Polska państwem narodowym

Przesłanie tegorocznego Marszu Niepodległości, który wyruszy ulicami Warszawy w święto 11 listopada, ogłoszono z ponad miesięcznym wyprzedzeniem. Streszcza się ono w haśle „Polska państwem narodowym”. Zaprezentował je Robert Winnicki na konferencji prasowej zorganizowanej 5 października przez przedstawicieli Ruchu Narodowego i Młodzież Wszechpolską, uprzedzając tym samym prezesa Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” Roberta Bąkiewicza, który zapowiadał jego ogłoszenie w dniu 11 października, a więc tydzień później. Hasło, o którego prezentację rywalizują członkowie zarządu stowarzyszenia, jest widocznie bardzo ważne, a jego znaczenie wykracza zapewne poza sens składających się nań słów.

Stwierdzenie, że Polska jest państwem narodowym, to przecież truizm. Wszak państwo narodowe to takie, którego prawie wszyscy mieszkańcy stanowią jeden naród, a zdecydowana większość członków tego narodu zamieszkuje to właśnie państwo.

W Europie istnieją zarówno państwa narodowe, jak i wielonarodowe, na przykład Wielka Brytania, Szwajcaria czy Hiszpania. Jednonarodowy charakter ma większość państw Europy środkowej, północnej i wschodniej, niektóre tylko trudno jednoznacznie tak zakwalifikować – na przykład Belgia raz określana jest jako państwo narodowe zamieszkiwane przez Belgów, innym zaś innym razem jako dwunarodowe państwo Walonów i Flamandów. Polska, pomimo zamieszkiwania na jej terenie mniejszości narodowych i etnicznych, jest państwem narodowym. Mniejszości – Białorusini, Czesi, Litwini, Niemcy, Ormianie, Rosjanie, Słowacy, Żydzi, Karaimi, Łemkowie, Romowie, Tatarzy i Ukraińcy – wliczając nawet ostatnio przybyłych uchodźców wojennych – to łącznie zaledwie pięć procent ogółu mieszkańców Polski. W niektórych tylko powiatach mniejszości narodowe stanowią ok. 20 proc. zamieszkującej tam ludności (dane pochodzą z Serwisu Rzeczypospolitej Polskiej ).

O co więc może chodzić w tym skwapliwie prezentowanym haśle?

„Polska jest otwarta na przestrzał dla napływu imigrantów, kiedy realnie zagraża nam multikulturalizm, taki, jaki ma miejsce od dekad w Europie Zachodniej, kiedy są w Polsce ludzie, którym marzy się, żeby Polska była eurolandem w Europie rządzonej przez Niemcy. Innym marzy się protektorat amerykański, czy rosyjski, jeszcze innym marzy się federacja polsko-ukraińska, która jest oczywiście kolejną tego typu utopią” – wyjaśnia Robert Winnicki, podkreślając, że środowiska narodowe z tym się nie zgadzają. A więc hasło „Polska państwem narodowym” nie tyle jest afirmacją jakiejś istotnej dla polskich patriotów wartości, ile sprzeciwem wobec domniemanych złych intencji i dążeń innych. Kontekst wojny za wschodnią granicą i napływ uchodźców jest ważną okolicznością, sugerującą sprzeciw wobec „ukrainizacji Polski”. Hashtag o takiej treści służył jako częsty komentarz tweeta Tomasza Terlikowskiego, który napisał:

Polska nie jest państwem narodowym, Polska jest rzeczpospolitą, rzeczą wspólną Polaków i Ukraińców, Polaków i Żydów, Polaków i Ormian, Niemców, Litwinów. Tych, którzy się tu urodzili i tych, którzy chcą tu zostać. To jest w Polsce piękne, a nie endeckie mrzonki.

odnosząc się do hasła tegorocznego Marszu Niepodległości.

Wpis redaktora Terlikowskiego odnosi się raczej do Polski przedwojennej, która była państwem wielonarodowym, ową rzeczą wspólną Polaków i Ukraińców, Polaków i Żydów, Polaków i Ormian, Niemców, Litwinów. Nie narodowość, ale lojalność wobec Rzeczypospolitej była warunkiem polskiego obywatelstwa. Wydawać by się mogło, że w sytuacji, gdy statystycznie rzecz biorąc Polska jest państwem narodowym, podnoszenie tego oczywistego faktu ma charakter wykluczający w odniesieniu do i tak nielicznych mniejszości narodowych, a zwłaszcza ukraińskich uchodźców. Poparcie Polaków dla przyjmowania ich w naszym kraju, pozytywny stosunek do pracowników z Ukrainy jest wciąż wysoki i przekracza 70 proc.

Marsz jako forma świętowania rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości zawsze i to z różnych powodów (prowokacji, eksponowanych haseł, wystrzeliwanych petard, pochodni) budził mieszane odczucia i kontrowersje. Pisała o tym Małgorzata Wanke-Jakubowska w artykule „Czy mamy kłopot z Marszem Niepodległości?” [LINK].

Tegoroczne przesłanie, choć w swej treści oczywiste, raczej będzie dzielić niż łączyć. Jest nie za czymś, tylko przeciw czemuś albo komuś. Obym się myliła.

Maria WANKE-JERIE

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista PR, od 25 lat pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Współtworzyła pierwszy „Raport o stanie nauki w Polsce”. Współautorka biografii Romana Niegosza „Potrzeba ludzi przyzwoitych. Roman Niegosz – życie dla Polski” oraz „Zobowiązywała mnie przysięga. Proces Władysława Frasyniuka 1982”. Odznaczona Medalem „Niezłomni” (2013).

Możesz również polubić…

8 komentarzy

  1. jerzpolski@wp.pl' jurek pisze:

    Marsz Niepodległości świadczy o naszej potrzebie do wolności ukazywania naszych przekonań. Jest działaniem zgodnym z naszą konstytucją i oczywiście musi spełniać pewne wymogi, aby nie były przekroczone granice prawa.
    Jak uczył nas JP II; nawiązując do Jego wypowiedzi , cytuję wypowiedź marszałka „wolności wciąż musimy się uczyć na nowo” (https://kujawsko-pomorskie.pl/pliki/2018/wiadomosci/20180828_rocznica/wypowiedz_marszalek.pdf)
    Ważne jest, aby organizatorzy zadbali o właściwą atmosferę pokojowej manifestacji.
    Nie jest to całkiem proste, bo są ludzie złej woli, którzy chcą z różnych przyczyn zakłócić przebieg marszu.
    Kiedyś brałem udział w warszawskim, ogólnopolskim marszu upamiętniającym zakończenie strajków sierpniowych z roku 1980. Nie podobało mi się, że niektórzy uczestnicy byli pijani ; mam w pamięci pewien niesmak z tego powodu.

  2. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Hasło tegorocznego Marszu Niepodległości jest kontrowersyjne, dzieli a nie łączy. Kontrowersyjne hasło było też trzy lata temu, brzmiało ono: „Miej w opiece Naród cały”, nawiązując do znanej pieśni Maryjnej. Nie tylko niewierzący, ale nawet niekatolicy poczuli się wykluczeni, np. ewangelik Cezary Gmyz z tego powodu w marszu nie uczestniczył.

    Marsz Niepodległości jest nie z powodu, ale pomimo kontrowersyjnych haseł najliczniejszą manifestacją z okazji święta 11 listopada. I to ten marsz spopularyzował świętowanie kolejnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Zarówno instytucje państwowe, jak i samorządowe, ale także liczne organizacje organizują obecnie obchody Święta Niepodległości, a marsz przebiega w zasadzie bez zakłóceń. W tekście „Czy mamy kłopot z Marszem Niepodległości” [LINK https://twittertwins.pl/marsz-niepodleglosci/%5D pisałam:

    Widać, że kłopot ze Świętem Niepodległości chyba odchodzi do przeszłości. Liczba imprez organizowanych z tej okazji z roku na rok rośnie, z inicjatywami występują instytucje państwowe i samorządowe, a także liczne organizacje i stowarzyszenia. Wzrasta potrzeba świętowania, coraz więcej osób chce w tych różnorodnych wydarzeniach uczestniczyć.

    Świętujmy więc, oferta imprez i różnych form obchodów jest bardzo bogata. I oby w tym roku nie doszło do żadnych incydentów. Obawiam się haseł antyukraińskich, ale może rozsądek zwycięzy.

  3. lars1@autograf.pl' Magic pisze:

    Uważam że można się temu przeciwstawić. Trzeba pokazać wszystkim, że umiemy się cieszyć tym świętem. Bardzo ważne jest by nie dać się prowokować. To jest święto Polaków, którzy pamiętają i są wdzięczni za tych którzy odradzali i budowali wolna Polskę po 123 latach zaborów. My Polacy umiemy to okazać i pokazać. Wierzę że i tym razem tak będzie.

  4. lars1@autograf.pl' Magic pisze:

    A czy w czasie budowania niepodległej Polski nie najważniejsza była racja stanu? Przecież Piłsudski i Dmowski się nie znosili. Ale jak Dmowski jechał aby ustalać granice Państwa Polskiego to pierwszy do niego napisał Piłsudski i życzył mu powodzenia i sukcesu. Obaj panowie byli przeciwnikami ale jeśli chodziło o sprawy jedności i umocnienia Polski to stali jeden obok drugiego i wspierali się nawzajem. To świadczy o ich wielkiej wartości jako mężów stanu. Do tego powinniśmy dążyć. Mam zamiar wyjść na ulicę ale nie będę miał pały w ręku ani racy tylko flagę Polski, biało czerwoną, ukochaną najmilszą najpiękniejszą. I czy będzie szedł ze mną lewicowiec, prawicowiec czy ktokolwiek inny nie będzie się to dla mnie liczyło. Ważne będzie to że w tym dniu będziemy mogli razem świętować odzyskanie przez Polskę niepodległość

  5. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Pod zapowiedzią tego tekstu na Facebooku wywiązała się ożywiona dyskusja, pojawiło się ok. 40 komentarzy. Wybrałam najciekawsze wpisy:
    Agnieszka Romaszewska
    Oczywiście, że będzie dzielić. I taki jest właśnie jego cel

    Jerzy Strzelczyk
    W nawiązaniu polecam przeczytać https://kujawsko-pomorskie.pl/pliki/2018/wiadomosci/20180828_rocznica/wypowiedz_marszalek.pdf?fbclid=IwAR0-cXitrr4QK7MnRcFBCtX__C0T2UXutgLjghphSH8FNtGW-WiUNbjD5ck

    Maciej Maćkowski
    Uważam że można się temu przeciwstawić. Trzeba pokazać wszystkim, że umiemy się cieszyć tym świętem. Bardzo ważne jest by nie dać się prowokować. To jest święto Polaków, którzy pamiętają i są wdzięczni za tych którzy odradzali i budowali wolna Polskę po 123 latach zaborów. My Polacy umiemy to okazać i pokazać. Wierzę że i tym razem tak będzie.

    Maciej Maćkowski
    A czy w czasie budowania niepodległej Polski nie najważniejsza była racja stanu? Przecież Piłsudski i Dmowski się nie znosili. Ale jak Dmowski jechał aby ustalać granice Państwa Polskiego to pierwszy do niego napisał Piłsudski i życzył mu powodzenia i sukcesu. Obaj panowie byli przeciwnikami ale jeśli chodziło o sprawy jedności i umocnienia Polski to stali jeden obok drugiego i wspierali się nawzajem. To świadczy o ich wielkiej wartości jako mężów stanu. Do tego powinniśmy dążyć. Mam zamiar wyjść na ulicę ale nie będę miał pały w ręku ani racy tylko flagę Polski, biało czerwoną, ukochaną najmilszą najpiękniejszą. I czy będzie szedł ze mną lewicowiec, prawicowiec czy ktokolwiek inny nie będzie się to dla mnie liczyło. Ważne będzie to że w tym dniu będziemy mogli razem świętować odzyskanie przez Polskę niepodległość

    Grazyna Sznajd
    Takie hasło nie może nie dzielić. To nawoływanie do dyskryminacji. Uważam, że marsze niepodległości powinny być zakazane. Nacjonalizm to straszna rzecz, to „wstęp” do faszyzmu.

    Olga Zaród
    Homogeniczność narodowa to wytwór PRL. Wtedy niwelowało się różnice kulturowe walcem, tworząc „zdrową, jednolitą tkankę narodu”.
    Nacjonalizm to wyjątkowo paskudna ideologia i naprawdę nie idzie w parze z patriotyzmem, to raczej nowotwór, który zjada społeczeństwo.
    Dobrze i krótko powiedział o tym prezydent Duda po którymś z tych marszów dziarskich chlopcow w podejrzanie brunatnych mundurkach.

    Władysław Daleczko
    Patriotyzm – umiłowanie swojej Ojczyzny (patria łac. – ojczyzna). Nacjonalizm – umiłowanie swojego narodu (natio łac. – naród). Nie ma w tych pojęciach niczego złego. Negatywne znaczenie ma dopiero szowinizm, czyli bezkrytyczne umiłowanie własnego narodu, połączone z przekonaniem o jego wyższości nad innymi narodami i wrogością wobec nich (od Chauvina -postaci z komedii E. Scribe’a).
    Władysław Daleczko
    Kiedyś żołnierze składali przysięgę wojskową właśnie Narodowi Polskiemu.

    Władysław Daleczko
    W Ojczyźnie mieszkają różne narodowości, które mają własne języki, kulturę, swoich bohaterów itd. Czy Tatarzy mieszkający w Polsce mają prawo kochać swój naród, swoją religię, kulturę, język, zwyczaje? A Żydzi, Cyganie, Litwini, Białorusini, Ormianie, Wietnamczycy, Nigeryjczycy itd, dla których Polska stała się ojczyzną, nie mają prawa kochać swojego narodu i krzewić jego tradycję? Przecież to jest nacjonalizm! Mają 100% prawo do tego. Naród jest to taka większa rodzina, w której wychowaliśmy się. Jest to język, kultura, zwyczaje. Porównywanie polskich narodowców do niemieckich nazistów jest skandalem! Polska zawsze była krajem wielonarodowym. Chyba każda rodzina ma przodków z różnych narodowości. Proszę też poczytać sobie biografie wybitnych Polaków, którzy mogli nie mieć ani jednej etnicznie polskiej kropli krwi (choćby Maurycy Beniowski, Stanisław Unrug, Rudolf Weigl, Julian Tuwim, Marian Hemar i inni). Nie wspominam już o Polkach i Polakach z mieszanych narodowościowo małżeństw. Niestety, walcząc z polskością pod słowo nacjonalizm, narodowcy podpięto szowinizm. Jeszcze raz powtarzam: proszę nie szkalować Polaków przyrównując ich do nazistów.

    Władysław Daleczko
    Kto przyjął te miliony uchodźców? Właśnie Polacy, naród polski. Czemu mówienie w tej sytuacji o polskim narodzie jest „średnio miłe”? Najważniejsze nie dać się, gdy inni próbują nam wciskać jakieś fałsze, ani wtedy gdy próbują prowokacji.Przecież podczas wyszukiwaniu w Googlach znaku „Polski Walczącej” wyskakiwała informacja, że jest to symbol faszystowski.

    Władysław Daleczko
    Zgadzam się: ojczyzna i naród to nie to samo. Oczywiście. Jeśli ktoś mieszkający w Polsce dobrze, swobodnie czuje się w swojej grupie narodowościowej, to zwykle dobrze czuje się w ojczyżnie. Nie ma spięć, konfliktów. Może propagować to, co w swoim narodzie uważa za cenne. Docenia też innych narodowców, z innych kultur i mówiących innymi językami. Wniosek, że jeśli ktoś jest trochę (albo nawet więcej) nacjonalistą (obojętnie jakiej narodowości), to jest zwykle dobrym patriotą wcale nie jest dla mnie taki absurdalny. Chodzi mi o nacjonalistę, a nie szowinistę.Problem może wyniknąć wtedy, gdy na jakimś terenie pojawią się dwie różne duże cywilizacje (nie narody!). To niebezpieczne zjawisko opisywał już 100 lat temu Feliks Koneczny pisząc o wojnach cywilizacji. Teraz to powtórnie odkrywają historycy z USA. Różne narodowości zamieszkujące Polskę, mając pełne prawa, możliwości rozwoju, swobodę potrafią to docenić, dobrze się w Polsce czują i zwykle ich przedstawiciele stają się dobrymi patriotami.

  6. rafal.kubara@interia.pl' Rafał Kubara pisze:

    Za bardzo, bardzo cenne i ciekawe uważam przedstawione powyżej komentarze pana Władysława Daleczki – jego wyjaśnienie pojęć: patriotyzm, nacjonalizm i szowinizm. Wiele nieporozumień a czasem wrogości wynika że złego rozumienia słów. Niestety często znaczenia niektórych słów są z premedytacją mieszane, zniekształcane i wypaczane, o czym była mowa w poprzednim tekście o faszyzmie i „faszyzmie”. Poważny problem jest wtedy, gdy większość ludzi różnie i złe rozumie pewne słowa. Słowo „szowinizm” jest rzadko używane i jak zauważył Pan Władysław jego znaczenie odpieto pod slowo:”nacjonalizm”. Nacjonalizm jako szowinizm rozumie zdecydowana większość przeciwników szowinizm, a szowinizm jako nacjonalizm i patriotyzm prawdziwi szowinisci. Tak jest w Polsce, a już w ramach dyskusji międzynarodowych jeszcze trudniej się dogadać. Myślę że jednak warto cierpliwie próbować. Dobrze byłoby przypomnieć również poprzednie teksty na Ttwins o patriotyzmie.
    Uważam, że mimo różnych kontrowersji, politycznych gier Marsz Niepodległości stał się bardzo wartościową tradycją. W zdecydowanej większości biorą w nim udział szczerzy patrioci i nacjonalisci w pozytywnym tego słowa znaczeniu i wszyscy zaangażowani w niego ludzie myślący podobnie jak ja, powinni dbać by przebiegał spokojnie i nie ulegał prowokacjom.

  7. Maria WANKE-JERIE pisze:

    Dyskusja inspirowana tym tekstem toczyła się także na Twitterze, poniżej niektóre wpisy internautów:

    namor48 @romansiere
    Musi takim być bo jesteśmy królewski szczep piastowy.

    Jarek Myjak @JarekMyjak
    Gdybyż tu tylko o hasło Marszu Niepodległości chodziło! Partia i Rząd w Polsce w ogromnej mierze polegają na tzw. elektoracie narodowym, sponsorują go, przejmują jego hasła. Z państwem narodowym łączą elementy państwa wyznaniowego

    Witold Kabański @WitoldKabanski
    Marsze Niepodległości oderwały się ideowo od sukcesu Polski w listopadzie 1918 roku. Organizowane obecnie przez tzw. obóz narodowy, ocierają się hasłami o brunatny wydźwięk. To nie są już marsze, gdzie ludzie przychodzili rodzinami. Rządzi strach, zadyma i antyeuropejski przekaz.

    Gutab ن @BatugWojciech
    W Marszach Niepodległości uczestniczą rodziny, wielu szczerych patriotów. Radosne twarze, biało-czerwone sztandary, zanurzenie w Historii i Ojczyźnie. Doświadczenie wspólnoty. Ich antytezą są Marsze Równości i komunistyczne pochody 1-Majowe. Obce kulturowo. Narzucone z zewnątrz.

  8. Maria WANKE-JERIE pisze:

    Dziękuję za ożywioną dyskusję, którą zainspirował ten tekst. Toczyła się ona głownie w mediach społecznościowych, na Facebooku i Twitterze, pod postami i tweetami, które go anonsowały. Dziękuje wszystkim uczestnikom tej dyskusji, zwłaszcza tym, którzy zdecydowali się na wpisanie swego komentarza pod tekstem.

Skomentuj Małgorzata Wanke-Jakubowska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *