Obywatelskie nieposłuszeństwo

Władysława Frasyniuka trudniej złamać niż Konstytucję – powiedziała z uznaniem Justyna Pochanke w głównym wydaniu „Faktów” TVN w środę 31 stycznia, informując o ponownej odmowie stawienia się przed prokuraturą legendarnego przywódcy „Solidarności”. Gdy nie ma możliwości zakwestionowania przed Trybunałem Konstytucyjnym stanowionego przez partię rządzącą prawa, pozostaje obywatelskie nieposłuszeństwo – wyjaśniła, nie kryjąc podziwu wobec jego niezłomnej postawy.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie chce przesłuchać Frasyniuka w związku z incydentem, do którego doszło podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej, 10 czerwca 2017 roku, gdy wraz Obywatelami RP blokował przemarsz demonstrantów w ramach miesięcznicy smoleńskiej (więcej na temat jego ówczesnej postawy i wypowiedzi można znaleźć w tekście mojej siostry „Analogie” [LINK ]. Do przesłuchania Frasyniuka miało dojść 10 stycznia, ale wzywany nie stawił się, oceniając, że jest to sprawa polityczna. Jego stanowisko nie uległo zmianie przy kolejnej próbie podjętej przez prokuraturę, bo – jak podkreślił – „to wezwanie ma charakter politycznej represji przygotowanej na polecenie funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości”. Dlatego wybrał, tak jak w latach osiemdziesiątych, obywatelskie nieposłuszeństwo. Czy ta sytuacja jest analogiczna?

Nowożytna historia obywatelskiego nieposłuszeństwa sięga połowy XIX wieku i mniej więcej od 150 lat kolejni badacze próbują zdefiniować to zjawisko. W 1849 roku Henry David Thoreau napisał esej pt. Civil Disobedience (Obywatelskie nieposłuszeństwo). Po jego opublikowaniu w 1866 roku termin ten pojawił się w wielu kazaniach i odczytach nawiązujących do niewolnictwa i wojny amerykańsko-meksykańskiej. Stał się dość powszechne używany, ale był zawsze niejednoznaczny, bo dyskusyjna pozostaje przyczyna i forma sprzeciwu.

Według Thoreau, na specyfikę obywatelskiego nieposłuszeństwa składają się dwa podstawowe elementy: łamanie prawa oraz oczekiwanie kary.

Od tego czasu niewiele się zmieniło i można dziś przyjąć, że

Nieposłuszeństwo obywatelskie to forma aktywności polegająca na publicznym, demonstracyjnym (na ogół poprzedzonym odpowiednią publiczną zapowiedzią) złamaniu przepisu prawa dla wyrażenia obywatelskiego sprzeciwu wobec tego przepisu. Osoba stosująca nieposłuszeństwo obywatelskie z zasady godzi się ponieść prawne konsekwencje i traktuje poddanie się tym konsekwencjom jako część demonstracji sprzeciwu.

Najczęściej stosowaną formą obywatelskiego nieposłuszeństwa była odmowa płacenia podatku lub też wzywanie innych do ich niepłacenia. Henry David Thoreau odmówił płacenia podatków na wojnę, protestując w ten sposób przeciw niewolnictwu, szykanowaniu Indian w Stanach Zjednoczonych i amerykańskiej inwazji na Meksyk. Karol Marks próbował nakłaniać obywateli niemieckich do niepłacenia podatku wojennego podczas Wiosny Ludów w 1848 roku, a Charles de Gaulle wezwał obywateli Francji do odmowy posłuszeństwa rządowi Vichy i odmowy kolaboracji z III Rzeszą, by wymienić kilku najsłynniejszych na świecie „nieposłusznych”.

Jedną z form obywatelskiego nieposłuszeństwa w okresie stanu wojennego w Polsce była odmowa służby wojskowej, podejmowana przez działaczy Ruchu „Wolność i Pokój”.

Po 1989 roku najgłośniejsze akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa w Polsce związane były z inicjatywami podejmowanymi przez organizacje proekologiczne.

Wzywania do obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec rządzących padały też z ust czołowych przywódców opozycji.

W październiku 2004 roku klub parlamentarny PiS w specjalnym oświadczeniu apelował do urzędników państwowych, aby sprzeciwiali się antygospodarczym decyzjom rządu Marka Belki.

W 2007 roku Donald Tusk zaapelował do urzędników państwowych, aby nie uczestniczyli w „ponurych intrygach władzy Jarosława Kaczyńskiego”.

To prawda, że zgodnie z  ustawą o służbie cywilnej, urzędnik państwowy ma obowiązek odmówić wykonania polecenia, jeśli prowadzi to do przestępstwa lub wykroczenia, o czym niezwłocznie powinien poinformować dyrektora generalnego urzędu. Ale czy o to chodziło Tuskowi? Pamiętamy też wówczas wezwania do niepłacenia abonamentu RTV, nazywanego haraczem.

I na koniec przykłady z ostatnich miesięcy. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie nie uznaje Komisji Weryfikacyjnej do spraw Reprywatyzacji i nie stawia się na jej posiedzenia w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa. Mimo nałożonych na nią kar finansowych o łącznej wysokości 40 tys. zł (część z nich została uchylona wyrokiem sądu).

O nieprzyjmowanie stanowisk po odwołanych prezesach sądów przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego apelowało Stowarzyszenie „Iustitia”. Krakowscy sędziowie zwrócili się do wszystkich sędziów sądów powszechnych, żeby rozważyli możliwość odczytywania przed rozprawami ich oświadczenia z protestem przeciw zmianom legislacyjnym dotyczącym sądownictwa. Leszek Balcerowicz napisał 4 lutego na Twitterze: Sędziowie przyjmujący nominacje od Ziobry – również na prezesów sądów – powinni być nazywani „sędziami Ziobry”. Ich listę trzeba upowszechniać. Ostracyzm to potężna broń społeczeństwa obywatelskiego. Takich przykładów można przytoczyć więcej.

Władysław Frasyniuk wpisuje się więc w ponad 150-letnią tradycję obywatelskiego nieposłuszeństwa, także w ostatnio obserwowane przejawy tej aktywności.

Ranga spraw, przeciw którym protestowano, jest bardzo zróżnicowana. Każdy ma jakąś swoją rację, ale zbyt wiele nieposłuszeństw równocześnie może grozić anarchizowaniem państwa. Czy przesłuchanie Władysława Frasyniuka w Prokuraturze Okręgowej w sprawie incydentu z 10 czerwca w 2018 roku to istotnie powód, by zastosować obywatelskie nieposłuszeństwo? Zostawiam Czytelników z tym pytaniem.

Małgorzata Wanke-Jakubowska

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista public relations, przez 27 lat była pracownikiem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i przez 18 lat rzecznikiem prasowym tej uczelni. Po studiach pracowała w Instytucie Matematycznym Uniwersytetu Wrocławskiego na stanowisku naukowo-dydaktycznym; jej zainteresowania naukowe dotyczyły algebry ogólnej.

Możesz również polubić…

29 komentarzy

  1. rafal.kubara@interia.pl' Rafał Kubara pisze:

    Myślę, że trzeba się zastanowić czy w części przytoczonych przykładów deklarowane „obywatelskie nieposłuszeństwo” nie jest zwykłym kombinowaniem obliczonym na zmobilizowanie opinii publicznej w swojej obronie?

    • rafal.kubara@interia.pl' Rafał Kubara pisze:

      Trochę się może skoryguję: raczej nie chodzi o obronę ze strony opinii publicznej, bo trudno liczyć na jej skuteczność, ale o zyskanie politycznej popularności.

  2. gsznajd@gmail.com' natalia pisze:

    Gdyby faktycznie chodziło o zyskanie politycznej popularności, a to z kolei oznaczałoby, ze Pan Frasyniuk zamierza „powrócić do polityki”, bardzo by mnie to ucieszyło. Opozycja nie ma przywódcy, więc byłoby super!

    • jacek.kozbial@live.com' Jacek pisze:

      Dobre. Opozycja jest skompromitowana do tego stopnia, ze już bardziej skompromitować się nie może … a może jednak 😉

  3. stanorion@gmail.com' Vector pisze:

    Uważam, że przepisy są złe, bo nie pozwalają doprowadzić wzywanego przy użyciu siły, co by rozwiązało problem obywatelskiego nieposłuszeństwa. Rozwiązanie proste, jak ten komentarz. Nie rozumiem dlaczego nikt nie dąży, by to zmienić.

    • Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

      Oczywiście, że przepisy pozwalają doprowadzić wezwanego do prokuratury na przesłuchanie, ale ta odwleka, pisze kolejne wezwania, aby nie było politycznej awantury, która nagłośni sprawę.

      • szkudlarek76@gmail.com' Szkudlar pisze:

        Ludzkie pany w tej prokuraturze Ziobry… Szkoda, że nie byli tacy jak jechali do Blidy o 6 rano na ustawkę z ekipą TV

        • pcichocki@interia.pl' Bruno pisze:

          Blida to zupełnie inna kategoria. Tam był przewał i to zdrowy. A tutaj zwykłem chuligaństwo. POnadto nie ma świętych krów. Tak było przez 8 lat nierządów POpaprańców.

  4. jerzpolski@wp.pl' Jurek pisze:

    Obywatelskie nieposłuszeństwo (ang. civil disobedience) – celowe działanie łamiące konkretne przepisy prawne w imię przekonania, że owe przepisy rażąco naruszają wartości istotne dla stosującego nieposłuszeństwo obywatelskie – połączone ze świadomością możliwości poniesienia negatywnych konsekwencji prawnych.

    Zgodnie z tą definicją Frasyniuk powinien stawić się przed sąd i tam bronić swojego stanowiska.
    Sokrates nie uchylił się przed wypiciem cykuty, chociaż nie zgadzał się z wyrokiem sądu.
    Stosowanie nieposłuszeństwa obywatelskiego w obronie określonych praw, winno być w zgodzie ze stanowiskiem większości obywateli.
    W przypadku zachowania Frasyniuka tak nie jest.

  5. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Pojawiły się już komentarze pod zapowiedzią tekstu na Facebooku, które pozwalam sobie przytoczyć.

    Tadeusz Kuranda
    Jeśli coś z tego zrozumiałem, to obywatelski sprzeciw Władka ma zmienić przepis, który mówi, że nie wolno kłaść się na jezdni? OK, wolno! No to trzeba zmienić prawo.

    Zygmunt Staszewski
    Trudno porównywać nieposłuszeństwo przeciw narzuconemu nam reżimowi komunistycznemu z niebezpieczeństwem przeciw demokratycznie wybranej władzy. Poza tym tam była szarpanina A nie tylko kładzenie się na ziemi. Coś, prawo powinno być jednakowe dla Wszystkich, dlatego Władek powinien się stawić na przesłuchanie.

    Gabriel Lawit
    Nie mam zdania. Aczkolwiek jedna uwaga. Sad to sad. A jakaś Komisja nie jest sadem. Ma się zarzuty do pani Gronkiewicz-Waltz – trzeba ja podać do sądu.

    Bogdan Krawczyk
    czy to SONDa??

  6. alinapetrowa@gmail.com' Alina Petrowa pisze:

    Można się zgodzić z wymową tekstu, gdyby nie to, że na „twarze” tego nieposłuszeństwa zostali wybrani p. Frasyniuk i p. Grnkiewicz-Waltz. P. Frasyniuk blikował legalny marsz, łamiąc prawo innej grupy obywateli do demonstracji. Można obejrzeć, w jak arogancki sposób odnosił się do policjantów – funkcjonariuszy państwowych. Prezydent Warszawy nie stawia się przed Komisją weryfikacyjną, nie chce współpracować w wyjaśnieniu afer, w efekcie których 40 tys. osób straciło dach nad głową. I to przypomnienie nieposłuszeństwa z okresu komuny. Sugeruje, że obecnie mamy podobną sytuację?

    • Maria WANKE-JERIE pisze:

      Zgadzam się, zwłaszcza że wiem, iż autorka podziela Pani pogląd. Myślę, że zarówno Władysław Frasyniuk, jak i Hanna Gronkiewicz-Waltz zostali wybrani jako kontrprzykłady. Zgodnie z definicją pojęcia obywatelskiego nieposłuszeństwa podejmujące je osoby bronią ważnej społecznej wartości, którą łamane przez „nieposłusznych” prawo narusza, oraz gotowi są ponieść wszelkie tego konsekwencje. W postawie Frasyniuka i Prezydent Warszawy nie są spełnione oba te elementy. Może chęć wywołania dyskusji sprawił, że w tekście nie wybrzmiało to wystarczająco jednoznacznie.

      • szkudlarek76@gmail.com' Szkudlar pisze:

        Co do Frasyniuka – skoro ani on sam, ani również autorka (!) – nie uważają, że jego działanie to obywatelskie nieposłuszeństwo, to po co znalazł się on w tym zestawieniu jako przykład? Frasyniuk protestował przeciw łamaniu prawa i konstytucji przez pis, i w związku z tym uważa, że najpierw zatrzymanie go, a następnie wezwanie go na przesłuchanie to represje polityczne… Odpowiedz jest prosta – szanowna autorka daje taki przykład chyba tylko po to, żeby w zdecydowanej większości prawicowe audytorium mogło sobie „poużywać”… Ot taka mała manipulacyjka.

  7. zdariaziemiec@gmail.com' Daria Ziemiec pisze:

    Pani Hanna i pan Władysław doskonale wykorzystuja swoja popularność i fakt ze maja wierne grono zwolenników i obrońców. Dlatego robia co robią. Gdyby w podobny sposob pan Władysław zaklócal demonstrację we Francji czy Hiszpanii to dostałby pałą przez plecy w najlepszym wypadku a pani Hanna nie zajmowałaby fotela prezydenta. Ci państwo chva zostać „męczennikami”rezimu pisowskiego. Wyobrazmy sobie na ich miejscu Darię Ziemiec:) Wole nie ryzykować 🙂

    • szkudlarek76@gmail.com' Szkudlar pisze:

      Tak, tak… na pewno Frasyniuk chce zostać męczennikiem. Raczej krew go zalewa, gdy widzi, jak dziś demokrację dewastują ci, którzy kiedyś spali do południa, gdy on i inni opozycjoniści byli aresztowani i internowani…

      • zdariaziemiec@gmail.com' Daria Ziemiec pisze:

        Miliony Polaków spało do południa 13 grudnia.Nie znaczy to jednak ze byli bierni i obojetni.Lezeniem na chodniku i lekcewazeniem policjanta nie wygrywa sie wyborów. W demokratycznym panstwie o ktore walczył pan Frasyniuk rzadzi ten kto wygrywa wybory.Blisko 50 % rodaków popieta rząd. Niezadowolony pan Frasynik powinien założyć partie czy stowarzyszenie i pozostale 50 % niezadowolonych przekonać do swoich racji.To najbardziej skuteczne „nieposluszenstwo obywatelskie”Demokracja to ułomny „wynalazek”ale do tej pory nikt nie wymyślił lepszego:(

        • szkudlarek76@gmail.com' Szkudlar pisze:

          Miliony spały, to fakt, ale żeby spał główny opozycjonista, który niemal sam obalił komunę? [śmiech w nawiasie] Raczej Frasyniukowi nie chodzi o przejęcie władzy, on już swoje zrobił… Przecież nikt nie neguje, że PiS wygrał wybory i rządzi. Problemem jest to, że wygrał wybory i po kawałku demontuje demokrację. I na szczęście są jeszcze ludzie, którym nie jest to obojętne…

          • zdariaziemiec@gmail.com' Daria Ziemiec pisze:

            Sam komunę obalił Prezydent Lech Wałęsa:) Dobrze dla bas wszystkich ze nie jestesmy społeczeństwem monolitycznym:(Doputy zyjemy i oddychamy nie powinnismy mowic ze juz wszystko zrobilismy Wolność nie miewa urlopu i nie poczeka:) Atak serio mówiąc to rzeczywistosc jest bardziej prozaiczna.Gdy czlowiek ma pelny brzuch to demontaż demokracji jakos mu umyka.

  8. jacek.kozbial@live.com' Jacek pisze:

    Jest takie stare polskie przysłowie: „Nie ruszaj gówna bo zacznie śmierdzieć”.
    I to by było tyle w temacie Gronkiewicz i Frasyniuka.
    Szkoda klawiaturę strzępić.

  9. Maria WANKE-JERIE pisze:

    Osiem miesięcy temu napisałam na naszym blogu tekst „Analogie”, w którym przekonywałam, że nie godzi się porównywać niepodległej Polski rządzonej przez władze wybrane w demokratycznych wyborach do Polski Ludowej, w której władzę sprawowali namiestnicy obcego mocarstwa. O niestosowności niektórych analogii przekonywałam, podając liczne przykłady porównań z różnych dziedzin. W tym tekście negatywnym przykładem był, podobnie jak w obecnym, Władysław Frasyniuk, który rządy Prawa i Sprawiedliwości jakże często porównuje do stanu wojennego w Polsce. Podobnie rzecz ma się z jego obecnym strojeniem się w szaty osoby prześladowanej. Niestawianie się na przesłuchanie zasadniczo przeczy definicji obywatelskiego nieposłuszeństwa, bowiem warunkiem klasyfikacji czynu jako takiego, jest gotowość poniesienia prawnych konsekwencji. Bohaterskie karty, które zapisał w latach osiemdziesiątych, nie tylko nie uwiarygodniają jego obecnego postępowania, ale u wielu rodzą wątpliwości co do jego przeszłości. Ubolewam nad tym, bo wiem, że zapisał piękne karty walki o wolną Polskę, był represjonowany, więziony i wielokrotnie przez służbę więzienną bity. Gdy się ukrywał przed ścigającym go aparatem Służby Bezpieczeństwa to po to, by kierować podziemną „Solidarnością”. Jego postawa podczas procesu przed sądem stanu wojennego była przykładem godności i odwagi. Zasiadając na ławie oskarżonych sam oskarżał i dowodził, że stan wojenny został wprowadzony bezprawnie. Dziś hamletyzuje, blokując legalną manifestację, i na dodatek tchórzliwie unika osobistej za to odpowiedzialności, nie stawiając się na przesłuchanie. To nie jest obywatelskie nieposłuszeństwo, to błazenada.

    • szkudlarek76@gmail.com' Szkudlar pisze:

      Powtórzę jeszcze raz – trudno mu zarzucać, że „To nie jest obywatelskie nieposłuszeństwo” skoro sam Frasyniuk tego tak nie nazywa. Po drugie – skąd pani wie, że tchórzliwie? Po trzecie – ta legalna demonstracja to comiesięczny seans nienawiści. Ale niech sobie urządzają te seanse, najbardziej żenujące jest to, że pod tę grupę, której celem jest tylko zbijanie kapitału politycznego na katastrofie smoleńskiej, zmienione zostało prawo…

    • stanorion@gmail.com' Vector pisze:

      Dodałbym jeszcze, że swoim uporem daje zły przykład swoim oponentom politycznym, zachęcając ich do podobnych działań.

  10. darkgorster@gmail.com' darkgorster pisze:

    Tą władzę można lekceważyć,obśmiewać i zdradzać,bo jest po prostu demokratyczna.Więc żadne to nieposłuszeństwo,a raczej fałszywe bohaterstwo.
    W 80 w stoczni wyrażając sprzeciw w stosunku do władzy,która w naszym mniemaniu nigdy się nie zmieni(wybory to była fikcja) wydawało się nam ,młodym chłopakom,że to był odważny akt nieposłuszeństwa obywatelskiego.Gdybym tylko wtedy spróbował położyć się na ulicy,bądż żle spojrzeć na milicjanta…

  11. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Bardzo dziękuję za ożywioną i momentami emocjonującą polemikę pod tym tekstem. Nawet najzagorzalsi przeciwnicy obecnej władzy zgodzili się z tezą, że poczynania dwóch wyeksponowanych fotografiami postaci nie spełniają warunków obywatelskiego nieposłuszeństwa, co jako pierwsza wypunktowała w swoim komentarzu moja siostra, nazywając obecne działania legendy „Solidarności” błazenadą. Zgadzam się z tą opinią, jak też z tezą, że nie mogą one zmazać jego niewątpliwych zasług w przeszłości. To działa też i w drugą stronę, chwalebne karty w życiorysie nie powinny mieć wpływu na ocenę późniejszych działań, o czym pisałam w tekście zatytułowanym „Gdy życiorys argumentem” https://twittertwins.pl/zyciorys/.

  12. „Obywatelskie nieposłuszeństwo” może być zrozumiałe a wręcz usprawiedliwione w czasach i stanach nadzwyczajnych – wojny lub quasi-wojennych (jak za komuny, gdy Naród nie miał suwerenności w wyborze władz i kształtowaniu prawa).
    W czasach pokoju i demokracji „obywatelskie nieposłuszeństwo” to zaczyn anarchii, bo przecież zawsze jakaś władza i jakiś przepis będzie dla kogoś wystarczającym powodem do łamania prawa pod szyldem „Os”.
    Jest wiele sposobów na (choćby próby) zmiany prawa, jakiego nie akceptujemy: obywatelskie inicjatywy ustawodawcze, referendalne, legalne pikiety, protesty, demonstracje (wywieranie nacisku), aktywizm, wreszcie akt wyborczy (bierny lub.. czynny).
    Wg mnie bardziej niż „Os” usprawiedliwione moralnie są już próby siłowej zmiany władz i prawa, które szkodzą Wspólnocie (przewrót, pucz etc.) niż taka degrengolada, jaką obserwujemy w wydaniu p. Frasyniuka.
    Dodatkowo boli i żenuje rozmienienie się na drobne jednej z „legend Solidarności”…

  13. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Życie dopisało do tego tekstu ciąg dalszy. Władysław Frasyniuk po długich staraniach od lata ubiegłego roku uzyskał to, co chciał – scena z wyprowadzania z domu przez policję zakutego w kajdanki legendarnego przywódcy „Solidarności” stanie się biczem opozycji w sprawujących władzę. Prowokacja udała się, obrazek poszedł w świat. Można pytać, czy dało się to rozegrać inaczej. Czy istotnie, jak pisze Piotr Gabriel, prokuratura dała się sprowokować? Albo, czy można było – łamiąc regulamin – nie zakuwać wyprowadzanego Frasyniuka w kajdanki, co sugeruje z kolei Jan Olszewski? Zawsze przychodzi mi na myśl Barbara Blida i ówczesne niezachowanie regulaminowych procedur. A nuż dowożony bez kajdanek otworzyłby drzwi samochodu i wyskoczył w trakcie jazdy? Kto by wówczas odpowiadał za konsekwencje takiego wydarzenia? Frasyniuk osiągnął swój cel, dopiął swego i zapowiedział, że stawi się przed sądem. Jego proces to też będzie widowisko wykorzystane propagandowo. Czy można było inaczej? Nie wiem.

    • szkudlarek76@gmail.com' Szkudlar pisze:

      Frasyniuka zakuto z tyłu – tak się zakuwa tylko groźnych przestępców. Żeby doprowadzić na przesłuchanie zakuwa się z przodu… no chyba, że się chce komuś „dokopać” i pokazać kto tu rządzi…

  14. elzbieta314@gmail.com' Elżbieta Zborowska pisze:

    Myślę, ze można było zrobić to delikatniej! Nie o takiej porze i może bez skuwania. Czytałam właśnie wypowiedź byłego policjanta,że prokuratura nie wskazuje policji sposobu zatrzymania,zostawia to do jej decyzji. Dody nie zakuto w kajdanki!zeby doprowadzić jej na przesłuchanie,bo tez nie stawiała się na wezwania. A tak faktyczie opozycja ma pożywkę, ze tak potraktowano legendę opozycji,zaś zdjęcia i film pójdą w świata z komentarzem,ze w kraju zagrożona jest demokracja. Wizerunek rzadu,który miał być poprawiony,znów ucierpi.Zwłaszcza, ze nie podjęto poważnych działań w sprawie ograniczenia działalności ugrupowań nacjonalistycznych i faszyzujących-np nie zatrzymano żadnej osoby,która na Marszu Niepodleglosi niosła antydemokratyczne transparenty. A słyszy się,ze na Dolnym Śląsku znów mają się odbyć uroczystości związane z urodzinami Hitlera. Czy tym służby się interesują i monitorują takie ugrupowania?

Skomentuj Małgorzata Wanke-Jakubowska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *