Przemaszerowały orszaki

IMG_20160106_085609

Gdy po pięćdziesięciu latach przerwy przywrócono Święto Trzech Króli jako dzień wolny od pracy, nie przypuszczano zapewne, że niebawem stanie się ono tak popularne i obrośnie licznymi imprezami, inicjatywami lokalnymi. Nawiązujące do tradycji jasełek ulicznych radosne Orszaki Trzech Króli, coraz liczniejsze i lepiej zorganizowane, zaczęły maszerować ulicami polskich miast, miasteczek, wsi i osiedli.

Zainicjowała je sześć lat temu Fundacja Orszak Trzech Króli w Warszawie. I od razu cieszyły się one wielkim uznaniem i popularnością. W tym roku orszaki przeszły przez 420 miejscowości, w niektórych miastach więcej niż jeden.

Na przykład we Wrocławiu, oprócz centralnie organizowanego już po raz siódmy orszaku pod patronatem Metropolity Wrocławskiego i Prezydenta, z udziałem bp. Andrzeja Siemieniewskiego i władz miasta, w którym wzięło udział ponad 15 tys. osób, trzy wrocławskie parafie na Stabłowicach, Leśnicy i Złotnikach, zorganizowały po raz pierwszy w tym roku orszaki osiedlowe, zakończone wspólnym festynem na stadionie przy ul. Kosmonautów. Pewnie po to, aby ułatwić mieszkańcom, którym daleko do centrum miasta, radosne świętowanie w pobliżu miejsca zamieszkania. Festyn to także okazja do społecznego zaangażowania ludzi, którzy sami przygotowali poczęstunek – własnego wypieku ciasta i napoje. Była też zbiórka na cel charytatywny – Dom Dziecka w Jaszkotlu.

20160106_121810_resized

Orszak to również towarzyszące różnorodne wydarzenia edukacyjno-kulturalne. Fundacja inicjuje oraz organizuje konkursy promujące wartości kultury narodowej i chrześcijańskiej. W wielu miejscach przygotowywane są koncerty kolęd, występy regionalnych kapel, różnorodne pokazy, konkursy na najpiękniejszą szopkę, betlejemską gwiazdę, najciekawsze „tematyczne” przebranie.

20160106_122214_resized

 

Niewątpliwie Orszak Trzech Króli to najbardziej masowe rodzinne spotkanie organizowane przez świeckich. W ubiegłym roku w orszakach, które przeszły przez 330 miejscowości, uczestniczyło ponad milion ludzi, a kolejne półtora miliona obejrzało transmisję z tego wydarzenia w telewizji. W tym roku było ich przeszło 1,5 miliona. W Warszawie do Orszaku Trzech Króli po raz pierwszy dołączyła Para Prezydencka.

Dla przypomnienia, dzień Objawienia Pańskiego nazywany Trzech Króli, to najstarsze święto chrześcijańskie, obchodzone już w III wieku. W Polsce jego początki sięgają roku 966, a tradycja tego święta szanowana była zarówno w czasach niepodległości, jak i w okresie rozbiorów, okupacji niemieckiej, a nawet w pierwszych latach panowania narzuconego przez Związek Sowiecki reżimu komunistycznego. Nie zlikwidował go Bierut w mrocznych latach stalinizmu, ale dopiero Władys­ław Gomułka – w 1960 roku wykreślono je z kalenda­rza dni wolnych od pracy. Sama dobrze pamiętam, gdy w 1959 roku rozpoczęłam naukę w podstawówce, były jeszcze lekcje religii w szkole i ferie świąteczne (nie zimowe) trwały do 6 stycznia, czyli pełne dwa tygodnie.

Święta Trzech Króli nie przywrócił ani Sejm „kontraktowy”, ani Parlament kolejnych kadencji, wybrany już wolnych wyborach. Dopiero wielka społeczna akcja zbierania podpisów pod projektem ustawy, zainicjowana przez ówczesnego prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego, przywróciła to święto. Pamiętam opór, z jakim spotkała się ta inicjatywa, argumenty ekonomiczne (za dużo wolnych dni od pracy), natury organizacyjnej (ludzie będą świętowali od Wigilii do Trzech Króli), czy inne (lepiej, żeby wolny dzień był np. w Wielki Piątek). Ileż było szyderstwa.

Ale udało się w końcu przełamać opór środowisk liberalnych i lewicowych. 24 września 2010 roku Sejm uchwalił, po czym Senat zatwierdził, a Prezydent podpisał ustawę o przywróceniu dnia wolnego w Święto Objawienia Pańskiego. 6 stycznia 2011 roku był już ponownie świętowany w Polsce zgodnie z naszą narodową tradycją. Warto dodać, że jako dzień wolny święto to obchodzone jest w dziewięciu krajach Unii Europejskiej, m.in. w Niemczech, Grecji, Hiszpanii, Włoszech, Austrii, Szwecji i Finlandii.

Święto Trzech Króli jest piękną afirmacją przywiązania do chrześcijaństwa i tradycyjnych wartości.

Cieszy, że w orszakach tak licznie i radośnie uczestniczą całe rodziny. Nie tylko nie wstydzą się one swojej wiary, ale chcą swoją wiarę zademonstrować. Młodzi ludzie coraz liczniej uczestniczą też w Marszach dla Życia i Rodziny czy Balach i Pochodach Wszystkich Świętych, które są antidotum na obce naszej tradycji Helloween.

Patrząc na te orszaki, pochody, marsze, można skonstatować, że wysiłki liberalnej propagandy ponoszą spektakularną klęskę. I zamiast zakazywać liberalnych nowinek, lepiej pójść i zademonstrować przywiązanie do swoich wartości. Niech nas zobaczą.

Małgorzata Wanke-Jakubowska

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista public relations, przez 27 lat była pracownikiem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i przez 18 lat rzecznikiem prasowym tej uczelni. Po studiach pracowała w Instytucie Matematycznym Uniwersytetu Wrocławskiego na stanowisku naukowo-dydaktycznym; jej zainteresowania naukowe dotyczyły algebry ogólnej.

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. rafal.kubara@interia.pl' Rafał Kubara pisze:

    Zadziwiające, że w kilka lat Orszak Trzech Króli tak bardzo się upowszechnił. Wymaga na pewno zaangażowania i dobrze zorganizowanego działania tysięcy ludzi. Ponad milion zechciał oderwać się od telewizorów i przemaszerował przy nie zawsze komfortowej pogodzie. To swoisty fenomen socjologiczny i być może jakiś wyznacznik trendów, jakie zachodzą w społeczeństwie. Za udziałem w Orszaku Trzech Króli przemawia fakt, że jest to impreza bardzo rodzinną, wyjątkowo atrakcyjna dla dzieci. I bezpieczna.
    Ps. Pani Senyszyn tańczyła nazwać Orszak Trzech Króli „wygłupem”. No cóż jedni mają manify i Love Parade inni Orszak Trzech Kroli. Ważne co z tego wynika dla społeczeństwa i nich samych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *