Siła Twittera

DSCN6079

O możliwościach Twittera przekonywałam się powoli, to na pewno nie była miłość od pierwszego wejrzenia, raczej – jak w dobranym małżeństwie – partner zyskiwał przy bliższym poznaniu. A poznanie zawdzięczam mojej siostrze, która od razu Twitterem się zafascynowała i dzieliła się ze mną tą swoją fascynacją. Początkowo, przyznaję, drażniła mnie zwięzłość formy, ograniczenie do 140 znaków wymagające skrótów, zrozumiałych tylko dla wtajemniczonych, a nawet swoistego twitterowego języka. Później zaczęłam to cenić.

Przygodę z Twitterem zaczęłam wiosną 2012 roku, gdy założyłam anonimowe konto (nie zdradzę jakie, bo wciąż go używam) i zaczęłam obserwować profil @WWD_2012, związany z obchodami Światowego Dnia Wody. Tak, żeby trochę „namnożyć” followersów, zanim się profil rozwinie. Nawet moja siostra, która założyła konto @WWD_2012 i je prowadziła, dopiero po dwóch dniach zorientowała się, że ten anonim to ja. Szybko przybywało mi followersów i… polubiłam Twittera. Wreszcie mogłam bez skrępowania wyrażać swoje poglądy, wpływać na opinie innych, zyskiwać sympatyków, którzy komplementowali za kulturę dyskusji czy celność wypowiedzi. Jako rzecznik prasowy uczelni nie we wszystkich sprawach mogłam pisać jawnie pod nazwiskiem to, co myślę, zaś anonimowe konto dawało mi pełną swobodę.

Jakaż to była frajda, gdy np. udało mi się skłonić autora bluźnierczych wpisów do słowa „przepraszam” i uwagi: „szanuję Pani poglądy, choć ich nie podzielam”.

Ale największą niespodziankę i radość sprawił mi Ojciec polskiego Twittera Eryk Mistewicz, który zamieścił moje skromne, anonimowe konto na poczesnym miejscu wśród 100 najciekawszych kont w Polsce („Twitter. Sukces komunikacji w 140 znakach”  – świetna książka, kompendium wiedzy o Twitterze http://www.KsiazkaOTwitterze.pl). I opatrzył je jakże pochlebną charakterystyką (jaka szkoda, że nie mogę jej przytoczyć bez dekonspiracji).

twitter-sukces-komunikacji-w-140-znakach-tajemnice-narracji-dla-firm-instytucji-i-liderow-opinii-b-iext27195095

Opinie opiniami, ale Twitter to przede wszystkim narzędzie przekazywania informacji. Najszybsze z możliwych. Dla rzecznika prasowego rzecz nie do przecenienia. Dlatego na początku ubiegłego roku założyłam konto @RzecznikUPWr już ze swoim zdjęciem jako awatarem. Po roku obserwowało mnie już ponad tysiąc followersów, a gdy żegnałam się z funkcją rzecznika, otrzymałam wiele gratulacji i wyrazów uznania, m.in. od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Nie spodziewałam się jednak, że dla wielu naszych followersów byłyśmy z siostrą jedną osobą. Nawet Eryk Mistewicz przyznał, że wydawało mu się, iż to Maria Wanke-Jerie pisze pod swoim nazwiskiem prywatnie, a pod kontem @RzecznikUPWr – służbowo, jako rzecznik. Jakież było zdziwienie podczas tegorocznego spotkania autorów portalu WszystkoCoNajważniejsze.pl w siedzibie Instytutu Nowych Mediów w Warszawie, gdy goście zobaczyli, że jesteśmy dwie. Myśleli podobnie, jak Eryk Mistewicz. Wtedy zrozumiałyśmy siłę naszej „podwójności”. I stąd Twitterowe bliźniaczki.

A o sile Twittera najbardziej przekonała mnie przygoda z pewną firmą, z którą od lat mam umowę na potrójną usługę (Internet, TV i telefon). Gdy ostatnio zmieniłam abonament telefoniczny, jak niejeden raz już robiłam, okazało się, że popełniono błąd. W konsekwencji zmieniono mi numer telefonu, pakiet programów TV oraz zlikwidowano konto pocztowe. Rozmowa z konsultantem nie przyniosła rezultatu. Twierdził, że nie wiadomo, czy w ogóle da się to naprawić, a jeśli tak, będzie to wymagało czasu i dodatkowej opłaty. Dopiero wpis na Twitterze ostrzegający potencjalnych klientów przed tą firmą zadziałał. I to błyskawicznie. Były też przeprosiny telefoniczne i pełna kurtuazja. Oto praktyczna siła Twittera. Innych korzyści jest znacznie więcej, o czym już następnym razem.

Małgorzata Wanke-Jakubowska

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista public relations, przez 27 lat była pracownikiem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i przez 18 lat rzecznikiem prasowym tej uczelni. Po studiach pracowała w Instytucie Matematycznym Uniwersytetu Wrocławskiego na stanowisku naukowo-dydaktycznym; jej zainteresowania naukowe dotyczyły algebry ogólnej.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *