Kto jest faszystą?

Na tytułowe pytanie można odpowiedzieć, odwołując się do opisu faszyzmu jako ruchu i sytemu społeczno-politycznego, opartego na doktrynie, która narodziła się w latach dwudziestych XX wieku we Włoszech i znalazła naśladowców m.in. w III Rzeszy jako narodowy socjalizm (nazizm), ale także w Hiszpanii w czasach reżimu gen. Franco czy w Portugalii pod rządami Saltazara. Można jednak, jak to się coraz częściej dzieje, stosować to określenie jako stygmatyzujący epitet wobec tych wszystkich, którzy odbiegają od uznanej politycznej poprawności, jak to zauważa prof. Grzegorz Kucharczyk. Etykietkę „faszysta” przypina często bez merytorycznego uzasadnienia.

No bo, co to jest faszyzm? To nazwa nadana ruchowi i systemowi polityczno-społecznemu o totalitarnej, nacjonalistycznej, militarystycznej i antymarksistowskiej ideologii, który powstał w XX wieku we Włoszech i rozprzestrzenił się na inne kraje. Słowo to pochodzi od włoskiego fascio , co oznacza „wiązka” lub „fasces”, symbol tego ruchu. Faszyzm, założony przez Benito Mussoliniego w 1921 roku, miał być trzecią drogą wobec komunizmu i liberalizmu.

Benito Mussolini

Najczęściej wymienia się jako integralne cechy faszyzmu: nacjonalizm, etatyzm, militaryzm, imperializm, antykapitalizm, korporacjonizm, populizm, kolektywizm oraz wrogość wobec liberalizmu, demokracji i komunizmu. Ideologia ta zakłada jednoosobowe przywództwo, centralizm państwowy, przymusową pracę oraz terror wobec przeciwników politycznych i komunistów.

Dlaczego o tym piszę? Zainspirowały mnie liczne komentarze polityków i publicystów w związku z ostatnimi wyborami parlamentarnymi we Włoszech. Gdy sondażowe prognozy nie pozostawiały złudzeń, że władzę w tym kraju może przejąć Blok Prawicy z głównym jego członem partią Bracia Włosi, której przewodzi Giorgia Meloni, niepokój zapanował na europejskich salonach. „Mussolini w spódnicy”, „postfaszystka” – tak określano liderkę zwycięskiego ugrupowania, a kierowaną przez nią partię – post-, albo wręcz faszystowską. Czy słusznie?

Jako argument na rzecz tej tezy posłużył fakt, że Meloni, będąc nastolatką, chwaliła Mussoliniego, a w 2018 roku nie potępiła go jednoznacznie, określając jako postać skomplikowaną.

Liderka Braci Włochów jest przeciwna nielegalnej imigracji, kategorycznie sprzeciwia się przyznaniu parom jednopłciowym prawa do zawierania małżeństw i adopcji dzieci, podkreśla przywiązanie do chrześcijańskich i rodzinnych wartości, a aborcję określa jako porażkę. Krytykuje unijną biurokrację, a wobec wojny za wschodnią granicą opowiada się za sankcjami wobec Rosji oraz pomocą dla Ukrainy. Faszystka? A może postfaszystka?

Georgia Meloni

Krytyka przyszłej włoskiej premier obejmuje także jej koalicjantów, którym zarzuca się prorosyjskość. Chodzi o Ligę Północną Mateo Salviniego i Forza Italia Silvia Berlusconiego. Ale przecież obie te partie współtworzyły ustępujący rząd, w gabinecie Maria Draghiego znaleźli się ich przedstawiciele, zaś sam rząd przeorientował się na antyrosyjski dopiero po wybuchu wojny. Jeszcze na tydzień przed tym premier Draghi planował wizytę w Moskwie i podpisanie umowy o zwiększeniu dostaw rosyjskiego gazu. Jakoś obecnym krytykom wtedy to nie przeszkadzało, a teraz – jak widać – udział tych partii w tworzonym gabinecie ma stanowić zagrożenie. Bardziej faszyzm, czy prorosyjskość?

Tuż przed włoskimi wyborami przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ostrzegała: „Zobaczymy, jaki będzie wynik wyborów we Włoszech. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, tak jak w przypadku Węgier i Polski”. Można to interpretować jako bezpośrednią ingerencję w proces wyborczy suwerennego państwa i tak brzmiały głosy krytyki pod jej adresem. Można też jako wyraz obawy, że nowa formacja po przejęciu władzy odejdzie od reguł demokratycznego państwa prawa i wtedy dopiero trzeba będzie interweniować.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

Donald Tusk, bądź co bądź wytrawny europejski polityk, wykazał się powściągliwością w tej kwestii i pytany o wynik wyborów we Włoszech odpowiedział: „Mam nadzieję, że linia polityki europejskiej wobec Ukrainy i Rosji nie dozna uszczerbku i że Włosi będą lojalnymi wciąż partnerami UE i NATO w tej kwestii” oraz podkreślił, że Giorgia Meloni ostatnio zrezygnowała z antyeuropejskiej retoryki. Nie wiem, czy miał na myśli krytykę biurokracji unijnej czy sprzeciw wobec federalizacji, w każdym razie te wątki nie były już ostatnio obecne w wystąpieniach Giorgii Meloni.

W obronie przed oskarżeniami o faszyzm przyszłej włoskiej premier wypowiedzieli się jej polityczni włoscy konkurenci: Były premier Matteo Renzi  stwierdził: „Osobiście byłem przeciwko Giorgii Meloni. Nie jestem jej najlepszym przyjacielem. Jesteśmy rywalami, ale ona nie stanowi zagrożenia dla demokracji. Pomysł, że we Włoszech istnieje ryzyko faszyzmu, to absolutny fakenews”. Georgia Meloni, atakowana w zagranicznych mediach za rzekome poglądy faszystowskie, może jednak od wyborczej niedzieli liczyć nie tylko na wsparcie włoskich liberałów, ale także największej partii opozycyjnej – centrolewicowej Partii Demokratycznej.

Przedstawiciele władzy w Polsce złożyli zwycięzcom gratulacje, a głosy krytyki ze strony opozycyjnej były nieliczne. Agnieszka Pomaska stwierdziła: „Wybory we Włoszech wygrywa prawicowa koalicja z postfaszystowską kandydatką na premiera Meloni, prorosyjskimi Salvinim i skompromitowanym Berlusconim. A Zjednoczona Prawica na czele z Kaczyńskim pieje z zachwytu. Jaka partia tacy sojusznicy”. Tomasz Lis napisał z kolei: „Polski premier cieszy się z wygranej włoskich faszystów . A my dziwiliśmy się, że polski rząd sponsoruje polskich faszystów, którzy w rocznicę Powstania Warszawskiego dumnie maszerują nad kanałami, którymi powstańcy szli ze starówki niszczonej przez nazistów. Otóż PiS ma wszystkie podręcznikowe cechy partii faszystowskiej”.

Prof. Jan Hartman źródła faszyzmu dopatruje się, jak wszelkiego zła tego świata, także w Kościele Katolickim, dlatego powiedział: „Z okazji powrotu faszystów we Włoszech przypominam istotę ustroju faszystowskiego: to ustrój autorytarny, nacjonalistyczny, militarystyczny, oparty na katolickiej ideologii społecznej, z katolicyzmem jako oficjalnym wyznaniem państwa. Dopóki istnieje KK, to zawsze może wrócić!” – napisał.

„Włosi wybrali demokratycznie. Może się ten wybór nie podobać, ale to ich kraj, nic z tym nie zrobimy. Zobaczymy jak ten rząd będzie rządził o ile się utrzyma przy władzy” – ocenia posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska.

Wydawałoby się, że można ze spokojem obserwować, co się dzieje nad Tybrem, gdy tymczasem  niemieccy eurodeputowani Katarina Barley z SPD, Daniel Freund z frakcji Zielonych i Moritz Körner z FDP wystosowali list do przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera, żeby nie dopuścił do powstania prawicowego rządu we Włoszech. Ostrzegają oni Webera, że Meloni reprezentuje „prawicowe populistyczne stanowiska, które są niezgodne z podstawowymi europejskimi wartościami”. Niemieccy politycy przekonują, że nie jest jeszcze za późno, aby zablokować powstanie prawicowego rządu w Rzymie. Ich zdaniem, albo konserwatyści we Włoszech zostaną zatrzymani, albo w Forza Italia powinna zostać wykluczona z EPL. „A wszystko to oczywiście w obronie demokracji” – ironizuje Marcin Palade. „Obrońcy praworządności w Polsce i na Węgrzech, teraz bronią jej we Włoszech. Nie chcą już jednak czekać aż ta praworządność zacznie we Włoszech być naruszana. Domagają się podjęcia działań prewencyjnych, zapobieżenia utworzenia rządu, przez partie które wygrały wybory, który to rząd mógłby zacząć »praworządność« naruszać” – pisze Robert Gwiazdowski.

Ne wiem, czy Giorgia Meloni poradzi sobie z trudnymi wyzwaniami, potężnym zadłużeniem, kryzysem energetycznym i wieloma zagrożeniami związanymi z wojną na Ukrainie. W obliczu piętrzących się problemów i poszukując skutecznych rozwiązań, będzie musiała godzić się na kompromisy i znajdować sojuszników do realizacji swoich zamierzeń. Dobrze, że chce wypełniać warunki wypłaty subwencji z Funduszu Odbudowy, poszukuje ministra finansów, który uspokoi rynki finansowe i inwestorów oraz zapowiada podtrzymanie dobrych relacji z Brukselą.

Nie obawiam się z jej strony ani łamania demokratycznych zasad, ani praworządności. A czy wystarczy jej zdolności i kompetencji? Któż to wie. Rządy we Włoszech upadają często, rzadko są w stanie dotrwać do końca kadencji. Może i jej się nie uda, może zabraknie kompetencji, ma przecież tylko średnie wykształcenie, a nie poradził sobie jej poprzednik, wybitny ekonomista, były prezes Banku Centralnego Mario Draghi, z którym współpracuje przy konstruowaniu nowego gabinetu. Jestem jednak przekonana, że co jak co, ale faszyzm we Włoszech nie grozi. Na pewno nie w wyniku ostatnich wyborów.  Podobnie jak w Czechach, Bułgarii czy na Łotwie, gdzie tydzień po wyborach w Italii klęskę poniosły ugrupowania lewicowe i liberalne, a dobre rezultaty odnotowały formacje chadeckie, konserwatywne i narodowe.

Tymczasem we Włoszech sprzeciw wobec Meloni i jej partii Bracia Włosi, która niebawem ma przejąć władzę, trwa i w sobotę 8 października zorganizowano w Rzymie demonstrację antyfaszystowską. Miała być bardzo liczna, ale – jak widać na zdjęciu  – zebrała się niewielka garstka manifestantów z flagami wyrażającymi protest przeciw grożącemu faszyzmowi.

Demonstracja antyfaszystowska w Rzymie

A wracając do tytułowego pytania warto przypomnieć doktrynę Stalina, który głosił: „Przeciwników nazywajcie faszystami lub antysemitami, trzeba tylko wystarczająco często powtarzać te epitety”.

Tę sprawdzoną metodę stosuje dziś Władimir Putin, który „operację specjalną” na Ukrainie określa mianem denazyfikacji, a władze państwa, z którym tak brutalnie się rozprawia, siejąc śmierć i zniszczenie – nazistami.

Małgorzata Wanke-Jakubowska

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista public relations, przez 27 lat była pracownikiem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i przez 18 lat rzecznikiem prasowym tej uczelni. Po studiach pracowała w Instytucie Matematycznym Uniwersytetu Wrocławskiego na stanowisku naukowo-dydaktycznym; jej zainteresowania naukowe dotyczyły algebry ogólnej.

Możesz również polubić…

10 komentarzy

  1. juliuszw@wp.pl' Julousz Woźny pisze:

    Sołżenicyn, gdy został aresztowany przez komunistów usłyszał, że jest faszystą. Tak samo określano żołnierzy niezłomnych – tradycja sięga wielu lat wstecz. Juliusz Woźny

  2. Maria WANKE-JERIE pisze:

    Jak pisze Mikołaj Iwanow w książce „Komunizm po polsku”, po przewrocie majowym w 1926 roku sowieckie środki masowego przekazu zaczęły określać II Rzeczpospolitą nie inaczej jak „Polska faszystowska”, a marszałka Józefa Piłsudskiego nazywać przywódcą faszyzmu polskiego. Posłużyło to do kształtowania wrogiego obrazu Polski i Polaków zwłaszcza w okresie wielkiego terroru w Rosji Sowieckiej w latach 1937–1938. Kształtowanie negatywnego nastawienia poprzez etykietę faszystowską ma istotnie długą tradycję. Ciekawe, że praktycznie nie ma takiego zastosowania określanie kogokolwiek komunistą. A byłby to etykieta podobnie, jeśli nie bardziej, stygmatyzująca.

    • Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

      To prawda, nikt przecież nie wypominał ustępującej koalicji rządowej we Włoszech, że tworzyła ją jako największa Partia Demokratyczna, której trzonem była Włoska Partia Komunistyczna, zaś jej pierwszym szefem działacz komunistycznej młodzieżówki Veltroni.

      Komunizm nigdy nie został tak totalnie potępiony jak to się stało po II wojnie światowej z faszyzmem i jego niemiecką odmianą, czyli nazizmem. Może warto się zastanowić dlaczego tak jest.

  3. radoslaw-swierzko@wp.pl' Radosław Świerzko pisze:

    Kim był „Saltazar”?

    • Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

      Antonio Saltazar to portugalski polityk, profesor ekonomii. W latach 1932–1968 pełnił funkcję premiera, a także ministra finansów (1928–1940) i ministra wojny (1936–1944). Twórca tzw. Nowego Państwa (Estado Novo), w którym sprawował władzę dyktatorską typu autorytarnego, zakazał działalności partii politycznych, zwalczał opozycję, podczas wojny domowej w Hiszpanii wsparł gen. Franco dostawami broni i oddziałami ochotników. W czasie II wojny światowej zachował neutralność

  4. kadras1975@gmail.com' MariuszD pisze:

    Czy przypadkiem to nie jest tak że politycy sobie wybierają metodę by mieć lepiej niż inni obywatele?Skrajnym przypadkiem był lub jest komunizm.

  5. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Dyskusja nad tym tekstem toczy się w mediach społecznościowych. Zebrałam te wpisy i zamieszczam poniżej:

    z Twittera

    Wojciech Batug @Gutab
    Termin „faszysta” spopularyzował w PL stalinizm. Komuniści nazywali wrogów faszystami zastępując merytoryczną dyskusję zepchnięciem przeciwników do miana potworów, co dawało im prawo do ich zwalczania. Ten zwyczaj jest też znakiem rozpoznawczym współczesnych komunistów.

    Mariusz Domarecki @kadras1975
    Tu jeszcze warto przybliżyć pojęcie „narodowego socjalizmu”.
    Z drugiej strony cwaniaki każdy temat gdzie mogą się obsadzić i zarabiać nazywają „narodowym”.

    J. S. Biernat @JSBiernat
    Obecnie treść słów jest nieważna; ważne jest żeby słowa brzydko brzmiały, a nie to co kiedyś oznaczały.

    ZawszeFrantiscaFranco @AlicjaJesz
    Benito Mussolini to była nadzieja Włochów na samodzielną egzystencję i państwo. Już nigdy później nie było takiej szansy dla Włoch. To powinien być silny kraj bo ma potencjał.

    Wagabunda @Don_Modi
    Siła propagandy.

    Dolny Mokotów @DolnyMokotów
    Stalinowska dyrektywa…

    Andrea Speranza @Speranza7Andrea
    Słowo „faszysta” najczęściej używane jest przez działaczy lewicowych i liberałów wobec przeciwników politycznych- bez podstaw, bez wiedzy tylko po to, by przykleić stygmatyzującą łatkę.

    Alexander @Alexan11363365
    Kto dziś walczy z „faszystami”? Reżim putina, reżim Łukaszenki, aktywiści LGBT, aborcjonistki, fakenews-media tj. newsweek, okopress i wyborcza, rosyjscy i białoruscy dezinformatorzy w social media, antifa, kodziarze, KObiety opoZycji. Kogoś pominąłem?

    Turkawka @TurkawkaPL
    Na ile Meloni może liczyć na wsparcie jej konkurentów, to zobaczymy, ale co dla mnie jest warte zauważenia – nazwanie Meloni faszystką przez czołowe postaci włoskiej polityki oznaczałoby, że uważają oni jej wyborców za zwolenników faszyzmu a to oznaczałoby, że stracili rozum.
    To całkiem inna postawa, niż wielu naszych polityków z opozycji, którzy piszą o polskim rządzie, że toleruje faszyzm, jest pororosyjski, prl bis. To jak plucie w twarz Polakom, którzy rząd wybrali a jest to zdecydowanie liczna grupa.

    MariaRazborska@2mara571 @2mara571
    Niemieckie media używają innego określenia w stosunku do Meloni i Braci Włochów: postfaszysci.

    Erich W. @Erich55739096
    Racja mo pani… ja jeszcze jak pracowałem to b. czesto byłem..”gebelsem” nazywany od.. zwerbowanych na kop., gdzie większość wtedy tu u nas!! kończyła zaocznie szkołę podstawową – ja już średnią miałem. I oni mnie chcieli uczyć po Polsku – bo gebels…
    ..A gebels – bo nie mówiłem jak oni a po naszemu (Ślonsku) godołem – i dali yno godom (akcent mom b. zły do mówienia).

    i z Facebooka

    Elżbieta Pater
    Bardzo dobry tekst.

    Jerzy Zarawski
    To tak, jak złodziej krzyczy łapać złodzieja

    Ewa Schroder
    Meloni jest absolutnie cudowna

  6. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Nie napiszę nic nowego. Określenie faszystowska partia, faszysta, to dziś poststalinowska łatka, którą przykleja się każdemu niechętnemu opcji soc-liberalnej. Mnie niejednokrotnie wyzywano od faszysty 🙂 – pisze internauta @nielubiegazety2 i dodaje link do swojego komentarza na Forum Gazety Wyborczej, tytułując go: „Jestem FASZYSTĄ”. To polemika ze stwierdzeniem jednego z forumowiczów, który uzasadniał, że „twardy antykomunizm” jest dla niego tożsamy z prawicowym radykalizmem (nawet faszyzmem), czego po prostu nie trawi.

    Zapoznajcie się Państwo z tymi opiniami, są pod tym linkiem:

    https://forum.gazeta.pl/forum/w,28,28577366,28577366,Ja_nielubiegazety2_jestem_FASZYSTA.html

    Co jest Państwu bliższe: krytyka radykalnego antykomunizmu zrównywanego z prawicowym radykalizmem, a nawet faszyzmem, czy też radykalny antykomunizm nawet za cenę stygmatyzującego nazwania FASZYSTĄ?

  7. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Waldemar Krowiński skomentował ten tekst na Facebooku, wpisując go w formie długiego posta. Udostępniam go poniżej:

    Ten „kreator” kazirodztwa powinien siedzieć nie jako prelegent np. na Targach Książek, na sympozjach, lub w gremiach doradczych dot. np. Rodziny – ale powinien za propagowanie przestępczych zachowań jak np. kazirodztwo siedzieć z wieloletnim wyrokiem w więzieniu. Za bezwarunkową odsiadką był także mój wzór, a mianowicie wspaniały Polak, Patriota śp. Kornel Morawiecki, którego nie tak dawno minęła 3 Rocznica Śmierci, a którego mi bardzo brakuję. Pamiętam jak w Konspirze ktoś coś wspomniał o Hartmanie, a wtedy Śp. Kornel powiedział, że trzeba wszelkimi sposobami, choćby podstępem, dla Dobra dzieci oraz Rodziny wyłapać i posadzić do więzienia każdego kto propaguje nie naturalne z naturą i poddane krytyce w Biblii zachowania – szczególne te, które opisuje także Kodeks Karny, a mowa tu jest o Pedofilii i Kazirodztwie, o czym ponownie w prasie mówiono ze względu na wspomnienie tekstu Hartmana zamieszczonego w tygodniku WPROST , gdzie zamieszczono Jego zdjęcie z córką na 1 stronie wraz z artykułem dopuszczającym tego typu przestępcze zachowania. Twórca SW powiedział także bardzo ważne słowa, cytuję: Nie może startować w jakichkolwiek wyborach osoba, które mówi i pisze, że opiera swe życie osobiste i polityczne na „SPOŁECZNEJ Nauce Kościoła ” , a potem czyni zgoła inaczej. Takie zachowania należy napiętnować „. I to jest kierunek jak mamy działać. Należy zawsze prywatnie i politycznie „Stawać w Prawdzie „. I dzisiaj jest Nam brak tych świetnych słów, nauk, wskazówek Sp. Kornela Morawieckiego. Pozdrawiam serdecznie.

  8. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Nie wzbudził kontrowersji tekst „Kto jest faszystą?”, zgadzali się ze mną wszyscy komentatorzy uzupełniając o swoje, niejednokrotnie ciekawe spostrzeżenia, np. że nie stosuje stygmatyzującego określenia przeciwników politycznych komunistami.

    Dziękuję za zainteresowanie tematem i ożywioną dyskusję, która w zasadzie przeniosła się do mediów społecznościowych.

Skomentuj Maria WANKE-JERIE Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *