Tabu

Tabu, czyli to, o czym się nie mówi, nie pisze i nie zauważa. To także sfera sacrum, czyli to, co uważamy za święte. – Usunięcie wszelkich tabu z kultury popularnej to rewolucja antropologiczna, niszcząca obraz człowieka jako istoty wyższej od zwierząt – napisał na Twitterze Wojciech Wencel, poeta, felietonista i krytyk literacki. Czy w sferze publicznej istnieje jeszcze jakieś tabu?

Tabu zostało po raz pierwszy dostrzeżone przez antropologów badających pierwotne ludy Australii, gdzie zjawisko to występuje jawnie – jako religijny nakaz wykonywania niektórych czynności fizjologicznych w całkowitej tajemnicy przed współplemieńcami. Określenie „tabu”, wywodzące się z Polinezji, po raz pierwszy zostało użyte w języku angielskim (taboo) przez Jamesa Cooka w 1777 roku.

Tabu istnieje w każdej kulturze. Jego funkcją jest gwarantowanie jej ciągłości i integralności.

W różnej postaci występuje także w społeczeństwach rozwiniętych i złożonych z punktu widzenia gospodarczego, technologicznego czy społecznego. Istnienie tabu pozwala na zachowanie równowagi etycznej, pozwala człowiekowi stwierdzić, że ma on zobowiązania wobec społeczności, której jest częścią.

Tabu to wszystko to, co jest kontrowersyjne, niebezpieczne lub zakazane, a także niemoralne lub wstydliwe.

Jest to na przykład szacunek dla sfery intymnej – u siebie i innych. „O sile istniejących tabu świadczy warstwa językowa – tabu się łamie, przełamuje, coś przestaje być tabu, podobnie jak normy czy prawo” – zauważa Anna Dąbrowska w artykule „Zmiany obszarów podlegających tabu we współczesnej kulturze” opublikowanym w Acta Universitatis Wratislaviensis z 2008 roku.

Na skutek zmian zachodzących w różnych obszarach życia społecznego sfera tabu się kurczy. Już od dawna przestały nas szokować reklamy podpasek higienicznych i pampersów czy środków na wzdęcia, zaparcia, nietrzymanie moczu lub potencję. Fizjologia przestaje być tabu, choć pewne środki wizualne, a także słownictwo użyte w spotach reklamowych chronią przed dosłownością (jak np. niebieski kolor cieczy wylewanej na pampersy). Niemniej sformułowania obecne do tej pory wyłącznie w terminologii medycznej swobodnie funkcjonują w przestrzeni publicznej.

Bardzo drastycznymi przykładami przełamywania tabu były hasła wykrzykiwane i umieszczane na transparentach podczas demonstracji „Strajku kobiet”. To nie tylko kwestia wulgaryzmów, które zdominowały przekaz, ale także rozmowy o seksie, o częściach intymnych kobiety i mężczyzny, chwalenie się aborcją. Odnosiło się wrażenie, że odczuwanie wstydu całkowicie zanikło.

Sfera intymna już dawno wkroczyła do literatury, filmu i teatru z całą dosłownością. Za każdym razem, zastanawiam, co wnosi pokazywanie scen erotycznych z dosłownością niemalże jak na filmie pornograficznym do rozumienia fabuły i na ogół nie potrafię dopatrzeć się jakiegoś głębszego sensu. Chyba że są one jedynym atutem zapewniającym widownię. Jak w choćby w filmie „Erotica 2022”. Żeby było ciekawiej, za reżyserię filmu kręconego specjalnie dla platformy Netflix odpowiadało aż pięć kobiet: Olga Chajdas, Anna Jadowska, Kasia Adamik, Jagoda Szelc oraz Anna Kazejak, wśród scenarzystek dodatkowo pojawiła się między innymi Olga Tokarczuk. Nie zabrakło utalentowanych aktorek Anny Kazejak, Joanny Bator, Katarzyny Adamik, Agaty Buzek… Mimo świetnego aktorstwa film jest po prostu nudny i chyba do obejrzenia filmu nie skłonią nawet odważne sceny erotyczne.

Obszarem kurczącego się tabu jest sfera sacrum, choć tu na ogół wyczulenie wiernych na profanacje i ich zdecydowane reakcje hamują ten proces. Ale tylko go spowalniają, bo przekraczanie tego, czego nie wypada mówić czy pokazywać, stale postępuje. A sądy coraz mniej chętnie chronią uczucia religijne. Pamiętamy sprawę Doroty Nieznalskiej, skazanej w 2003 roku wyrokiem sądu na pół roku ograniczenia wolności (wykonywanie prac społecznych) za instalację Pasja. Na instalację eksponowaną w 2001 roku w Galerii Wyspa w Gdańsku składał się film przedstawiający ćwiczącego na siłowni mężczyzny oraz obiekt (zdjęcie męskich genitaliów umieszczone na krzyżu). 20 lat temu taka „ekspresja artystyczna” szokowała i oburzała. Ostatecznie jednak, po wniesieniu apelacji i nakazaniu przez sąd wyższej instancji powtórzenie procesu, Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał 11 marca 2010 roku prawomocnym już wyrokiem Dorotę Nieznalską za niewinną. Przez osiem lat od pierwszego orzeczenia sądu granice tabu bardzo się przesunęły. Dziś wyrok z 2003 roku w podobnej sprawie najprawdopodobniej nie byłby możliwy.

Chyba jedynym obszarem, w którym istnienie tabu było szkodliwe, to zjawisko przemocy seksualnej wobec nieletnich. Do końca lat dziewięćdziesiątych było ono objęte zmową milczenia, swoistym tabu. Jego przełamanie jest ze wszech miar korzystne.

Każda cywilizacja jest zbudowana na pewnych tabu, obecnie są one coraz odważniej przekraczane. Jak daleko posunie się ten proces? Czy dotychczasowe tabu zastąpią te, dyktowane przez poprawność polityczną? Aby cywilizacja trwała, konieczne jest poszanowanie dla różnego rodzaju tabu. Czyżby to, co obserwujemy, sygnalizowało zmierzch cywilizacji, którą znamy?

Maria WANKE-JERIE

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista PR, od 25 lat pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Współtworzyła pierwszy „Raport o stanie nauki w Polsce”. Współautorka biografii Romana Niegosza „Potrzeba ludzi przyzwoitych. Roman Niegosz – życie dla Polski” oraz „Zobowiązywała mnie przysięga. Proces Władysława Frasyniuka 1982”. Odznaczona Medalem „Niezłomni” (2013).

Możesz również polubić…

7 komentarzy

  1. jerzpolski@wp.pl' jurek pisze:

    Tabu – głęboki i fundamentalny zakaz kulturowy, którego złamanie powoduje spontaniczną i niejednokrotnie gwałtowną reakcję ze strony ogółu przedstawicieli tej kultury, gdyż jest przez nich odbierane jako zamach na całą strukturę tej kultury i jej integralność, czyli jako zagrożenie dla dalszego istnienia danego społeczeństwa.
    Czy możemy złamać taki zakaz, kiedy nikt nie widzi ?
    Można, ale środkiem hamującym takie działanie jest wstyd.
    Wstyd to :
    1. «przykre uczucie spowodowane świadomością niewłaściwego postępowania, niewłaściwych słów itp., zwykle połączone z lękiem przed utratą dobrej opinii»
    2. «uczucie onieśmielenia lub skrępowania»
    Człowiek z natury ma wszczepione pewne granice postępowania, których nie powinien przekraczać, a w miarę dorastania uczy się co należy robić; czego robić nie należy, aby zachować dobre relacje z otoczeniem.
    W dzisiejszych czasach człowiek tak zachłysnął się wolnością i uznał, że wszystko mu wolno i że nie potrzebuje żadnych ograniczeń. Taką filozofię głoszą media wspierane przez ludzi, którzy są kreowani na autorytety od wszystkiego. Są dokonywane bardzo agresywne działania usprawiedliwiane prawem do wolności, łamiące wszelkie zasady, o czym wspomniała autorka artykułu. Od wychowania zależy, czy potrafimy zachowywać się zgodnie z naszą naturą, czy poddamy się narzuconej modnej narracji.

  2. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Słusznie zauważył Jurek, że istotnym czynnikiem, który stwarza pewną mentalną barierę przed przekraczaniem tabu, jest wstyd. „Powiedz mi, czego się wstydzisz, a powiem ci, kim jesteś!” – pisałam przed czterema laty w tekście „Wstyd” http://www.twittertwins.pl/wstyd/. Gdy zanika wstyd, przestaje istnieć tabu. To, co dziś obserwujemy w przestrzeni publicznej, można nazwać wręcz bezwstydem, a wynurzenia celebrytów, którzy ogłaszają całemu światu szczegóły ze swojego prywatnego życia – żenadą. Tak naprawdę zaczęło się to od popularnych talk shaw, w których zapraszani do studia goście „dociskani” przez prowadzącego zwierzali się z intymnych przeżyć i doznań. To czysty ekshibicjonizm. Pionierką tego rodzaju programów była słynna amerykańska producentka telewizyjna Oprah Winfrey, której The Oprah Winfrey Shaw przyciągały wielomilionową widownię. W Polsce tego rodzaju spektakle wylansował Mariusz Szczygieł, który w TV Polsat od 1995 roku prowadził program „Na każdy temat”. Twórczo rozwinęła to Ewa Drzyzga, osobowość telewizyjna nagradzana Wiktorem, trzykrotnie Telekamerami i Złotą Telekamerą, która od 2000 roku przez 16 lat prowadziła w TVN program „Rozmowy w toku”. Zapraszani przez nią goście otwierali się przed widzami i opowiadali o najbardziej intymnych swoich sprawach. Kiedyś zobaczyłam tam swoją znajomą. Akurat miała wówczas trudny okres w życiu, kłopoty rodzinne i finansowe. Zdziwiłam się, jak ze szczegółami o wszystkim w studiu opowiadała. Potem od niej dowiedziałam się, że każdy z zaproszonych gości ma nie tylko zwracane koszty przejazdu i noclegu, ale także wypłacane kilkusetzłotowe honorarium. Zrobiła to dla pieniędzy, a jej mąż i synowie mieli do niej żal o te wynurzenia, bo opowiadała też o nich, nie pytając o zgodę. Taka sprzedaż swojej prywatności, łamanie tabu. Celebryci robią to dla sławy i pieniędzy, często dużych pieniędzy. Głośny wywiad książęcej pary brytyjskiej dla telewizji CBS, który przeprowadziła Oprah Winfrey, wzbudził jednak powszechny niesmak. To jednak dobry znak, że nie wszystko jest akceptowalne. Nie wszystko jest na sprzedaż. Że powinno być jakieś tabu, coś pod ochroną.

  3. rafal.kubara@interia.pl' Rafał Kubara pisze:

    „Milowym krokiem” w łamaniu tabu i lansowaniu psychicznego i fizycznego ekshibicjonizmu był program „Big Brother ” i dziesiątki jemu podobnych.

  4. Maria WANKE-JERIE pisze:

    Dyskusja inspirowana tekstem „Tabu”z Twittera:

    Rafal Kubara @2003Rafal
    „Czy dotychczasowe tabu zastąpią te, dyktowane przez poprawność polityczną?” – ciekawe pytanie, które być może będzie rozwinięte w komentarzach. Ta zamiana tabu chyba już następuje, tylko jakiego będą skutki?
    Zasady istnieją nawet w stadzie pawianów. To co wprowadza coraz bardziej postępowa lewica to świąt postawiony na głowie, sprzeczny z elementarną logiką, jakieś narkotyczne haluny https:// https://www.tysol.pl/a61507-Pawel-Jedrzejewski-Walka-z-rasistowska-matematyka-w-USA-jest-zbiorowy-amok-nadchodzi-terror

    Anna Makuch @annakmakuch
    Moim zdaniem, przy kontynuacji, zmierzch cywilizacji.

    Andrea Speranza @Speranza7Andrea
    Powrót do epoki kamienia łupanego – to właśnie proponuje nam lewactwo w swojej wizji świata bez wartości chrześcijańskich, które tworzą cywilizację jaka jeszcze znamy.
    Jeszcze kilka lat temu lewactwo krzyczało, żeby nie zaglądać im do łóżek, a dzisiaj nie tylko łóżka odkryli, domagając się uznania tego za normalność. To barbarzyństwo najwyższych lotów.
    Jeżeli życie społeczne jest przepełnione odkrywaniem prywatnego życia jednostek przez poszczególnych ludzi, to jest to wchodzenie w barbarzyństwo.

    Katarzyna Maron @K_M_Maron
    Do pewnych obrazów (nie wszystkich) przyzwyczajamy się w sposób niemal niezauważalny. Będąc wielokrotnie konfrontowanym z czymś ze sfery 'tabu’ oswajamy się z tym czymś, tracąc kawałek po kawałku wrażliwość. Smutne… Trzeba się nam wewnętrznie bronić.

    Mechtylda @Mechtylda_
    Tak, obserwujemy zmierzch, ale to dobrze. Znów zaczniemy widzieć przed oczyma duszy swojej.

    Ewa K. @Ewakiga
    Każda cywilizacja opiera się na fundamentach. Jeśli te fundamenty stale się podkopuje, to kiedyś runie. Powstanie nowa. Jaka?

    Mirko Kuna @mirko_kuna
    W miejscu jednego „przełamanego” tabu natychmiast pojawia się inne tabu.

    Katarzyna Maron @K_M_Maron
    Do pewnych obrazów (nie wszystkich) przyzwyczajamy się w sposób niemal niezauważalny. Będąc wielokrotnie konfrontowanym z czymś ze sfery 'tabu’ oswajamy się z tym czymś, tracąc kawałek po kawałku wrażliwość. Smutne… Trzeba się nam wewnętrznie bronić.

    Andrea Speranza @Speranza7Andrea
    Potrzebna jest też obrona zewnętrzna: państwo i prawo, bo inaczej zawładną nad nami demony

    Katarzyna Maron @K_M_Maron
    To prawda. A jest ich krzykliwa garstka usadowiona w newralgicznych punktach. Media, szkolnictwo wyższe, „szołbiznes”

    Kazimierz Suszyński @KaSuszy
    Może wciąż niedocenianą rolę odegrali Mariusz Szczygieł i Ewa Drzyzga ze swoimi „autorskimi” cyklicznymi show oswajającymi dewiacje – wyraźnie jakby kreowane na zamówienie. Inne produkcje mediów modelowały postawy i oceny w sferze aksjologicznej.

  5. rafal.kubara@interia.pl' Rafał Kubara pisze:

    Żyjemy w okresie społecznych i kulturowych przemian. Tabu staje się coraz bardziej kwestią subiektywnego odczucia. Dość dobrze wiemy co dotąd było tematami tabu. Jest duże zróżnicowanie odczuć co do tego co jest tabu w teraźniejszości A już całkiem trudno określić czy tematy cenzurowane lub usuwane że społecznego dyskursu staną się prawdziwymi tabu w przyszlosci

  6. rafal.kubara@interia.pl' Rafał Kubara pisze:

    Może jeszcze przykład do ostatniego zdania. W wielu krajach zachodnich zagadnieniem nie pasującym do politycznej poprawności jest poziom przestępczości wśród imigrantów. Pojawia się pytanie czy usuwanie tego tematu z oficjalnych mediów spowoduje że stanie się on tabu także w prywatnych rozmowach czy nie? Sygnały są w tej sprawie różne.

  7. Maria WANKE-JERIE pisze:

    Dziękuję za zainteresowanie tematem i ciekawe głosy w dyskusji. Wymiana poglądów inspirowana tym tekstem przeniosła się tez na media społecznościowe, niektóre ciekawsze wpisy przytoczyłam w komentarzu.
    Tabu – głęboki i fundamentalny zakaz kulturowy, którego złamanie powoduje spontaniczną i niejednokrotnie gwałtowną reakcję ze strony ogółu przedstawicieli tej kultury – pisze Jurek. Żyjemy w okresie społecznych i kulturowych przemian, tabu staje się coraz bardziej kwestią subiektywnego odczucia – zauważa Rafał Kubara. We wcześniejszym wpisie na Twitterze zauważył, że zasady istnieją nawet w stadzie pawianów, a to co wprowadza coraz bardziej postępowa lewica to świąt postawiony na głowie, sprzeczny z elementarną logiką. Powrót do epoki kamienia łupanego – stwierdził dosadnie Andrea Speranza.
    Istotnym, który stwarza mentalną barierę przed przekraczaniem tabu, jest wstyd – ten wątek poruszył zarówno Jurek, jak i moja siostra, która oceniła, że gdy zanika wstyd, przestaje istnieć tabu. W przełamywaniu wstydu odegrały istotną rolę programy talk Shaw, których w Polsce prekursorem był Mariusz Szczygieł w telewizji Polsat w 1995 roku.
    Czy gdyby nie pojawili się tacy twórcy jak wspomniany już Mariusz Szczygieł czy później Ewa Drzyzga, która miała swój program w TVN, uniknęlibyśmy tego, co było konsekwencją tych produkcji – stopniowy zanik wstydu. Myślę, że pojawiliby się inni, taki był światowy trend. Przecież program Big Brother i późniejsze jemu podobne tworzone były na licencji zagranicznej. Prędzej czy później dotarłyby do nas, bo przyciągały miliony widzów. A konkurencja mediów, w tym stacji telewizyjnych wymusiłaby tego typu posunięcia. Ciekawość, zaglądanie tam, gdzie do tej pory nie było możliwe, to cecha natury ludzkiej chyba nie do zmiany. Przed tym kierunkiem zmian, które wymusza konkurencja możemy bronić się tylko sami – nie ulegając tym zmianom. A dzieci? Jak zapobiec temu, żeby uchronić przed tym dzieci? Nie ma innej drogi jak domowe wychowanie, w którym – oprócz wpajania tradycyjnych wartości – najważniejsze jest nauczyć dzieci cywilnej odwagi, by były przygotowane i odporne na środowiskowy ostracyzm, który zmuszałby do wyzbywania się wstydu. Zawsze uważałam, że najważniejszą rzeczą, jaką mam dać swoim dzieciom, to nauczyć ich, by miały odwagę być inne niż ich koledzy. Wtedy szansa na to, że nie ulegną złym wpływom znacznie wzrasta.

Skomentuj Maria WANKE-JERIE Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *