Od kiedy mam zegar ścienny w pokoju, który – tykając – odmierza kolejne sekundy, jeszcze bardziej uświadamiam sobie upływ czasu. Z każdą sekundą, która mija, jest go mniej. Dziś wkraczam w ósmą dekadę swojego życia, czyli – jak to się kiedyś mówiło – zaczynam ósmy krzyżyk. Tym bardziej zdaję sobie sprawę, że bliżej już niż dalej kres…
Okrągły jubileusz, który dziś z moją siostrą bliźniaczką celebruję, to rocznica urodzin jak każda inna, a jego „okrągłość”, na co zwracał uwagę Stefan Kisielewski, wynika tylko z faktu przyjęcia systemu dziesiętnego. W innych systemach byłaby to też inna data. Rocznice to rzecz umowna.
Niemniej uświadamia ona upływ czasu. Gdybyśmy jak w minutniku, który nastawiamy na czas gotowania czy pieczenia, odmierzającym kolejne minuty i sekundy do końca procedury kulinarnej, znali swoją datę… Nie znamy dnia, ani godziny. I niczego z przeżytych chwil nie możemy zmienić, żadna minuta czy sekunda już nie wróci. Bo:
„Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy”
jak pisała Wisława Szymborska.
Przeszłości nie można zmienić, choć – gdy patrzę wstecz na przeżyte przez mnie 70 lat – pewne rzeczy bym w swoim postępowaniu skorygowała, niepotrzebnych słów bym nie wypowiedziała a bogatsza o dzisiejsze doświadczenie lepiej wykorzystałabym dany mi czas. Sęk w tym, że „zrodziliśmy się bez wprawy” i uczymy się na błędach. Niestety, na własnych.
Nie możemy zmienić przeszłości, ale mamy wpływ na przyszłość. „Kiedy wymawiam słowo przyszłość, pierwsza sylaba już odchodzi do przeszłości” – to też słowa Szymborskiej. Czas, im człowiek starszy, ucieka jakby szybciej, gna rozpędzony na złamanie karku. „Nie można wykorzystać czasu, gdyż nie wiadomo, ile go jest” – pisał Stefan Kisielewski.
To prawda, bowiem tego, ile czasu mamy w życiu, nikt z nas nie może być pewny – nie wiemy, co zostało nam przeznaczone, co spotka nas za zaledwie kilka chwil… Czy w związku z tym dobre są dalekosiężne plany? Z jednej strony są one konieczne, z drugiej zaś nie możemy zapominać, że najważniejsze jest tu i teraz, które – chociaż za chwilę przeminie i odejdzie do kategorii wspomnień – stanowi o sensie i jakości naszej egzystencji.
„Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna” – pisał ks. Jan Twardowski, ale też twierdził, że „jeżeli kochasz, czas znajdziesz, nie mając ani jednej chwili”.
„Czas to miłość” – to znana sentencja Prymasa Tysiąclecia. Dlatego w dniu naszego wspólnego z moją siostrą okrągłego jubileuszu życzę sobie i jej także, aby w tym czasie, który nam pozostał, było jak najwięcej miłości, a jak najmniej złych emocji, by udało się, mnie i jej, wykorzystać go maksymalnie w taki właśnie sposób bez względu na to, co przyniesie nam los. Bo, co nam przyniesie, przecież nie wiemy, dlatego „ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy, ważnych jest tych kilka chwil, na które czekamy”, jak śpiewał Marek Grechuta. Oby były nie tylko ważne, ale dobrze przeżyte.
Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista public relations, przez 27 lat była pracownikiem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i przez 18 lat rzecznikiem prasowym tej uczelni. Po studiach pracowała w Instytucie Matematycznym Uniwersytetu Wrocławskiego na stanowisku naukowo-dydaktycznym; jej zainteresowania naukowe dotyczyły algebry ogólnej.
Z okazji tej okrągłej rocznicy urodzin, najlepsze życzenia dla Szanownych Jubilatek ode mnie. By teraźniejszość zawsze była pożyteczna i przyjemna, by upływała w dobrym zdrowiu, a przyszłość przyniosła wiele wspaniałych niespodzianek:)
Warto w rozpoczynającym się roku, zapomnieć o wszystkim, co było złe, a zachować w pamięci najlepsze chwile. Jak w piosence „w życiu są tylko piękne chwile” . Myślę Małgosiu, że pamiętacie o wszystkim dobrym, co spotkało Was na drodze życia. Tort na stole, ma przypominać nam o ludziach, którzy nas kochają i których kochamy.
Ich obecność, a nawet świadomość, że jesteśmy pamiętani dobrze przez nich, trzyma nas przy życiu.
Jeśli jednak zdarza się coś przykrego, to trzeba przyjąć to jako doświadczenie na przyszłość.
Życzę Wam, abyście cieszyły się tym, co przynosi los i przekazywali pokój, radość innym.
Niech Bóg Wam błogosławi, aby dobre życzenia zawsze się spełniały.
Kochana Marysiu i Kochana Małgosiu SPEŁNIANIA MARZEŃ. Zawsze podziwiane, moje i Michała szczęście i duma mieć Was w naszym życiu. Wysyłam dużo miłości.
Z całego serca życzę Paniom pięknych i zdrowych następnych lat życia. Te okrągłe rocznice jakoś przeżywamy bardziej a sposoby liczenia czasu to przecież rzecz umowna. W styczniu zbliżają się i moje urodziny, jeszcze nie okrągłe ale już blisko i odczuwam pewien niepokój.
Po pewnym wydarzeniu sprzed kilkunastu lat zmieniłam swoje podejście do dat i upływającego czasu.
Miałam w Australii cudowną ciocię, Nowozelandkę. Była weteranką IIWŚ, w armii Nowej Zelandii ratowała ofiary ataku atomowego na Hiroszimę i Nagasaki. Zetknęła się z ogromem śmierci i cierpienia. Zmarła kilka lat temu w wieku 98 lat. Mój syn mieszkał z nią 20 lat i opiekował się do końca. I wracając teraz do okrągłych rocznic. Skończyłam 50 lat i okropnie się smuciłam, że to dla kobiety koniec świata. Syn z ciocią zadzwonili z życzeniami a ja akurat płakałam. I usłyszałam jak ciocia z całego serca się śmieje. Trochę poczułam się urażona 🙂 A ona powiedziała – za kilka lat a może już za rok będziesz wiedziała czemu ja się się śmieję. Bo za rok, za pięć byś się zamieniła z pocałowaniem w rękę na to swoje 50 przy którym teraz płaczesz. Będziesz wspominać jaka byłaś młoda i silna, sprawna a zatruwałaś sobie te piękne chwile smutkiem przemijania. Ciesz się każdą chwilą bo za jakiś czas będziesz do niej tęsknić. Bardzo głęboko do serca wzięłam słowa cioci i po tych kilkunastu latach mogę powiedzieć, że miała absolutną rację. Zamieniłabym się bez wahania i nigdy więcej nie zatruwałam sobie umysłu myślami o przemijaniu. Czasem to wymaga trochę wysiłku bo dni są różne ale staram się. Moja babcia zawsze mówiła, że człowiek ma tyle lat na ile się czuje i tego się trzymajmy. Życzę obu Paniom pogody ducha i radości z każdego dnia. Obojętnie jaki jest, lepszy czy gorszy, czy pada deszcz czy świeci słońce – jest jedyny i nigdy się nie powtórzy. Najserdeczniej pozdrawiam!
Życzę wszystkiego najlepszego z okazji tak pięknych okrągłych urodzin. Przede wszystkim dużo zdrowia, które pozwoli spełnić marzenia a także redagować ten jakże ciekawy blog. Przy okazji świętowania okrągłych rocznic najbardziej bałam się ukończenia lat 40, te symbolem byle dla mnie symbolem starzenia się. Zresztą faktycznie obchodziłam je w smutku, gdyż dwa miesiące wcześniej zmarła mi mama. Za to piędziesiątka, była zaś bardzo radosna. Jesienią przyszłego roku będę obchodzić te same urodziny , co Panie dzisiaj. O tym, co o nich myślę napiszę po ich ukończeniu. Przesyłam serdeczne pozdrowienia i życzę miłego,świętowania.
Wprawdzie z refleksem szachisty (tak bywa, gdy się jest starszym kolegą z tłiterka;-), ale nie mniej serdecznie, życzę obu przemiłym Solenizantkom dóbr wszelakich, zarówno duchowych jak i wymiernych, z dobrym zdrowiem na czele!
Ciekawe, że na zegarze użytym w tekście jest 11:00. W języku angielskim „11th hour” to ostatni moment, na przykład, żeby coś zrobić. Można to przetłumaczyć jako „ostatnia chwila”. Życzę Paniom, żeby jednak to była raczej 9:00 niż 11:00 – natomiast zgodnie z przytaczanymi przez Panią cytatami – faktycznie tego nie wiemy.
Nie znaliśmy się wcześniej – ale cieszę się, że dzięki Internetowi miałem okazje na Panie trafić. Proszę pisać jak najdłużej, a przede wszystkim żyć – długo, satysfakcjonująco i pięknie (czyli jak dotychczas 😉
Mądrość cioci Alicji – niesłychana. Gdy miałem 17 lat, prosiłem Pana Boga o to, by dał mi jeszcze trochę pożyć. Spełnił to ze szczodrobliwością. Dziękuję. Kochane Myszki, życzę Wam dobrego życia!
Darek.
Z okazji tej okrągłej rocznicy urodzin, najlepsze życzenia dla Szanownych Jubilatek ode mnie. By teraźniejszość zawsze była pożyteczna i przyjemna, by upływała w dobrym zdrowiu, a przyszłość przyniosła wiele wspaniałych niespodzianek:)
Dziękujemy najserdeczniej!
Wszystkiego Najlepszego w Dniu Urodzin – zdrowia, szczescia pomyślności i sukcesów i radości dalszego rozwoju Twittertwings, moc ciepłych myśli
Dziękujemy, z ciepłymi myślami.
Warto w rozpoczynającym się roku, zapomnieć o wszystkim, co było złe, a zachować w pamięci najlepsze chwile. Jak w piosence „w życiu są tylko piękne chwile” . Myślę Małgosiu, że pamiętacie o wszystkim dobrym, co spotkało Was na drodze życia. Tort na stole, ma przypominać nam o ludziach, którzy nas kochają i których kochamy.
Ich obecność, a nawet świadomość, że jesteśmy pamiętani dobrze przez nich, trzyma nas przy życiu.
Jeśli jednak zdarza się coś przykrego, to trzeba przyjąć to jako doświadczenie na przyszłość.
Życzę Wam, abyście cieszyły się tym, co przynosi los i przekazywali pokój, radość innym.
Niech Bóg Wam błogosławi, aby dobre życzenia zawsze się spełniały.
Wielkie dzięki, Jurku za te piękne i mądre słowa.
Kochana Marysiu i Kochana Małgosiu SPEŁNIANIA MARZEŃ. Zawsze podziwiane, moje i Michała szczęście i duma mieć Was w naszym życiu. Wysyłam dużo miłości.
DIękujemy Krysieńko za piękne życzenia. Też cieoło wspominamy tamten czas.
Z całego serca życzę Paniom pięknych i zdrowych następnych lat życia. Te okrągłe rocznice jakoś przeżywamy bardziej a sposoby liczenia czasu to przecież rzecz umowna. W styczniu zbliżają się i moje urodziny, jeszcze nie okrągłe ale już blisko i odczuwam pewien niepokój.
Po pewnym wydarzeniu sprzed kilkunastu lat zmieniłam swoje podejście do dat i upływającego czasu.
Miałam w Australii cudowną ciocię, Nowozelandkę. Była weteranką IIWŚ, w armii Nowej Zelandii ratowała ofiary ataku atomowego na Hiroszimę i Nagasaki. Zetknęła się z ogromem śmierci i cierpienia. Zmarła kilka lat temu w wieku 98 lat. Mój syn mieszkał z nią 20 lat i opiekował się do końca. I wracając teraz do okrągłych rocznic. Skończyłam 50 lat i okropnie się smuciłam, że to dla kobiety koniec świata. Syn z ciocią zadzwonili z życzeniami a ja akurat płakałam. I usłyszałam jak ciocia z całego serca się śmieje. Trochę poczułam się urażona 🙂 A ona powiedziała – za kilka lat a może już za rok będziesz wiedziała czemu ja się się śmieję. Bo za rok, za pięć byś się zamieniła z pocałowaniem w rękę na to swoje 50 przy którym teraz płaczesz. Będziesz wspominać jaka byłaś młoda i silna, sprawna a zatruwałaś sobie te piękne chwile smutkiem przemijania. Ciesz się każdą chwilą bo za jakiś czas będziesz do niej tęsknić. Bardzo głęboko do serca wzięłam słowa cioci i po tych kilkunastu latach mogę powiedzieć, że miała absolutną rację. Zamieniłabym się bez wahania i nigdy więcej nie zatruwałam sobie umysłu myślami o przemijaniu. Czasem to wymaga trochę wysiłku bo dni są różne ale staram się. Moja babcia zawsze mówiła, że człowiek ma tyle lat na ile się czuje i tego się trzymajmy. Życzę obu Paniom pogody ducha i radości z każdego dnia. Obojętnie jaki jest, lepszy czy gorszy, czy pada deszcz czy świeci słońce – jest jedyny i nigdy się nie powtórzy. Najserdeczniej pozdrawiam!
Dziękuję Pani Alicjo za piękne życzenia i ciekawe wspomnienia.
Życzę wszystkiego najlepszego z okazji tak pięknych okrągłych urodzin. Przede wszystkim dużo zdrowia, które pozwoli spełnić marzenia a także redagować ten jakże ciekawy blog. Przy okazji świętowania okrągłych rocznic najbardziej bałam się ukończenia lat 40, te symbolem byle dla mnie symbolem starzenia się. Zresztą faktycznie obchodziłam je w smutku, gdyż dwa miesiące wcześniej zmarła mi mama. Za to piędziesiątka, była zaś bardzo radosna. Jesienią przyszłego roku będę obchodzić te same urodziny , co Panie dzisiaj. O tym, co o nich myślę napiszę po ich ukończeniu. Przesyłam serdeczne pozdrowienia i życzę miłego,świętowania.
Dziękujemy za życzenia i urodzinowe reflrksje.
Wprawdzie z refleksem szachisty (tak bywa, gdy się jest starszym kolegą z tłiterka;-), ale nie mniej serdecznie, życzę obu przemiłym Solenizantkom dóbr wszelakich, zarówno duchowych jak i wymiernych, z dobrym zdrowiem na czele!
DZIĘKUJEMY! Nawet w oktawie się liczy. Serdeczności.
Ciekawe, że na zegarze użytym w tekście jest 11:00. W języku angielskim „11th hour” to ostatni moment, na przykład, żeby coś zrobić. Można to przetłumaczyć jako „ostatnia chwila”. Życzę Paniom, żeby jednak to była raczej 9:00 niż 11:00 – natomiast zgodnie z przytaczanymi przez Panią cytatami – faktycznie tego nie wiemy.
Nie znaliśmy się wcześniej – ale cieszę się, że dzięki Internetowi miałem okazje na Panie trafić. Proszę pisać jak najdłużej, a przede wszystkim żyć – długo, satysfakcjonująco i pięknie (czyli jak dotychczas 😉
Pozdrawiam Serdecznie!
Dziękujemy za dobre, inspirujśce słowa oraz życzenia.
Mądrość cioci Alicji – niesłychana. Gdy miałem 17 lat, prosiłem Pana Boga o to, by dał mi jeszcze trochę pożyć. Spełnił to ze szczodrobliwością. Dziękuję. Kochane Myszki, życzę Wam dobrego życia!
Darek.
Dziękujemy, Dareczku!