Twitterowe bliźniaczki w Nowej Gazecie Jaworskiej

logo

Rozmawiała z nami Nowa Gazeta Jaworska. W numerze 30. tego tygodnika z 27 lipca br. ukazał się artykuł pt. „Twitterowe bliźniaczki” z wywiadem, który zamieszczamy poniżej. Wyjaśniamy w nim kiedy zainteresowałyśmy się komunikacją społeczną, jak zdobywałyśmy doświadczenie w tej dziedzinie tak odległej od naszego wykształcenia i co skłoniło nas do zainteresowania się nowymi mediami.

Foto

Nowa Gazeta Jaworska: Co Panie skłoniło do zainteresowania nowymi mediami?

MAŁGORZATA: To wiązało się z wykonywanym przez nas zawodem. Obie, choć studiowałyśmy matematykę i zajmowałyśmy się nią zawodowo przez kilkanaście lat naszej aktywności, od prawie ćwierć wieku parałyśmy się dziennikarstwem, komunikacją społeczną i public relations. Byłam bodajże najdłużej funkcjonującym rzecznikiem prasowym w Polsce, bo pełniłam tę funkcję przez ponad 18 lat. Obie pracowałyśmy na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu (dawniej Akademia Rolnicza) i naszą przygodę z komunikacją społeczną zaczynałyśmy od redagowania uczelnianego miesięcznika „Głos Uczelni”, tworząc dwuosobową redakcję. Często mówiono o niej „dwugłos uczelni”. Ukazało się 200 numerów tego czasopisma, które cieszyło się dużą popularnością. Po 18 latach byłyśmy już tym zmęczone, bo było to nasze dodatkowe zajęcie. Na zakończenie urządzono nam benefis, na który przyszło kilkadziesiąt osób, w tym nasi koledzy redaktorzy gazet uczelnianych z różnych ośrodków w Polsce, retorzy, dziekani i…  aż trzech ministrów: nauki i edukacji.

MARIA: Uzupełnię. W 1996 roku rektor powołał na uczelni Biuro Informacji i Promocji, którego zostałam kierownikiem. Obie tworzyłyśmy tę jednostkę, bo oprócz nas pracowała jeszcze tylko sekretarka. To było pierwsze takie biuro we Wrocławiu i jedno z pierwszych w Polsce.  Tworząc je wzorowałyśmy się na Departamencie Public Relations w KGHM Polska Miedź SA, z którym przez prawie półtora roku aktywnie współpracowałyśmy, redagując miesięcznik „Miedziak”, który odegrał ważną rolę w procesie restrukturyzacji tej ogromnej spółki. Byłyśmy wtedy dopiero co po ukończeniu studiów podyplomowych z komunikacji i zarządzania, które realizowane były na Politechnice Wrocławskiej we współpracy z amerykańskim Uniwersytetem Stanowym w Connecticut. Mamy podwójny dyplom wydany przez obie te uczelnie. Była więc wiedza teoretyczna i doświadczenie współpracy z KGHM, a więc dobre podstawy do przecierania nowych szlaków. Stale wybierałyśmy ścieżki, którymi nikt jeszcze nie podążał. W tej branży bardziej, niż w jakiejkolwiek innej, liczy się innowacyjność. W promocji najważniejsze jest, żeby się wyróżnić. To było istotne, gdy uczelnia zmieniła nazwę. Trzeba było budować markę, tworzyć identyfikację wizualną, łączyć reklamę z promocją w Internecie i działaniami public relations. Bardzo pomagało nam to, że tworzyłyśmy bliźniaczy duet. Potem przyszły nowe media, bo bez nich trudno o nowoczesną promocję.

Nowa Gazeta Jaworska: Dlaczego skończyłyście Panie tę pracę? Czy też zmęczenie, jak „Głosem Uczelni”?

MAŁGORZATA: Nie do końca tak.  Nie chciałyśmy jeszcze odchodzić  na emeryturę. Przecież widzi Pan, że jesteśmy pełne entuzjazmu i energii. Czasem jednak zdarza się sytuacja, że trzeba powiedzieć „Non posumus”. No i się zdarzyła. Nie mogłyśmy zaakceptować ani nowych warunków, jakie nam zaproponowano, ani sytuacji konfliktu interesów, w którą musiałybyśmy wejść. Poza tym stanęłyśmy w obronie niesłusznie zwolnionej koleżanki… Współpracując z jej następczynią dałybyśmy sygnał, że to, jak ją potraktowano, akceptujemy. Jesteśmy z pokolenia „Solidarności” i dlatego bliska nam jest solidarność, taka przez małe „s”.

Nowa Gazeta Jaworska: Czyli nieplanowana emerytura, takie zatrzymanie w biegu?

MARIA: Właśnie. Pomysł założenia blogu podsunął nam kolega mojego syna Tomasz Jakub Sysło, a jego żona zaprojektowała nam logo. Nauczyłyśmy się korzystać z systemu WordPress. To w istocie jest bardzo proste, wcale nie bardziej skomplikowane niż zwykły edytor tekstu. I tak poprzez Twittera, z którego aktywnie korzystałyśmy, bo wiązał się z naszą pracą, weszłyśmy w świat nowych mediów, zanurzyłyśmy się w nim i zaczęłyśmy smakować wirtualnego życia.  Teraz, redagując nasz blog www.TwitterTwins.pl, promujemy ukazujące się tam teksty nie tylko na Twitterze, ale także na innych portalach społecznościowych: Facebooku, Google+, Instagramie…

MAŁGORZATA: Zamieszczamy co najmniej dwa teksty tygodniowo. Gdy jest  taka potrzeba, na przykład intensywność wydarzeń skłania do zajęcia stanowiska, także częściej. Stałych czytelników zapraszamy w każdy wtorek i czwartek – to dni, kiedy pojawiają się nowe wpisy.  Czasem każda z nas zamieszcza  swoje teksty, czy to w postaci odrębnego wpisu, czy komentarza. Bo, choć jesteśmy bliźniaczkami, to nie jesteśmy identyczne, każda z nas trochę inaczej patrzy na świat. Sukcesywnie zamieszczamy także nasze wcześniejsze teksty, publikowane gdzieś indziej. Wiele z nich nic nie straciło na aktualności, a niektóre nawet zyskały. Nowe teksty są na ogół krótkie i mają przystępną formę, chcemy, żeby były szeroko czytane. Teksty pogrupowane są w działy: Wydarzenia, Porady, Ciekawostki, Opinie… Ten ostatni dział dotyczy różnych zagadnień: polityki, obyczajów, dziennikarstwa, edukacji i szkolnictwa wyższego… I matematyki, bo chcemy popularyzować jej rozumienie i dobre nauczanie. Jak mówi znany politolog, amerykanista Grzegorz Kostrzewa-Zorbas „Takie będą Rzeczypospolite jak jej młodzieży chowanie i matematyki umiłowanie”.

MARIA: Na naszym blogu ukazało się już ponad 30 tekstów. Zapraszamy do jego regularnego odwiedzania. Tym, którzy mają obawy, że trzeba mieć profil na Twitterze, żeby czytać zamieszczane tam teksty, wyjaśniam, że nie. Wystarczy tylko wpisać www.TwitterTwins.pl i kliknąć a od razu pojawia się strona główna. Z analizy jej odwiedzin wynika, że mamy prawie 1000 stałych czytelników, tzn. takich, którzy nie tylko raz weszli na stronę, ale do niej powracają. Zapraszamy też do zamieszczania komentarzy pod tekstami, bo jest taka możliwość. Będziemy każdy z nich promować na portalach społecznościowych. Bo blog www.TwitterTwins.pl nie powinien być tylko naszym dwugłosem – dobrze by było, żeby to był wielogłos i dyskusja. Na to liczymy.

MAŁGORZATA: A ostatnio nasz blog zgłosiłyśmy do konkursu w ramach Blog Day 2015, którego rozstrzygnięcie nastąpi pod koniec sierpnia. Nawet jeżeli jeszcze nie będzie sukcesu, to przynajmniej będzie promocja.

Maria WANKE-JERIE

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista PR, od 25 lat pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Współtworzyła pierwszy „Raport o stanie nauki w Polsce”. Współautorka biografii Romana Niegosza „Potrzeba ludzi przyzwoitych. Roman Niegosz – życie dla Polski” oraz „Zobowiązywała mnie przysięga. Proces Władysława Frasyniuka 1982”. Odznaczona Medalem „Niezłomni” (2013).

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. igormertyn@gmail.com' Igor Mertyn pisze:

    Twittertwins to odpowiedź dlaczego nie ma sensu otwierać bloga o podobnym profilu . „Bliźniaczki twittera” jak Bubka zawiesiły poprzeczkę bardzo wysoko. Trzymam kciuki w konkursie, sam głosuję na tak!

  2. Chwilami byłem świadkiem Waszej pracy redakcyjnej: wielki wysiłek w tempie sprinterskim, najeżony przeciwnościami płynącymi głównie ze strony prominentów Uniwersytetu Przyrodniczego, którzy zupełnie tego nie doceniali, a przeciwnie – często traktowali Was „z góry”, jak „gorszy sort”. Na „pociechę” powiem, że przeszedłem na emeryturę ze zbliżonych powodów. Ale cieszę się, że nie spoczęłyście na laurach: to co robicie, jest potrzebne i piękne!

Skomentuj Dariusz Godlewski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *