Do czego służy ławka?

Wydaje się oczywiste, że ławka służy do siedzenia. Bo do czego innego miałaby służyć? Można na niej odpocząć, zrelaksować się. Samotnie lub w towarzystwie rodziny, znajomych albo romantycznie we dwoje. W parku, ogrodzie, na spacerowym deptaku, górskiej trasie czy na leśnym dukcie. Okazuje się jednak, że ławka może także służyć do innych celów. W wyszukiwarce pod hasłem „ławka” pojawia się razem z przymiotnikiem „patriotyczna”. To ta ławka właśnie wzbudza ostatnio wiele emocji. Od świętego oburzenia po salwy śmiechu. Ze świecą szukać tego, kto popiera ten pomysł.

Ławka potocznie zwana „patriotyczną” podczas montażu

To, że przedmiot użytkowy, jakim jest parkowa czy ogrodowa ławka, można wykorzystać do celów promocyjnych bynajmniej nie zaskakuje. Znane są ławki upamiętniające sławne i cenione osoby. Można na takich ławkach usiąść np. obok Juliana Tuwima w Łodzi, prof. Heliodora Święcickiego w Poznaniu, prof. Henryka Raabego w Lublinie, Józefa Mehoffera w Turku, Władysława Bartoszewskiego w Szczecinie, Jana Karskiego na krakowskim Kazimierzu czy przysiąść się do Güntera Grassa w Gdańsku lub do dwóch wybitych matematyków, Stefana Banacha i Ottona Nikodyma na Krakowskich Plantach nieopodal wzgórza wawelskiego. To funkcjonalna forma pomnika, umożliwiająca „przebywanie w towarzystwie” znanego pisarza, rektora, sławnego uczonego, malarza czy polityka. Pozytywnie odbierana zarówno przez mieszkańców, jak i turystów.

Ławka upamiętniająca Jana Karskiego na krakowskim Kazimierzu

Ławka z figurami Stefana Banacha i Ottona Nikodyma została odsłonięta na krakowskich Plantach nieopodal wzgórza wawelskiego; upamiętnia ona 100. rocznicę dyskusji matematycznej, jaką odbyli naukowcy

Ławka służąca stricte rekreacji może równocześnie promować jakąś ideę, choć nie musi być ona deklarowana. Taka myśl przyświecała zapewne autorowi projektu finansowanego w ramach budżetu obywatelskiego w Warszawie, który polegał na umieszczeniu 666 tęczowych ławek w stolicy. Pomysłodawca Robert Buciak tłumaczył, że ławki służyć miałyby mieszkańcom do odpoczynku, spotkań towarzyskich, a także ożywiłyby okolicę. Projekt zakładał, że średni koszt postawienia jednej ławki w Warszawie to 2800 zł, zatem 666 ławek to łącznie prawie 1,9 mln zł. Dużo to, czy niewiele? To rzecz względna, wiadomo jednak, że skoro koszt ławki o podobnym standardzie waha się od pięciuset do tysiąca pięciuset złotych, to tanio nie jest. Ale to przecież nie są zwykłe ławki, tylko ławki tęczowe. Malowanie na kilka, a nie tylko jeden kolor, kosztuje.

Tęczowe ławki finansowane ze środków budżetu obywatelskiego zostały ustawione na osiedlach w Warszawie i Kielcach

Podobny pomysł pojawił się nieco wcześniej w Kielcach, ale tam mieszkańcy okazali się mniej tolerancyjni wobec tęczowych barw. Również w ramach budżetu obywatelskiego powstać miało dwadzieścia miejsc wypoczynku. W każdym miały być m.in. kosze do segregacji odpadów, stojaki na rowery, krzewy, a także ławki w kolorach tęczy. Jak się okazało, ten ostatni element wzbudził sporo emocji, i to nie tylko wśród mieszkańców, ale także niektórych radnych, którzy oceniali, że inwestycja „nie jest neutralna światopoglądowo”, mimo że w projekcie nie było nawet słowa o tym, że kolorowe ławki mają cokolwiek wspólnego ze środowiskiem LGBT czy promocją jakiekolwiek ideologii, a koszt ich zakupu to 1,5 tys. zł za sztukę. Ale sprzeciw wobec nich był tak duży, że do akcji wkroczyli wandale. Dewastacja ławek wywołała dyskusję, czy lepiej wciąż je naprawiać i ponosić dodatkowe koszty, czy raczej przemalować. Nie wiem, jak ta groteskowa historia się skończyła.

Żadnych natomiast emocji nie budzą ławki solarne, które pojawiły w parkach i na placach zabaw różnych miast, m.in. miejscowości wypoczynkowych. Pomysł jest prosty, do ławki przymocowany jest panel fotowoltaiczny, dzięki któremu staje się ona doskonałym źródłem naturalnej energii, z którego można korzystać bez ograniczeń. Doposażenie ławki w router Wi-Fi i ładowarki indukcyjne sprawia, że oprócz funkcji rekreacyjnej ławka umożliwia darmowe ładowanie urządzeń mobilnych, a także korzystanie z internetu.

Ławka solarna umożliwiająca darmowe ładowanie urządzeń mobilnych i skorzystanie z internetu

Ławka została wykorzystana przez twórców serialu Ranczo, jako stałe miejsce spotkań miejscowych pijaczków, skąd wygłaszali swoje zapadające w pamięć, kultowe sentencje. Ławka jako agora.

Kadr ze słynną ławeczką z serialu Ranczo

Edukacyjną a zarazem pomnikową funkcję miały natomiast pełnić multimedialne Ławki Niepodległości. To projekt Ministerstwa Obrony Narodowej w celu uczczenia stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Wybrano go w drodze konkursu spośród zgłoszonych 26 ofert. Wygrała Marta Rosiak, reprezentująca firmę Betonovo. Według zwycięskiego projektu przewidziano instalację stu ławek z siedziskiem stylizowanym na wykonanie z cegły. Po zmroku widoczny był podświetlony napis „Niepodległa” pisany ręką Józefa Piłsudskiego.  Umieszczona była też inskrypcja: „Ławka Niepodległości pamięci wybitnych patriotów, dowódców i mężów stanu oraz czynu zbrojnego żołnierza polskiego w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości”, logo MON, lokalnego samorządu oraz Programu Służymy Niepodległej, a także fotokod QR na komórki i tablety.

Ławka Niepodległości

Urządzenia elektroniczne zamontowane w ławce zawierały dźwiękowe materiały edukacyjne: Marsz Pierwszej Brygady, fragment Depeszy Józefa Piłsudskiego notyfikującej powstanie niepodległego Państwa Polskiego z 16 listopada 1918 roku, do wyboru jedno nagranie obejmujące informację historyczną, tekst źródłowy odnoszący się do szlaków historycznych związanych z poszczególnymi częściami Polski i materiał odnoszący się do lokalnych tradycji oręża polskiego związanych z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Koszt jednej takiej ławki wynosił 30 tys. zł, z czego ministerstwo sfinansowało 80 proc. w formie dotacji. Łącznie na ten cel przeznaczono 4,2 mln zł. Ławki miały siedziska podgrzewane zimą, dzięki czemu były funkcjonalne przez cały rok. Można się zastanawiać, czy była najwłaściwsza forma upowszechniania wiedzy historycznej związanej ze stuleciem odzyskania przez Polskę niepodległości, niemniej owe ławki spełniały założone cele. Koszt, choć niemały, ale rocznica wyjątkowa, a i funkcjonalność ławek można ocenić pozytywnie.

Niestety „patriotyczne” ławki, które w liczbie szesnastu pojawiły się z początkiem września w stolicach województw, takich walorów nie przedstawiają. Chyba trudno dopatrzeć się w nich jakichkolwiek pozytywów. Stały się obiektem drwin, śmieje się z nich cała Polska.

Ławka potocznie zwana „patriotyczną” stanęła na placu koło Dworca Głównego we Wrocławiu

Ławka z Polską Flagą, bo taka jest oficjalna nazwa, to pięciotonowa konstrukcja w kształcie konturów Polski, w której skryta jest nieduża ławka, mieszcząca najwyżej trzy osoby. Aby na niej usiąść, trzeba wejść na pomalowany na niebiesko podest po czterech stopniach, a przed upadkiem z niej, w razie zbyt mocnego wychylenia się, chroni zamocowany z przodu łańcuch. Konstrukcja wykonana jest z nietrwałej dykty pomalowanej na biało-czerwono, a całość – mam wrażenie – nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Dlatego zapewne każda ławka wyposażona jest w piętnastopunktowy regulamin użytkowania, którego lektura nasuwa skojarzenia z filmami Barei. Boki można zrywać, gdy się to czyta.

Regulamin korzystania z ławki „Z POLSKĄ FLAGĄ” 

Jak się okazuje, ławka w Poznaniu nie wytrzymała ulewnego deszczu i zeszła z niej cała farba. Z innej oderwał się łańcuch… Nieestetyczne, niefunkcjonalne, nietrwałe i… bardzo drogie. Koszt jednej ławki wynosi 100 tys. zł, a szesnaście sztuk to w sumie 1,6 mln zł. Projekt przygotowała i wykonała działająca na zlecenie Banku Gospodarstwa Krajowego agencja Hackett Hamilton, wyłoniona do obsługi reklamowej w postępowaniu przetargowym w lutym 2022 roku.

Aby usiąść na ławce „Z POLSKĄ FLAGĄ” trzeba wejść po stopniach na podest

Całość została sfinansowana ze środków BGK i – jak wyjaśnia Anna Czyż, rzeczniczka prasowa banku – „instalacje są częścią akcji reklamowej, która promuje Polskę i polskie inwestycje wspierane przez BGK na terenie całego kraju. BGK wspiera w tej chwili 11 tysięcy inwestycji o łącznej wartości 60 mld zł. 3 tysiące projektów o wartości 15 mld zł jest w trakcie realizacji lub wkrótce się rozpocznie. Tego typu instalacje są elementem scenografii podczas planowanych wydarzeń BGK i zostały ustawione pilotażowo”. Konia z rzędem temu, kto dopatrzy się w tym projekcie choć cienia promocji polskich inwestycji. A więc w najmniejszym stopniu nie realizuje on deklarowanego celu. W takim razie jaki on jest?

Na tytułowe pytanie: „Do czego służy ławka?” w tym przypadku można tylko odpowiedzieć, że do marnotrawienia publicznych pieniędzy. I to dużych pieniędzy.

Prof. Stanisław Żerko skomentował na Twitterze ustawienie innej, jeszcze nieco droższej, bo kosztującej 109 tys. zł, ławki na pl. Axentowicza w Krakowie, słowami: „Najpiękniejsze przewały mają miejsce w samorządach…”. Jak się okazuje, na zrewitalizowanym placu Axentowicza w królewskim mieście stanęło 11 takich ławek, a za ich zainstalowanie miasto zapłaciło 1,2 mln zł.

Ławka na pl. Axentowicza w Krakowie kosztowała 109 tys. zł

Ale to nic wobec kosztu ławki na krakowskim pl. Biskupim. Tam okrągłości jeszcze więcej, ale cena przyprawia o zawrót głowy. Owa okrąglutka ławeczka kosztowała, bagatela, 228 tys. zł, za co również zapłaciło miasto, które tę instalację zamówiło.

Ławka na pl. Biskupim w Krakowie kosztowała 228 tys. zł

Jedyna różnica, że na tych krakowskich ławkach przynajmniej można wygodnie usiąść i nie będą one demontowane (choć niezmiernie kosztowne jest to siedzenie na drewnianych okrągłościach), w przeciwieństwie do tzw. „patriotycznej”, która się do niczego nie nadaje. Ci, którzy na niej siadają, jak np. moja siostra, to dla „pośmieszkowania” tylko. Już wiadomo, że Ławki z Polską Flagą zostaną zdemontowane 30 listopada. Będą więc „zdobić” miasta przez trzy miesiące, a więc jeden dzień ich obecności w przestrzeni publicznej kosztuje polskiego podatnika 17 582 zł. Codziennie przez 91 dni. A co? Widać bogaci jesteśmy, skoro nas na to stać.

Ławka w ofercie sprzedaży za 1098 zł

Ławka w ofercie sprzedaży firmy Puczyński [LINK]

Małgorzata Wanke-Jakubowska

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista public relations, przez 27 lat była pracownikiem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i przez 18 lat rzecznikiem prasowym tej uczelni. Po studiach pracowała w Instytucie Matematycznym Uniwersytetu Wrocławskiego na stanowisku naukowo-dydaktycznym; jej zainteresowania naukowe dotyczyły algebry ogólnej.

Możesz również polubić…

6 komentarzy

  1. poczta106@wp.pl' Wojtek pisze:

    Kilka lat temu pod teatrem „Capitol” postawiono pospawanego z kilkunastu kolorowych blach halabardnika. WTEDY wydano na niego z naszych kieszeni 1 100 000 zł. Ile wydanoby dzisiaj?

  2. Maria WANKE-JERIE pisze:

    Zdjęcie ławeczki na tle Dworca Głównego we Wrocławiu, ze mną w roli głównej, pochodzi z posta, który zamieściłam na Instagramie i Facebooku, w którym napisałam: „No i ja posiedziałam sobie na patriotycznej ławce. Wcześniej przeczytałam regulamin i zgodnie z nim dosiadłam się jako druga do siedzącego tam młodego mężczyzny. To on zrobił mi potem zdjęcie, a wcześniej uświadomił mi, że łańcuch z przodu został skradziony”. Niektórzy pomyśleli, że to afirmacja tej instalacji i samego pomysłu. Maciej Rajfur, publicysta „Gościa Niedzielnego”, zaproponował mi nawet wypowiedź do artykułu na temat odbioru patriotycznej ławki. Odmówiłam. Moja opinia jest krytyczna. Podobnie jak wszystkich, których w okolicy ławki spotkałam. Ludzie podchodzą do instalacji nawet wchodzą po schodkach, ale gorszy ich przede wszystkim jej cena (bardzo wysoka) i mała funkcjonalność. Regulamin budzi skojarzenia ze Stanisławem Bareją, a ja twierdzę, że tak mało sensownego tekstu, nawet by mistrz Bareja nie wymyślił. Najbardziej nonsensowny jest punkt 10. regulaminu, w którym zapisano, że oczekując na możliwość siedzenia na ławeczce, trzeba stać w odległości 1,5 metra. Nie co najmniej 1,5 metra tylko właśnie tyle, czyli łamie regulamin ten, kto stoi w odległości np. 2 m. To oczywisty nonsens, który moją matematyczną duszę i logiczny umysł razi aż do bólu. Wiele osób zrobiło mi zdjęcia jak tak siedziałam, za moją zgodą oczywiście. I odbyłam miłą rozmowę z młodym 22-letnim chłopakiem z Legnicy, który przysiadł się do mnie. Jak dowiedziałam się, że całość projektu, czyli 16 ławek, została sfinansowana ze środków Banku Gospodarstwa Krajowego i – jak wyjaśnia Anna Czyż, rzeczniczka prasowa banku – „instalacje są częścią akcji reklamowej, która promuje Polskę i polskie inwestycje wspierane przez BGK na terenie całego kraju”. Zajmowałam się promocją przez spora część mojego zawodowego życia, przez 16 lat byłam dyrektorem Biura Informacji i Promocji Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, więc laikiem nie jestem. Trudno mi dopatrzeć się w tym projekcie promocji polskich inwestycji, nie wiem jaki mógłby być target, czyli grupa docelowa tego przekazu, i jego cel. Bo takie pytania stawiałam sobie zawsze przed jakąkolwiek akcją reklamową i zanim wydałam jakiekolwiek środki na ten cel. Dlatego teza artykułu, że to marnotrawienie publicznych środków, jest słuszna. Ktoś jednak na tym zyskuje. Pytanie kto? I jaki jest prawdziwy cel tej akcji, bo że inny od deklarowanego to oczywista oczywistość.

  3. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Zaintrygowana droższymi niż ławka „patriotyczna” ławkami w Krakowie zadzwoniłam do jedynego, którego mi się udało znaleźć w internecie producenta ławek z łukami i zaokrągleniami siedzisk i oparć. Okazuje się, że ławki na pl. Axentowicza w Krakowie były u niego zamawiane. Cena, jak mi wyjaśniał, jest uzasadniona, bo to ławki na zamówienie ze specjalnego drewna egzotycznego, szlifowanego i lakierowanego, a także z użyciem specjalnie dobranych i poddanych obróbce materiałów metalowych, zapewniających trwałość konstrukcji. Natomiast ławka na pl. Biskupskim jest ponoć jedynie podróbką i jej wysoka cena jest nieuzasadniona.

  4. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Ciekawe komentarze stanowiące dobre uzupełnienie tego tekstu wpisali internauci na Twitterze:

    nielubiegazety2 @nielubiegazety2
    Jeśli chodzi o target w mniemaniu twórców to Legion, albo nikt. Ot, ktoś wymyślił patriotyczny afrodyzjak, jakiś pacan to zatwierdził. To linia obrony. Gdybym chciał szczerze napisać, musiałbym użyć słów powszechnie uznanych za obelżywe i dopuścić się insynuacji. Miś

    Daria Ziemiec @dariaziemiec
    Mistrz Bareja wiecznie żywy:)

    Elżbieta Z @Zborowska
    Ławeczki z artystami – te są bardzo miłe i ludzie chętnie się na nich fotografują – tu w Międzyzdrojach z Irena Jarocką i Krzysztofem Kolbergerem Jest ich w Polsce wiele. W Międzyzdrojach można też usiąść koło G. Holoubka. W Łodzi znajduje się ławka A. Rubinsteina oraz J. Tuwima.
    Z ciekawszych ławek z ludźmi kultury spotkałam jeszcze taką z Irena Kwiatkowską w Ustce, Halina Poświatowską w Częstochowie oraz ławeczkę ” Starszych Panów” czy Agnieszki Osieckiej w Opolu.

    Rafał Kubara @2003Rafal
    Ławki patriotyczne, ławki LGBT, ławki neutralne światopoglądowo, i jeszcze inne. W ciekawych czasach żyjemy…

    Mariusz Domarecki @1975kadras
    Można też usiąść na ławeczce z Kopernikiem przy zamku w Olsztynie.

    Andrea Speranza @Speranza7Andrea
    Okazuje się, że ławka może być swoistym wpłatomatem 😉

    Maciej Szymczak @maciej_szymczak
    Do siedzenia zapewne w dalszej kolejności

    nielubiegazety2 @nielubiegazety2
    Poza rekreacyjną funkcją tego siedziska, np. na Piotrkowskiej w Łodzi na ławeczce posadzono Artura Rubinsteina grającego na fortepianie i Juliana Tuwima w zasłuchanej pozie, Stefana Jaracza na teratralnym fotelu, zaś Władysława Reymonta już tylko na kufrze.

    Marek Ratajczak @eremarker
    Przerażający obraz marnotrawstwa w pigułce. Jest (może był?) taki program „Absurdy drogowe”, którego autorzy jeżdżą po Polsce i pokazują niemądre lub/i bezsensowne inwestycje drogowe. Tam w grę wchodzą większe kwoty, ale sposób myślenia podobny. Potężne marnotrawstwo naszych podatków.

    Explicite_ @Explicite_
    Warto uzupełnić o rybnickie ławki, mamy czym się pochwalić 😉

  5. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Dyskusja nad tym tekstem toczyła się też na Facebooku. Zebrałam te wpisy i przytaczam poniżej:

    Ala Czerkawska
    Do odpoczynku

    Andrzej Bryja
    Zgadzam się z Panią, ale czy przy okazji nie jest to dobra „pralnia” pieniędzy. We wszystkich przypadkach.

    Krystyna Szkutnik
    Wybitnym projektem wydaje się być trumna z niepodległą

    Krystyna Mazzon-Rewucha
    Te patriotyczne ławki powinny być docelowo przebaczone na „gołębniki”, wszak gołąb jest symbolem pokoju.

    Woyciech Grzesznik
    W odp. Krystynie Mazzon-Rewucha najpierw zrobiłbym z pani domu gołębnik OK?

    Ryszard Cach (a propos atrakcyjnego wyglądu mojej siostry na zdjęciu)
    To prawda i do tego ta ławka nie była potrzebna!

    Ilona Darmach
    Obie Panie wyglądacie atrakcyjnie stanowczo także bez ławki.

    Grazyna Sznajd
    Ciekawy artykuł, warto przeczytać

  6. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Tekst „Do czego służy ławka?” nie wywołał kontrowersji, wszyscy czytelnicy zgadzali się z tezą mojego artykułu, opatrując go (głównie w mediach społecznościowych) dowcipnym komentarzem, jak np. pani Daria Ziemiec: „Mistrz Bareja wiecznie żywy” lub Andrea Speranza „Okazuje się, że ławka może być swoistym wpłatomatem”. Andrzej Bryja zasugerował, że opisane w tekście projekty mogą dobrą „pralnią” pieniędzy. Elżbieta Zborowska rozwinęła temat ławek-pomników, dodając zdjęcia z Ireną Jarocką i Krzysztofem Kolbergerem w Międzyzdrojach, ale także uzupełniając listę uwiecznionych w ten sposób postaci. Moja siostra, która zainspirowała mnie swoim zdjęciem na „patriotycznej” ławce rozwinęła z kolei temat nonsensownego regulaminu i wyjaśniła, opierając się na swoim doświadczeniu dyrektora biura promocji, jak powinno się realizować założone cele promocyjne, które w tym przypadku nie były stosowane. Rafał Kubara streścił mój tekst lapidarnie: „Ławki patriotyczne, ławki LGBT, ławki neutralne światopoglądowo, i jeszcze inne. W ciekawych czasach żyjemy…”, a Grażyna Sznajd oceniła: „Ciekawy artykuł, warto przeczytać”.

    Wszystkim Państwu dziękuję za zainteresowanie tematem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *