Dzień Matki

Jedynie serce Matki uczuciem zawsze tchnie, jedynie serce Matki o wszystkim dobrze wie, dać trochę ciepła umie i każdy ból zrozumie, a gdy przestaje dla nas bić, tak ciężko, ciężko żyć – tę piękną piosenkę w wykonaniu niezapomnianego Mieczysława Fogga znałam od najwcześniejszego dzieciństwa. Słuchała jej nasza babcia i nasza mama. Oddaje to, co czuje zapewne każdy. Dziś Dzień Matki.

1891_matka-z-dzieckiem

To międzynarodowe święto, ale tylko w Polsce przypada ono 26 maja. Po raz pierwszy Dzień Matki świętowano w Krakowie w 1914 roku, właśnie w tym dniu. I to się przyjęło.

Początki tego święta sięgają czasów starożytnych Greków i Rzymian. Kultem otaczano wtedy matki-boginie, symbole płodności i urodzaju. Gdy cesarstwo rzymskie przyjęło chrześcijaństwo, zabroniono kultu innych bogów, a więc i matek-bogiń. W późniejszych wiekach nadano mu zupełnie inny sens.

Zwyczaj ten powrócił w siedemnastowiecznej Anglii pod nazwą „niedziela u matki”. Początkowo co roku w czwartą niedzielę Wielkiego Postu modlono się w intencji matek w najbliższej katedrze. Do tradycji należało też składanie matce podarunków, głównie kwiatów i słodyczy, w zamian za otrzymane błogosławieństwo. Zwyczaj przetrwał do XIX wieku. Ponownie zaczęto go obchodzić po II wojnie światowej.

Inaczej było w Stanach Zjednoczonych. W 1858 roku amerykańska nauczycielka Ann Maria Reeves Jarvis ogłosiła „Dni Matczynej Pracy, a od 1872 roku „Dzień Matek dla Pokoju” promowała Julia Ward Howe. Annie Marie Jarvis, córce Ann Jarvis, w 1905 roku udało się ustanowić Dzień Matki. Z czasem zwyczaj ten rozpowszechnił się na niemal wszystkie stany, a w 1914 roku Kongres Stanów Zjednoczonych uznał przypadający na drugą niedzielę maja Dzień Matki za święto narodowe.

Obecnie Dzień Matki świętuje się na całym świecie. W drugą niedzielę lutego Dzień Matki obchodzony jest w Norwegii, 3 marca w Gruzji, razem z Dniem Kobiet m.in. w Bułgarii, Bośni i Hercegowinie, Macedonii, Albanii, Mołdawii, Czarnogórze, Serbii, na Białorusi czy w Kosowie. W czwartą niedzielę Wielkiego Postu Dzień Matki świętuje się m.in. W Wielkiej Brytanii i Irlandii, 21 marca w krajach Bliskiego Wschodu, 25 marca na Słowenii, 7 kwietnia w Armenii, w pierwszą niedzielę maja na Węgrzech, Litwie, w Portugalii, Rumunii i Hiszpanii. Najwięcej, bo w ponad 70 krajach na wszystkich kontynentach, Dzień Matki obchodzony jest w drugą niedzielę maja. W ostatnią niedzielę maja we Francji i dawnych koloniach francuskich, a w trzecią niedzielę października w Argentynie.

dzien-tesciowej_22264126

W naszym rodzinnym domu nie było tradycji świętowania żadnych „dni”, ani Dnia Kobiet, ani Matki, Babci, Ojca, a nawet Dziecka. Nie chodziłyśmy do przedszkola, gdzie te święta są celebrowane. Dopiero, gdy nasi synowie zaczęli z przedszkola przynosić nam laurki i wierszyki z tej okazji, także i my zaadoptowałyśmy to święto i zaczęłyśmy obdarzać naszą mamę jej ulubionymi konwaliami i mnóstwem serdeczności.

bukiet_konwalii_dla_was

To rzeczywiście inne, niż namnożone dziś różne „dni”, Dzień Matki to święto wyjątkowe. Wiele z nas obdarowuje swoje mamy i jest obdarowywana przez dzieci. Wzruszające są te wierszyki czy z sercem, a czasem przy pomocy taty lub starszego rodzeństwa, wypracowane laurki. Wiersze i piosenki dla mamy wzruszały na tyle mojego młodszego syna, gdy był przedszkolakiem, że nauczycielka kiedyś nawet zrezygnowała z nauczenia jednego wiersza, bo on płakał i mówił, że to smutne. Nie było smutne, było wzruszające.

Jak choćby ta piosenka „Jedynie serce matki”, którą śpiewał Mieczysław Fogg

https://www.youtube.com/watch?v=f1e99r8sBTE

czy uwielbiany przez naszą mamę utwór „Dziękuję Mamo” w wykonaniu Anny German

https://www.bing.com/search?q=o+matce+anny+german&form=EDGNTC&qs=PF&cvid=b486347dad974bf09df5f6617ff3de48&cc=PL&setlang=pl

Pięknie o swojej przedwcześnie zmarłej Mamie pisał Karol Wojtyła:

Matka

– Daj wieczne odpoczywanie.
– me usta szeptały bezsiłą:
Nad Twoją białą mogiłą, o, Matko – zgasłe Kochanie
– o, jak to dawno już było – jak się dziś zdaje malutkiem.
Nad Twoją białą mogiłą klęknąłem ze swoim smutkiem
jakby w górę coś wznosiło, jakby krzepiło nadzieję.
Nad Twoją białą mogiłą cisza jasna promienieje,
spokój krąży z dziwną siłą, z siłą jak śmierć – niepojętą.
Nad Twoją białą mogiłą, od lat tylu już zamkniętą,
o, ileż lat to już było bez Ciebie – duchu skrzydlaty.
Nad Twoją białą mogiłą białe kwitną życia kwiaty –
Kraków, wiosną 1939 r.

 

* * *

Wszystkim Mamom dziś w dniu ich święta wszelkiego dobra, zwłaszcza od dzieci, tych małych i całkiem dorosłych – pamięci, miłości, czułości i zrozumienia, a tym, które już po drugiej stronie, nagrody w Niebie. Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie.

Małgorzata Wanke-Jakubowska

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista public relations, przez 27 lat była pracownikiem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i przez 18 lat rzecznikiem prasowym tej uczelni. Po studiach pracowała w Instytucie Matematycznym Uniwersytetu Wrocławskiego na stanowisku naukowo-dydaktycznym; jej zainteresowania naukowe dotyczyły algebry ogólnej.

Możesz również polubić…

8 komentarzy

  1. stanorion@gmail.com' Vector pisze:

    Matka dla każdego jest wyjątkową osobą. Wszystko zrozumie, wszystko wybaczy i zawsze ma dla nas najcieplejsze uczucia w sercu, dlatego Dzień Matki bardziej zasługuje na świętowanie, niż inne tego typu dni. Nie sposób nie złożyć życzeń mamie, a jeśli już odeszła, to poświęcić jej chwilę zadumy, zapalić znicz i złożyć kwiaty na cmentarzu.

  2. stanorion@gmail.com' Vector pisze:

    W moim rodzinnym domu, podobnie jak w rodzinie autorki, też nie było tradycji świętowania żadnych, specjalnych „dni” i też dopiero szkolne laurki przynoszone przez córkę w osiemdziesiątych latach spowodowały, że zaczęliśmy ten i inne dni obchodzić. Wydaje mi się, że w wielu innych rodzinach też tak było.

  3. Maria Wanke-Jerie pisze:

    Dzień Matki, dzisiejsze święto, skłania do refleksji nad macierzyństwem, które – choć z natury jest wciąż tym samym cudem dawania życia i chowania człowieka od oseska do dojrzałości – zmieniło się od czasu, gdy ja zostałam matką. Pierwsze dziecko urodziłam, gdy miałam 20 lat. Byłam już wprawdzie na piątym roku studiów, bo maturę zdawałam w wieku 16 lat, ale nie czekałam nawet do zakończenia studiów. Wprawdzie moje koleżanki były dwa lata starsze ode mnie, ale na studiach też dzieci się rodziły. Wcześniej były studenckie śluby. Niekiedy bardzo trudno było pogodzić naukę z chowaniem dziecka, mnie udało się nie przerwać studiów, a nikt oprócz męża mi nie pomagał. Kobiety nie odkładały macierzyństwa na czas bliżej nieokreślonej stabilizacji. Młode małżeństwa tułały się po sublokatorkach i to były pokoje sublokatorskie, a nie oddzielne mieszkania. Nie było pampersów, pralek automatycznych, po wszystko trzeba było stać w kolejkach, a nie odkładało się posiadania dzieci na bliżej nieokreśloną przyszłość. Gdy wprowadziłam się do nowego mieszkania, na moim piętrze zamieszkało małżeństwo pracowników Politechniki, ona była w zaawansowanej ciąży. Pamiętam moje zdziwienie, gdy dowiedziałam się, że ta przyszła mama ma 27 lat. Wydawało mi się, że jest strasznie stara, jak na pierwsze dziecko. Dziś zdecydowana większość kobiet rodzi dzieci grubo po trzydziestce, niektóre decydują się na macierzyństwo dopiero przed czterdziestką, wtedy, kiedy powinny już czekać na wnuki. Dlatego też zmienił się charakter macierzyństwa, późnie dzieci dorastają jakby były wychowywane przez dziadków. Mimo wygód i różnych technicznych udogodnień dzisiejsze mamy uważają, że macierzyństwo strasznie absorbuje, jest wyrzeczeniem. A cóż powiedzieć, gdy ja poszłam na pierwsze zajęcia, jak mój synek miał tydzień. Codziennie prałam 40 pieluch, gotując je w baniaku w szarym mydle i płucząc ręcznie, a potem prasowałam. I uczyłam się, przygotowując do zajęć. Gdy znajdowałam chwilę na zabawę z dzieckiem, byłam szczęśliwa. Nie przychodziło mi do głowy, że należą mi się jakieś rozrywki, nawet nie myślałam, że należy mi się więcej niż cztery godziny snu. I codziennie gotowałam obiad dla mojego męża. Studia skończyłam w terminie, broniłam pracę przed wakacjami. I zapewniam, byłam szczęśliwa.

    • rafal.kubara@interia.pl' Rafał Kubara pisze:

      Słowa wielkiego uznania i podziwu dla Pani i tysięcy kobiet, które w podobnie trudnych warunkach wychowywały dzieci. Przychodzi mi na myśl koleżanka ze studiów, drobniutka, szczuplutka, żona studenta z Afryki. Do końca studiów urodziła trzech synów. Starsi przebywali przez większość czasu u babci na wsi, a najmłodszy mieszkał z rodzicami w akademiku. Wszyscy byli niesamowicie ruchliwi i żywiołowi. Nie mam pojęcia jak potrafiła się uczyć gdy przebywali wszyscy razem. Pamiętam jak tydzień po porodzie dojeżdżała na dość uciążliwe zajęcia terenowe. Nieobecność na tych zajęciach oznaczałaby utratę roku studiów. Nie był to odosobniony znany mi przypadek dzieci wychowywanych w akademiku.

    • b.utecht@onet.pl' Barbara Utecht pisze:

      Trudno nie zgodzić się z Pani komentarzem – takie właśnie było nasze pokolenie, że mimo trudności panie potrafiły godzić studia, pracę zawodową z wychowywaniem potomstwa. Dzisiaj współczesne kobiety nastawione są raczej na karierę zawodową, dlatego sprawy narodzin odkładają na plan dalszy. Wg. mnie takie odkładanie macierzyństwa prowadzi jednak do mniejszej liczby potomstwa, a przecież wiadomo, że urodzenie dziecka w późniejszym wieku ogranicza w ten sposób liczbę potomstwa. Często kobiety obawiają się opieki ze zwykłej wygody, ale często wynika to ze słabej stabilizacji. Obserwujemy jednak obecnie znaczną poprawę sytuacji materialnej przez 500+, dlatego więcej kobiet decyduje się na dzieci.Poza tym w Polsce obserwuje się dość liczną grupę singli, którzy chcą spełniać swoje pasje bez dziecka, to taka moda, to taki trend i wiele osób idzie właśnie tym śladem. A wracając do podstawowego tematu, jakim jest Dzień Matki, to człowiek pod osłoną matki jest tak jakoś od dziecka szczęśliwie ukryty przed wrogością losu. Szkoda, że dzień ten jest świętowany tylko raz w roku, a wg. mnie powinien trwać przez cały rok. Dzisiaj, kiedy już nie ma mojej kochanej mamy często powracam myślami, jak dzięki niej miałam ciekawe i wypełnione życie. Matka była tą właśnie osobą, którą najbardziej obdarzałam uczuciem. To ona w momentach trudnych zawsze była przy mnie. To ona cierpiała, kiedy doświadczałam porażek życiowych, zawsze ze swoją wrodzoną delikatnością cieszyła się moimi sukcesami. Żaden człowiek nie może poznać samego siebie nie otwierając się wobec drugiego człowieka i tą właśnie osobą była moja mama. Dzisiaj, kiedy jej już nie ma tak bardzo brakuje mi tej wspaniałej wymiany myśli. To dzięki niej dzisiaj potrafię określić, czego życie mnie tak naprawdę nauczyło. Przeżyte u jej boku lata były moją największą siłą, dlatego tak bardzo potrafię się tym wszystkim cieszyć. To ona starała się nie obwiniać za moje błędy młodości, ale zawsze starała się mnie wysłuchać i zrozumieć, a czyniła z wielkim taktem i klasą. Dzisiaj potrafię to właściwie ocenić. Wspomnienia o niej pielęgnuję bardzo starannie do dziś, bo ona naprawdę na to zasługuje. Jakże bardzo chciałabym się przenieść z powrotem do tej radosnej i niefrasobliwej przeszłości, kiedy to troska o moją przyszłość leżała w jej rękach. Niepokojem napawa mnie, kiedy widzę, jak dzisiaj już dorosłe dzieci okazują mało szacunku swojej matce. A przecież to ich moralny obowiązek okazywać jej wsparcie właśnie teraz w podeszłym wieku. To wsparcie moralne, materialne w starości, chorobie, samotności, to nic innego, jak spłacanie długu wobec niej. Dzisiaj widzę jasno, jak jej wielkie serce, zdolne do największych poświęceń spragnione było także mojej dobroci, posłuszeństwa i życzliwości. Wsłuchujmy się częściej w udręczone codziennością serca naszych matek i niech ten piękny Dzień Matki trwa cały rok. Za to wszystko pozwolę sobie tutaj napisać Dziękuję ci MAMO!

  4. Maria Wanke-Jerie pisze:

    Relacja matka dziecko bywa bardzo trudna, jest wiele mam, które niestety poszły niewłaściwą drogą… trzeba nauczyć się słuchać, co mówi dziecko – napisała na Twitterze @Katarzyna_Walus, komentując zapowiedź tekstu powyżej. Ważne uzupełnienie. Są matki, które nie potrafią znaleźć nici porozumienia z swoimi dziećmi, zbudować właściwych relacji, zaniedbują je, są niedojrzałe do macierzyństwa. Świętując Dzień Matki powinniśmy pamiętać nie tyle o nich, ile o porzuconych emocjonalnie, a czasem i faktycznie, dzieciach. Ten dzień zapewne jest dla nich przepełniony smutkiem.

  5. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Nie było wielu komentarzy do tekstu z okazji Dnia Matki, tym bardziej za te, które były, serdecznie dziękuję. Widać relacja matka-dziecko jest na tyle intymna, że niewielu chce się tym dzielić z innymi. Tak jak pewna osoba, która napisała piękne wiersze po śmierci swojej matki i chciała je zachować tylko dla siebie. Zbyt osobiste.

    Mogę tylko dodać, że dobrze, iż w Polsce jest to święto, że pamiętamy o naszych mamach, i tych po drugiej stronie, i tych, które można przytulić, powierzyć swoje najtrudniejsze sprawy, poradzić się, bo nikt inny jak one, nie życzy nam naj, najlepiej. I podziękować za wszystko, bo jest za co. Podobał mi się zwyczaj, który zapoczątkował syn mojej siostry, dziękując swojej mamie za urodzenie w dniu swoich urodzin. Spieszmy się kochać, tak szybko odchodzą. Wiem coś o tym.

  6. dariaziemiec@gmail.com' Daria Ziemiec pisze:

    Moja mama zmarła 16 lat temu Moj mlodszy syn mial zaledwie rok i niestety nie dane mu było poznac babci.Miala na imię Zofia ?Nauczyla mnie ze nie ma gorszych i lepszych ludzi.Usmiech otwiera wiele bram a szacunek rodzi szacunek.Często podkreslała ze rozmówcy należy patrzeć w oczy i uwaznie słuchać bo sluchajac mozna czasami wiecej sie nauczyć.?Rady jakże oczywiste choć bywa ze o nich zapominamy?W Dniu Matki obudzil mnie buziakiem moj młodszy syn i powiedział”dobrze że jestes mamcia”
    Bycie Mamą jest przyjemne:)

Skomentuj Małgorzata Wanke-Jakubowska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *