi tego do tej instytucjonalnej, czy państwowej i ktoś, kto złotówki drugiemu by nie ukradł, nie ma dylematów moralnych, gdy chodzi o przywłaszczenie sobie dużo więcej niż złotówki w swoim miejscu pracy.

„Kto nie ma siły, aby być uczciwym, nie ma jej też, aby uwierzyć w uczciwość innych”  pisał niemiecki poeta Fryderyk Hebbel.

Mimo to, na pytanie, czy warto być uczciwym, odpowiadam, że warto. Uczciwość to wolność, wolność od poczucia winy, od świadomości posiadania czegoś, co do mnie nie powinno należeć. Wolność od wstydu, gdyby to wyszło na jaw. I wreszcie mniej stresu, uczciwy człowiek śpi spokojnie.

Antoni Słonimski przekonywał: „Jeśli nie wiesz człowieku, jak postąpić, na wszelki wypadek postąp uczciwie”. Może niekiedy to się nie opłaca, ale zawsze warto, jak mawiał Władysław Bartoszewski.

.

Maria WANKE-JERIE

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista PR, od 25 lat pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Współtworzyła pierwszy „Raport o stanie nauki w Polsce”. Współautorka biografii Romana Niegosza „Potrzeba ludzi przyzwoitych. Roman Niegosz – życie dla Polski” oraz „Zobowiązywała mnie przysięga. Proces Władysława Frasyniuka 1982”. Odznaczona Medalem „Niezłomni” (2013).

Możesz również polubić…

7 komentarzy

  1. t@q.pl' Tomasz Kuczborski pisze:

    Droga Pani Mario,
    Jeżeli powiem, że Pani tekst jest modelowym przykładem wishful thinking, to się zbytnio nie pomylę. Oczywiście jest dokładnie odwrotnie, niż chciałaby Pani żeby było. Ale nie jest, i nie sądzę żeby prędko mogło być. W tej chwili nie ma wielu ludzi uczciwych w tym sensie o którym pani pisze, raczej są tylko niezaradni, którzy po prostu nie potrafią być nieuczciwi…
    Nie chce się dalej wymądrzać, Pani już powiedziała wszystko co można było na ten temat powiedzieć. Możemy tylko liczyć tylko na to, że ludzie wyznający chrześcijańskie wartości, zarówno wierzący jak i nie, potrafią swoim postępowaniem dowieść, że warto być uczciwym…

  2. jerzpolski@wp.pl' jurek pisze:

    Uczciwym warto być, aby mieć czyste sumienie. Bardzo naganną postawą jest postępowanie zgodnie z regułą – wszystko nam wolno, co się opłaca, pod warunkiem, że nie pozwolimy się złapać. Cwaniactwo nie popłaca, nie tylko dlatego, że możemy zostać wykiwani przez większego cwaniaka. Wielu ludzi uważa, że cel uświęca środki. Stosowanie się do tej zasady może mieć fatalne następstwa. Jeśli chodzi o gospodarkę krajową, to trudno rozdzielać dorobek społeczny sprawiedliwie, stosując się jednocześnie do zasady solidarności z tymi, którym najgorzej się wiedzie. Z jednej strony są naciągacze wykorzystujący pieniądze społeczne, a z drugiej strony inni, którym dobrze się powodzi i nie chcą wspierać potrzebujących. Trudno znaleźć kogoś, kto czuwałby nad sprawiedliwym podziałem zapracowanych dóbr.

  3. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    To, że uczciwych z wyboru jest niewielu, a inni to tylko niezaradni, którzy nie potrafią być nieuczciwi, to bardzo ponura diagnoza pana Tomasza Kuczborskiego, ale chyba – niestety – prawdziwa. Zaś stwierdzenie, że ludzie wyznający chrześcijańskie wartości będą potrafili swoim postępowaniem udowodnić, że warto być uczciwym, jest chyba też pobożnym życzeniem. Niestety, ludzie wyznający chrześcijańskie wartości jakże często na samym wyznawaniu ich kończą, a wcale nie stosują się do nich. I dotyczy to nie tylko uczciwości, ale także innych wymaganych cnót. Gdyby swoim postępowaniem świadczyli o wierze i wartościach, nie byłoby tylu odejść z Kościoła.
    Ale wracając do uczciwości w kontekście zaufania, o czym pisze autorka. Gdybym miała komuś powierzyć swoje pieniądze, mieszkanie pod opiekę, tajemnicę, to wybiorę sprawdzonego w swojej uczciwości człowieka, a nie kogoś, kto może okazać się nieuczciwym.
    A że uczciwi są często zawadą, bo nawet gdy w nieuczciwości czynnie przeszkadzają, to przynajmniej mają za złe, przekonałyśmy się (ja i moja siostra) w swoim życiu nieraz. Nazywano nas dinozaurami, bo jesteśmy w tej swojej uczciwości jak wymierający gatunek. Ale za to… Znalazłam taki obrazek, w którym pada pytanie „Uczciwość to:” i pada odpowiedź, że to „droga do szczęścia”. A dlaczego? Bo z jednej strony uczciwość to: mniej stresu, mniej wstydu, więcej prawdziwych przyjaciół, zaufanie, odwaga, wolność, przyjaźń, zaś brak uczciwości to: korupcja, kradzież, kłamstwo, wstyd.
    Czyli w dalszej perspektywie, a na pewno w perspektywie wieczności, WARTO BYĆ UCZCIWYM.

  4. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Maciej Szymczak @maciej_szymczak skomentował ten tekst na Twitterze muzycznie, linkując piosenkę Marka Grechuty „Pieśń Kronika” na kanale YouTube.

    Skopiowałam słowa tego utworu i zamieszczam poniżej:

    Ta ziemia taka czysta, jakby umieciona skrzydłem aniołów.
    Cicha i równinna, tyle już wycierpiała, a zawsze dziecinna.
    Ufa, że dobroć jest tylko dobrocią,
    a prawo tak jest prawem, jak pola się złocą,
    kiedy żyto dojrzewa, jak zimą śnieg pada.
    Tu wierzą wciąż, że sąsiad szanuje sąsiada,
    że chleb jest święty, jeszcze świętsza praca.
    Ta ziemia wielkiej myśli, kiedy ją zdeptano
    jak ogień tysiąc iskier – tysiąc wielkich ludzi rozrzuciła po świecie.
    Kto pustynię budził, kto gasił żar równika
    kto topił lodowiec, jeśli nie iskry jej – wielcy synowie współumarli z tęsknoty.
    Teraz powróceni w jedno wspólne ognisko
    zbudują na ziemi więcej, niźli ktokolwiek – widzę to ja ślepy.
    Ta ziemia taka czysta, jakby umieciona skrzydłem aniołów.
    Cicha i równinna, tyle już wycierpiała, a zawsze dziecinna.
    Ufa, że dobroć jest tylko dobrocią,
    a prawo tak jest prawem, jak pola się złocą,
    kiedy żyto dojrzewa, jak zimą śnieg pada.
    W dalekich ziemiach za to umierali moi ojcowie.
    Za gniazdo bociana, za chleb, za tę równinę, co niepokalana.
    Za to powietrze ze wszystkich mądrości najzdrowsze,
    za ludzi zgodnych, mądrych i cierpliwych,
    za najwierniejszych z wiernych, uczciwych z uczciwych.
    Za mą Ojczyznę-Polszczyznę, Mazowsze.
    W dalekich ziemiach za to umierali.

  5. padre1@onet.eu' Andrea Speranza pisze:

    Życie rodzinne, społeczne, towarzyskie, pracownicze musi się opierać o uczciwość-trudno wyobrazić sobie te relacje inaczej. Szkoda, że polityka jest tak często jej pozbawiona.

  6. Uczciwość wynika z wewnętrznego uporządkowania wartości, którymi się kierujemy, a objawia się na zewnątrz.
    Np. kasjerka wydaje nam za dużo reszty. Oddajemy nadwyżkę. A gdybyśmy wiedzieli, że kasjerka ożyna na codzień, tylko teraz się pomyliła? Kwinto jest uczciwszy od Kramera?

  7. Maria WANKE-JERIE pisze:

    Na pytanie „Czy warto być uczciwym?” wszyscy, których ten tekst zainspirował do zabrania głosu, przekonywali, że tak. „Uczciwość powinna być podstawą naszego życia” – przekonuje Grażyna Strzelczyk pod zapowiedzią tego tekstu na Facebooku. W podobnym tonie wypowiedziało się wielu internatów, przekonując, że warto, choćby po to, żeby móc z czystym sumieniem każdemu spojrzeć w oczy i nawet wówczas, gdyby przyszło za uczciwość dużo zapłacić. „Warto. Ale jest to możliwe? Najlepiej to widać w polityce, tam uczciwość nie zawsze się opłaca” – pisze z domieszką sceptycyzmu Andrzej Bryja. W podobnym tonie wypowiedział się Tomasz Dębski pisząc „Proszę to powiedzieć politykom”. „Możemy tylko liczyć tylko na to, że ludzie wyznający chrześcijańskie wartości, zarówno wierzący jak i nie, potrafią swoim postępowaniem dowieść, że warto być uczciwym…” – twierdzi Tomasz Kuczborski, a moja siostra dodaje, że na pewno warto w perspektywie wieczności. Tylko Jurek, czyli Jerzy Strzelczyk, odniósł się do uczciwości w obszarze sprawiedliwego podziału dóbr, dbając jednocześnie o solidarność z tymi, którym najgorzej się wiedzie. Ten wątek, mocno akcentowany w tekście, z wyjątkiem tego jednego wpisu, właściwie umknął uwadze. Wszystkim, którzy zabrali głos w dyskusji serdecznie dziękuję.

Skomentuj Maria WANKE-JERIE Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *