O patriotyzmie słów kilka

flaga

Patriotyzm to miłość do ojczyzny. I jak każda miłość, żeby była prawdziwa, nie może poprzestawać tylko na deklaracjach i nie jedynie na demonstrowaniu emocji, ale powinna łączyć się z gotowością do ponoszenia ofiar. Nie ma dziś na szczęście konieczności oddawania życia w obronie ojczyzny, ale potrzeba wyrzeczeń jest zawsze aktualna.

Ostatnio obserwujemy odrodzenie postaw patriotycznych, coraz powszechniej w dniach świąt narodowych: 3 maja, 15 sierpnia czy 11 listopada wywieszane są biało-czerwone flagi, a młodzi ludzie, także rodzice z dziećmi, licznie uczestniczą w związanych z tymi świętami uroczystościach. Młodzież chętnie zakłada koszulki z orłem w koronie i niepodległościowymi hasłami. Wręcz pojawiła się moda na patriotyczne gadżety.

Szczególną okazją do demonstrowania postaw patriotycznych zawsze był sport. Byłam w Taizé w trakcie Mistrzostw Europy w piłce nożnej. W zaimprowizowanej strefie kibica zgromadzili się ludzie różnych narodowości i każdy kibicował swojej narodowej drużynie. Serce każdego kibica biło dla swoich. Podobnie moje kuzynki, choć od urodzenia w Argentynie, gdy argentyńska drużyna gra z polską zawsze kibicują biało-czerwonym. Nic dziwnego, że sportowe emocje splatają się z patriotycznym uniesieniem, a Mazurek Dąbrowskiego potrafi wycisnąć łzy wzruszenia. Zwłaszcza tym, którzy mieszkają na obczyźnie.

patriotyzm1

Zastanawiam się jednak czy ten patriotyczny sztafaż i wyrażane przy okazji świąt upamiętniających ważne państwowe rocznice emocje sięgają głębszych pokładów. Czy ci, tak afirmujący narodowe barwy ludzie potrafią i chcą przedkładać cele ważne dla ojczyzny nad osobiste, czy są gotowi pracować dla jej dobra? Czy potrafią cokolwiek dla niej poświęcić? Na przykład zrezygnować z lepiej płatnej pracy i lepszych warunków życia na Zachodzie, by z nabytym doświadczeniem wrócić do kraju i pracować dla Polski? Znam kilka takich pozytywnych przykładów inspirowanych patriotyzmem właśnie. Czy mieniący się patriotami gotowi są wspierać polskie firmy, kupując ich produkty, albo zrezygnować z tanich towarów w pobliskim markecie i przenieść zaopatrywanie się w żywność w osiedlowym sklepiku.

patriotyzm

W „Rzeczpospolitej” z 18 sierpnia w artykule „Rzeź małych sklepów” przeczytałam, że tylko w pierwszym półroczu tego roku zamknięto ponad cztery tysiące sklepów, a kolejne miesiące mogą pogłębić ten trend. Pytam dalej, czy polscy patrioci gotowi są popierać takie rozwiązania prawne, które nie są w ich interesie, ale służą państwu? Na przykład, czy ludzie w wieku emerytalnym opowiedzą się za zakazem łączenia emerytury z pracą na etacie, bo to słuszne, korzystne dla budżetu państwa i rynku pracy, choć nie w ich interesie?

Czy utożsamiamy się z własnym państwem? Czy państwo jest dla nas wartością? Czcimy pamięć bohaterów, którzy za niepodległość, za polską państwowość oddawali życie, a równie chętnie oszukujemy państwo na podatkach, wyłudzamy VAT, nie szanujemy państwowej własności. Marzę o tym, żebyśmy jako naród dojrzeli do tego, by miłość do ojczyzny łączyć z szacunkiem dla państwa i jego instytucji. Z szacunkiem do prawa. I to niezależnie od tego czy aktualnie rządzi popierana przez nas opcja, czy rządzą jej konkurenci. Marzę, żeby jedynym sposobem zmiany prawa, które uważamy za krzywdzące, albo po prostu złe, był udział w wyborach, zaangażowanie w działalność publiczną. A dopóki obowiązuje przestrzegali jej i szanowali. Od odzyskania niepodległości w 1989 roku wyrosło już całe pokolenie urodzone w wolnej Polsce. Czas najwyższy, aby porzucić nastawienie do państwa właściwe podbitym narodom, którymi rządzą okupanci albo ich namiestnicy.

Te refleksje dedykuję wszystkim, dla których 31 sierpnia to ważny dzień dla polskiej tożsamości. Dla wszystkich, dla których „Solidarność” jest wartością ogólnonarodową.

Solidarność

Dla mnie „Solidarność” była przede wszystkim ruchem narodowo-wyzwoleńczym. Dzień 31 sierpnia 1980 roku przywrócił mi wiarę w to, że za mojego życia Polska odzyska niepodległość. Nie pomyliłam się. Należę do tego szczęśliwego pokolenia, które nie tylko ponosiło ofiary, ale doczekało niepodległości. Codziennie Panu Bogu za to dziękuję.

Maria WANKE-JERIE

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista PR, od 25 lat pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Współtworzyła pierwszy „Raport o stanie nauki w Polsce”. Współautorka biografii Romana Niegosza „Potrzeba ludzi przyzwoitych. Roman Niegosz – życie dla Polski” oraz „Zobowiązywała mnie przysięga. Proces Władysława Frasyniuka 1982”. Odznaczona Medalem „Niezłomni” (2013).

Możesz również polubić…

35 komentarzy

  1. kadras1975@gmail.com' Mariusz pisze:

    O symbolach narodowych i godle na koszulce polecam broszurke wydaną przez BBN.Tu link udostępniony przez policje http://isp.policja.pl/isp/aktualnosci/4786,Zasady-oraz-dobre-praktyki-godnego-postepowania-wobec-polskich-symboli-panstwowy.html .Nie są właściwym na nie miejscem koszulki i narzędzia do czynienia przemocy.

  2. kadras1975@gmail.com' Mariusz pisze:

    Podzielam w szczególności te marzenie : „Marzę, żeby jedynym sposobem zmiany prawa, które uważamy za krzywdzące, albo po prostu złe, był udział w wyborach, zaangażowanie w działalność publiczną. A dopóki obowiązuje przestrzegali jej i szanowali”.Oby tak się stało.To dziś szczególnie ważne.

  3. mail@mywebsite.pl' TesTeq pisze:

    Dobrze, że naostrzyłem sobie polemiczne kły, bo jest z czym polemizować. Otóż już pierwszy akapit nadaje fałszywy ton wypowiedzi o patriotyzmie (parafraza skracająca):

    „Patriotyzm to miłość do ojczyzny. I jak każda miłość (…) powinien łączyć się z gotowością do ponoszenia ofiar.”

    Dla mnie patriotyzm i miłość to piękne uczucia wyrażające po pierwsze gotowość do radości z bycia razem, a nie do typowo polskiej martyrologii i ponoszenia ofiar. Amerykanie są przede wszystkim dumni ze swojego kraju, a nie umartwieni w patriotyzmie. Czy ma to związek z nauką Kościoła? Nie wiem.

    „zrezygnować z lepiej płatnej pracy i lepszych warunków życia na Zachodzie, by z nabytym doświadczeniem wrócić do kraju i pracować dla Polski?”

    A może: wykorzystać doświadczenia z Zachodu, żeby jeszcze lepiej zarabiać w kraju dzięki nabytym umiejętnościom. Nie „rezygnować”, ale „awansować” do lepiej płatnej pracy w kraju. Prezes Morawiecki pracował 10 lat w banku w Polsce i nie zarabiał mniej niż jego koledzy na Zachodzie. Można? Można! Zatem w tekście znów „ofiary” zamiast radosnego i twórczego działania.

    „Czy mieniący się patriotami gotowi są wspierać polskie firmy, kupując ich produkty, albo zrezygnować z tanich towarów w pobliskim markecie i przenieść zaopatrywanie się w żywność w osiedlowym sklepiku.”

    A dlaczego „wspierać firmy”, a nie z radością kupować LEPSZE POLSKIE PRODUKTY. I otwierać polskie markety za granicą. Skąd wciąż to defensywne myślenie i kompleksy?

  4. Trudno się pisze w telefonie. Dodałbym do komentarza @TesTeq a jeszcze parę słów o przestrzeganiu prawa. Obowiązuje obie strony, a państwo nawet bardziej, bo państwo nigdy nie może działać niezgodnie z prawem.
    I chyba też już najwyższy czas, żeby nie gloryfikować Judymów i Siłaczek, którzy partolą własne życie i próbują ten styl narzucić innym. Po co nam zgorzkniali starcy lub martwi w sile wieku? Silne narody mają bohaterów wśród siebie, a nie na cmentarzu.
    O-R w tel nie znalazłem podkreslnika

  5. gramatis@tlen.pl' Ufka pisze:

    Od dawna wiele osób – także ja – rozdzielało te sprawy . Kocham Polskę miłością wielką i nie potrafię żyć poza nią. Jeszcze za komuny kiedy wracałam chciałam jak Jan Paweł II całować ziemię. Teraz też – chociaż zdaję sobie sprawę że to śmieszne jadąc samochodem myślę: O! to już polskie drzewa!
    Ale państwo to jest co innego. Wiele osób nie identyfikuje się z państwem bo często jego przedstawiciele są raczej „aparatem ucisku” z różnych powodów. Czasami po prostu dlatego że mają władzę czasami z powodu głupich przepisów a czasami z pazerności. Ludzie płacą podatki bo muszą a nie dlatego że chcą. W Danii obywatele wypowiedzieli się przeciw obniżce podatków. U nas nikt nie zechce płacić np podatku drogowego bo wie że żadna droga z tego powodu nie powstanie: „państwo” przesunie na inny ważny w danej chwili cel.
    To oczywiste że część ludzi (i przesłanki są różne – nie zawsze to patriotyzm) będzie angażowała się w lokalne inicjatywy kiedy widzi ich sprawną realizację. Ale przykład powinien iść z góry a z góry zwykle idą tylko przykłady zgorszenia. I poza sprawami kryminalnymi (które ciągną się przez wiele lat) nikt nie ponosi odpowiedzialności

  6. Myślę, że tekst Autorki oraz powyższe wypowiedzi, świetnie się uzupełniają. Co do solidarności – tej codziennej – jako elemencie patriotyzmu, jest ona dla narodu wciąż zadaniem do wykonania.

  7. Szanowni Państwo Jak można mówić o patriotyzmie i suwerenności państwa polskiego skoro w art.90 i 91 K-1997 owa suwerenność jest ograniczona. Suwerenność to możliwość samostanowienia narodu.Należy zatem zapytać czy obecnie jest to możliwe w świetle obowiązującego prawa?
    Można teoretyzować,jeśli zaś chodzi o realia, jak pokazują fakty historyczne od 1772 nie ma miejsca na silne państwo polskie pomiędzy Niemcami,a Rosją.Co rozumiem przez pojęcie silne państwo polskie? Szkolnictwo podstawowe,średnie,wyższe na wysokim poziomie>gdzie uczeń, student jest mobilizowany do nauki przez wykładowcę, a nie jak dotychczas uczy się tylko,aby zdać (trzy razy zet) oczywiście są wyjątki zarówno po stronie szkoły, uczelni, wykładowcy, to jedna sprawa. Druga> to silny konkurencyjny innowacyjny nowoczesny przemysł. Po trzecie> silna armia 400-500 tysięczna armia, która jest wsparta bronią nuklearną.

    Konkluzja:
    Co stroi na przeszkodzie, aby Polska była Polską ? Tą istotną przeszkodą jest manipulacja faktami historycznymi, a to osłabia poczucie tożsamości narodowej, zagubienie elit politycznych, które są poddatne na sterowanie.
    Często w dyskursie publicznym o procesie transformacji ustrojowej po 1988 zapomina się o tym, że w wyniku poufnego porozumienia zawartego 31 sierpnia 1988 pomiędzy gen.Czesławem Kiszczakiem a Lechem Wałęsa doszło o ograniczenia podmiotowości NSZZ Solidarność w wyniku wprowadzenia Aneksu do Statutu NSZZ Solidarność ( pierwszej Solidarności). Na kanwie tego porozumienia doszło do zarejestrowania 17 kwietnia 1989 Drugiego całkiem Nowego związku zawodowego, który miał na celu rozłożenie parasola nad procesem transformacji ekonomicznej i politycznej bez odpowiedzialności politycznej i ekonomicznej za okres rządów Władzy Ludowej 1944-1989. A dowodem,że tak właśnie było, jest fakt,że minister finansów Leszek Balcerowicz (rząd T.Mazowieckiego) nie przedstawił bilansu otwarcia państwa polskiego. Konsekwencje świadomego zaniechania przez ministra Leszka Balcerowicza są faktami oczywistymi, a nad tym się nie dyskutuje.

    Z poważaniem

    Robert Majka – politolog, Sędzia Trybunału Stanu (2015-2019) Przemyśl, 23 sierpnia 2016 r.

    • mail@mywebsite.pl' TesTeq pisze:

      Szanowny Panie Sędzio Trybunału Stanu (2015-2019)!

      Jestem pod wrażeniem Pańskiej wizji patriotyzmu wspartego znakomitym szkolnictwem, innowacyjnym przemysłem, kilkusettysięczną armią i bronią atomową. Problem tylko, że ludziom robić się nie chce, a tym bardziej płacić na te wspaniałości.

      Wątpię, czy podniesienie podatków dla zrealizowania Pańskiego programu wzmocniłoby uczucia patriotyczne. Chyba że zastosujemy chipowanie Polaków. Proceder chipowania w Watykanie ujawnił Pan niedawno na Twitterze. Zachipowanemu podatnikowi trudniej będzie uniknąć płacenia danin, więc metoda ta może być skutecznym rozwiązaniem problemów budżetowych.

  8. Kolejny wujek co „wie, ale nie powie”.
    Może by szan PT Pan Sędzia podał źródło Walesa -Kiszczak?
    Metoda jest wtórna, JK stosuje ją wcześniej.
    Wiarygodność obu PT Panów na zbliżonym poziomie.

  9. b.utecht@onet.pl' Barbara Utecht pisze:

    To w domu rodzinnym nasiąkamy atmosferą miłości do ojczyzny. Człowiek formuje się pod wpływem jakiejś kultury, a nie jest tylko jej odbiciem. Uważam, że problem identyfikacji ze swoim państwem jest bardziej złożony niż nam się wydaje. Wyszliśmy spod jarzma systemu komunistycznego, w którym to rozpowszechniano tezę, że wszystko jest wspólne, a posiadanie naganne. Zniszczono struktury społeczne, gospodarkę, a najbardziej zniszczono myślenie człowieka, które nie ma nic wspólnego z logiką, zniszczono wartości, uśpiono ludzi. Tak bardzo zazdrościliśmy tego zjednoczenia spontanicznemu ruchowi społecznemu „Solidarność”, ale był to także okres nie pozbawiony goryczy.Odzyskaliśmy wolność, której do dziś nie potrafimy zagospodarować.Nastąpiły nieprawdopodobne podziały społeczne i polityczne i niezdolność do tworzenia mądrej jedności narodowej. Dlatego wielkie zadanie przed nami, by integrować społeczeństwo i scalać jego nadwerężoną tkankę społeczną i polityczną. Nastąpiło rozczarowanie i sceptycyzm. Ludzie nie czują zaufania do państwa. Destrukcyjnie wpływały kolejne rządy pokazując brak szacunku do obywatela. Państwo nie liczy się z głosem suwerena i dlatego płacimy taką cenę. Nie kultywujemy form zbiorowego współdziałania. Ludzie są skłóceni, podzieleni i wolą żyć oddzielnie. Nawet zaobserwować można w środowiskach studenckich, w których kształcą się przyszłe elity, że nie potrafią stworzyć grupy społecznej. Wątpliwej jakości ustawami i rozporządzeniami osłabia się rodzinę, która jest sercem społeczeństwa. Zbyt wielką cenę zapłaciliśmy za tę wolność, by przez różne nieodpowiedzialne kroki polityczne i lewacko-liberalne eksperymenty utracić je na nowo. Często stajemy się zakładnikami państwa i rynku, stajemy się konsumentami. Niewielka jest jeszcze świadomość społeczeństwa i stąd brak poczucia odpowiedzialności, a przecież nauka kategoriami samorządności , odpowiedzialności i demokracji może odbywać się nawet w naszych najmniejszych społecznościach. Czy tutaj nie należy upatrywać naszej niskiej identyfikacji? Nie należy zapominać o zachowaniu świadomości narodowej przy wykorzystaniu naszych tradycji narodowych, to przecież nasza tożsamość. To wartość naszego porządku społecznego, kulturowego i gospodarczego. Na to jednak potrzeba chyba więcej czasu, a my nie jesteśmy jeszcze na to gotowi.

    • dariaziemiec@gmail.com' Daria Ziemiec pisze:

      Zgadzam sie z Pania Barbara.Bez jednosci kazda grupa spoleczna bedzie miala swoja definicje patriotyzmu.Roznice powoduja ze to co jedni nazywaja patriotyzmam inni okreslaja jako nacjonalizm lub
      faszyzm.O jednym powinnismy pamietac ze wolnosc nie jest nam dana na zawsze i takie podzialy jej nie służą.

    • mariarozycka@wp.pl' Maria pisze:

      Zgadzam się z Przedmówczyniami…. Jest w tym coś paradoksalnego, że w sytuacji ograniczonej lub odebranej wolności patriotyzm i poczucie jedności jest silne, natomiast dziś, gdy odzyskaliśmy wolność (której – jak trafnie zauważa p. Barbara – nie potrafimy zagospodarować), podziałów jest mnóstwo… A i patriotyzm często kończy się na nieco pustych hasłach i bezmyślnie używanych symbolach, często niemalże profanowanych (vide: patriotyczne symbole na pałkach do bicia itd.)…
      Trafna bardzo jest teza Autorki – że patriotyzm to nie tylko afiszowanie się za pomocą symboli, ale to przede wszystkim postawy wyrażające się w konkretnym, codziennym działaniu. Przykładem takiego konkretu może być szacunek i dbałość o polski język. Dlaczego przedstawiciele powojennej emigracji, od dziesięcioleci mieszających na obczyźnie (Anglia, Francja, Włochy itd.) mówią nienaganną polszczyzną, a młodzi „Obywatele Europy” często po kilku miesiącach za granicą już wypowiadają się (zwłaszcza publicznie) z obcym akcentem lub wręcz mieszając słówka polskie i angielskie np.? Dbałość o poprawność wyrażania się, piękne mówienie i pisanie, bez ulegania bezmyślnie i na siłę „nowomowie” – to też wyrażająca się w konkretnym działaniu miłość do ojczyzny!

      • mariapm@op.pl' maria masl. pisze:

        Bardzo dobre komentarze…. tak…jedność, najpierw musimy chcieć sobie to uświadomić i na niej budować silną przyszłość naszego kraju… to też obecna forma patriotyzmu… Głoszenie haseł patriotycznych, za którymi nie idzie w parze zaniechanie walki o własne interesy jest pustosłowiem… System komunistyczny, w którym dorastaliśmy, w którym dorastały rządzące elity zniszczył przede wszystkim myślenie człowieka, wartości, które uważam, można odbudować w wyniku wymiany pokoleń… Jesteśmy pokoleniem w jakimś sensie straconym, ale nasza świadomość tego i przykład dla młodych jest jednym z kryteriów rozwoju społecznego, może budować lepszą przyszłość Polski, budować w nich patriotyzm na miarę obecnej rzeczywistości i potrzeb.. A wracając do emigracji… będąc za oceanem miałam okazję przebywania wśród emigracji powojennej i emigracji postsolidarnościowej… dla pierwszych drogę życiową przeważnie kształtował Bóg, Honor i Ojczyzna, dla drugich po wyjeździe przeważył konsumpcjonizm… widzi się istotną różnicę w pojmowaniu patriotyzmu…

  10. Szanowni Państwo,
    zwróciłem uwagę na ważne aspekty, na trzy podstawowe filary rozwoju i ich jakość, a także przyczyny,które uniemożliwiają moim zdaniem ich realizację.
    To nie moje kompetencje. Wszystko.

    Serdecznie pozdrawiam

    • mail@mywebsite.pl' TesTeq pisze:

      Zatem nie mamy powodów do obaw: o naukę troszczy się niezastąpiony Minister Gowin, o innowacyjny przemysł – doświadczony bankier Minister Morawiecki, a o broń atomową – niestrudzony Minister Macierewicz. Ja to rzekł klasyk mediów: „Alleluja i do przodu!”

  11. kadras1975@gmail.com' Mariusz pisze:

    Polecam dokument fabularyzowany Kordiana Piwowarskiego „Baczyński” z 2013.Bardzo „na temat”.

  12. @TesTeq
    Mądrego to i miło posłuchać – myślę o Panu Sędzi TS. Recepta prosta, błoto rzucone, patron pogłaszcze po mądrej główce
    Słowo „bezstronność” się chwilowo nie przyjęło. Ale zrzuty zostaną.

  13. m.wanke.jakubowska@gmail.c' Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Brak poszanowania do instytucji państwa, nieprzestrzeganie prawa itp. nie koniecznie musi dotyczyć tych lufzi, którzy przywiązują wagę do patriotycznych symboli. Wiadomo np., że na tzw. ścianie wschodniej, gdzie jest większe przywiązanie do tradycyjnych wartości, także patriotyvznych, wszystkie negstywne społecznie zjawiska występują znacznie rzadziej: jest większa ściągalność podatków, mniejsza przestępczość, mniej rozwodów, mniej dzieci poza małżeństwem itp. W tym rejonie są ściślejdze więzi społeczne. Dlatego teza, że epatowanie symboliką patriotyczną i równoczesne lekceważenie państwowych instytucji może być prawdziwa tylko statystystycznie.
    Natomiast w jednym trzeba przyznać rację Panu Sędziemu, że proces transformacji zapoczątkowany w 1989 r. nie sprzyjał budzeniu zaufania do państwa. Nie było choćby symbolicznego osądzenia komunizmu, a komunistycxna nomenklatura to byli główni beneficjenci zmian. Do przemianowanej z MO na Policję trafili negatywnie zweryfikowani esbecy, PRL-owskie służby wojskowe przetrwały jako WSI w niezmienionej formie aż do likwidacji w 2006 r. Ludzie tymczasem potracili przez galopującą inflację dorobek całego życia, a pod osłoną niezreformowanego sądoenictwa wyrosły mafijne fortuny. Państwo chroniło silnych i było opresyjnr dla słabych. Dziennikarze śledczy, którzy próbowali coś dociekać, kończyli jak Ziętara.
    Aby zrodziło się bardziej powszechne zaufanie do instytucji państwowych konieczna jest praktyczna a nie deklaratywna równość wobec prawa i nieuchronnośc kary, prawo pozbawione luk, które wykorzystywane są do jego nadużywania. No i potrzebny jest czas, aby mogła się zmienić mentalność społeczna. Mojżeszowe 40 lat. Z komunizmu nie wychodzi się tak łatwo. Może jeszcze tego dożyję.

    • mail@mywebsite.pl' TesTeq pisze:

      Wystawiam kły polemiczne i bezlitośnie odpowiadam: GENERALNIE SIĘ ZGADZAM. Gdyby wszystko zrobiono lepiej (a teoretycznie można było), to by było lepiej. Niestety okazało się, że nie można było lepiej.

      Pozostaniemy więc z tym naszym nierozliczonym dziedzictwem na zawsze. Można pomstować i rozpamiętywać, ale można też wziąć się do roboty i zacząć usprawniać tu i teraz – w imię przyszłości.

      Czy – począwszy od 2016 roku – było to możliwe, okaże się za kolejne 25 lat.

  14. m.wanke.jakubowska@gmail.c' Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Proszę wybaczyć liczne literówki, na telefonie nie pisze się najlepiej.

  15. anna-drozdowska@wp.pl' Anna Makuch pisze:

    Polski patriotyzm wciąż czerpie z kodu romantycznego i sarmackiego. Moim zdaniem wciąż brakuje silnej integrującej pozytywnej tradycji. Cytowana przez Gasseta zasada, niezapisywana, lecz powszechnie znana, brzmi :”Czyń tak, by Rzym trwał”. Jak dla mnie, idealne ujęcie. Pozdrawiam!

    • mail@mywebsite.pl' TesTeq pisze:

      A polski sarmata na to: „Gdzie Rzym, gdzie Krym, gdzie karczmy babińskie?” i choć nie oczekiwał odpowiedzi, usłyszał szept romantyka: „Tam, gdzie dzięcielina pała…” 😉

  16. stanorion@gmail.com' Vector pisze:

    Moje pokolenie pierwsze lekcje patriotyzmu dostawało w domu rodzinnym. W powojennych latach, gdy pamięć o okupancie i okropieństwach wojny była jeszcze świeża, dzieciom wpajało się, że miłość do ojczyzny najważniejsza i nigdy nie można o niej zapominać. Jeszcze w wieku przedszkolnym powszechna była nauka wierszyka „Kto ty jesteś – Polak mały, Jaki znak twój – Orzeł biały itd. W epoce socjalizmu rzeczywistość była wypaczana na rzecz wymuszonej przyjaźni z bratnimi narodami, co nie było zgodne z rzeczywistością, więc zasiewało ziarno wątpliwości w realia. Nie było wtedy możliwosci popierania patriotycznych postaw, bez popierania jedynie słusznej linii, więc co bardziej oświeceni zdawali sobie sprawę z fałszywości ówczesnego patriotyzmu i dlatego często go nie popierali.
    Prawdziwa wolność zaczęła się od Solidarności. Wtedy powstała szansa na kultywowanie patriotyzmu bez zbędnych dodatków, ale lata spędzone w socjaliźmie sprawiły, że ludzie dalej byli nieufni do nowych władz, które też często i dawały powody ku temu.
    Obecnie z jednej strony obserwujemy kultywowanie narodowych tradycji przez młode pokolenie które zostało w kraju, ale wiele młodych ludzi przełożyło lepszy chleb za granicą, zamiast ponoszenia ofiar, choćby ekonomicznych, poprzez kultywowanie patriotyzmu w kraju.
    Świat się zmienia, Europa się zmienia i sposób pojmowania narodowego patriotyzmu też się zmienia. Coraz powszechniejsze staje się nazywanie siebie obywatelem świata, czy teź europejczykiem, co rozluźnia i osłabia tożsamość z krajem urodzenia. Mało tego, preferowanie życia w rodzimym kraju, uznawane jest za ksenofobię a nawet nacjonalizm.
    Patriotyzm to też miłość do ojczyzny manifestująca się obchodzeniem świąt narodowych, tylko szkoda, że takimi wydarzeniami które napawały by do dumy, nie możemy się za bardzo pochwalić. Zaufanie do Państwa, po tylu latach komunistycznych doświadczeń też jest nadszarpnięte, zwłaszcza, że jeszcze żaden Rząd nie zachowywał się tak, jakby obywatele tego się po nim spodziewali.
    Trzeba jeszcze lat wprowadzania dobrych zmian, by wszystko wróciło do normy, ale taki bezwzględny, powojenny patriotyzm nigdy już nie wróci, bo świat stał się po prostu inny.

  17. Maria Wanke-Jerie pisze:

    Dziękuję za ciekawą, wielowątkową dyskusję, która momentami była nawet ostrą polemiką, ale oczywiście – jak na http://www.TwitterTwins.pl przystało – bardzo kulturalną. W moim tekście o patriotyzmie zależało mi szczególnie na jednym wątku, mianowicie utożsamianiu się z własnym państwem, szanowaniu jego instytucji i stanowionego prawa. Pisałam, że powinna to być istotna cecha postaw patriotycznych. Analiza korelacji między przywiązaniem do patriotycznych symboli i wyrażanie emocje przy okazji patriotycznych świąt a szacunkiem dla państwa i prawa nie jest łatwa. Nie można moim zdanie przejść nad tą kwestią do porządku dziennego dając za przykład mieszkańców ściany wschodniej. Niewątpliwie w większym stopniu przywiązanych do tradycyjnych wartości, ale czy w większym stopniu identyfikujących się ze swoim państwem? Nie wiem. Także przywiązanie do patriotycznej symboliki nie jest właściwe tylko wschodnim regionom kraju, wszak najliczniejsze manifestacje patriotyczne organizowane są w Warszawie. Czy patologie procesu transformacji mogą tłumaczyć brak szacunku dla państwa? Moim zdaniem, nie. Powinny być raczej impulsem do aktywności społecznej, by to nasze państwo naprawiać, choćby przez udział w wyborach. Jedni wskutek galopującej inflacji, która była wynikiem stanu państwa po komunistycznych rządach potracili oszczędności całego życia, innym ich długi stopniały w takim samym stopniu i mogli dosłownie za grosze wykupić mieszkania, które nominalnie mieli jeszcze spłacać przez lata. Jedni tracili, inni zyskiwali, ale ci, którzy zyskiwali, na ogół tego nie chcą pamiętać, wolą koncentrować się na patologiach. „Można pomstować i rozpamiętywać, ale można też wziąć się do roboty i zacząć usprawniać tu i teraz – w imię przyszłości” – napisał TesTeq, a ja zgadzam się z nim w stu procentach.

  18. Wygląda na to, że za jakiś dłuuugi czas trzeba będzie szykować nowe miejsce na Krakowskim Przedmieściu pod pomnik TesTeqa. I będzie to jedyna osoba popierana przez wszystkie opcje. 🙂

    • mail@mywebsite.pl' TesTeq pisze:

      To ja poproszę pomnik w postaci trwałej nawierzchni Krakowskiego Przedmieścia! Będę w ten sposób rozciągnięty na całej długości, może nawet pobiję rekord długości pomniczej… 😀

  19. stanorion@gmail.com' Vector pisze:

    No cóż Panowie, jeśli Wam się patriotyzm z pomnikami kojarzy, to rozumiem dyskusję. Osobiście uważam, że pomników ci u nas dostatek.

  20. kadras1975@gmail.com' Mariusz pisze:

    Racja.Tablica z wizerunkiem PLK na krakowskim przypominająca Nazarbajewa to pomyłka była.Pomnikiem ofiar katastrofy powinien być szpital onkologiczny ratujący życie w którym niczego nie zabraknie i nie będzie limitów.To byłoby prawdziwe uczczenie patriotów.

  21. Некоторые аллюзии трудно понять.
    Александр Сергеевич уже умер, а жаль ..

    • mwj53 pisze:

      Dla tych, co nie znają języka rosyjskiego tłumaczenie:
      Niektóre aluzje trudno zrozumieć
      Aleksander Siergiejewicz już umarł a szkoda.

  22. Mam pewną wizję urbanistyczną Krakowskiego Przedmieścia za kilkadziesiąt lat.
    JEZDNIA z nieznanego jeszcze polimeru imienia TesTeq’a jako lądowisko dla dronów. Samochodów już nie będzie.
    Przy obu krawężnikach SŁUPKI do wiązania dronów.
    Słupki z różnych materiałów – od wosku do kryształu węgla.
    Główka każdego słupka to trójwymiarowo oddana mosiężna głowa każdego polityka, który jako najzacniejszy przedstawiciel nowej elyty został uhonorowany miejscem na KP.
    Główka raz w tygodniu pucowana miękką szmatką i środkiem nabły szczającym.
    W ten sposób, w zależności od nastroju, będzie można zaparkować przy Sasinku, Płaszczaku, Jojo czy Kuchciku.
    Odlot będzie najłatwiejszy od słupkopomnika Terleckiego.
    Posiadacze dronów wyróżnieni za czynną zmianę przeszłej historii Polski będą mogli na 15 sek zaparkować przy diamentowym słupkopomniku, zwanym Wielkim DŻEJKEJ .
    Szkoda, że nie dożyję realizacji tej wizji.
    Nawet koniak z Aleksandrem Siergiejewiczem nie pomoże.

  23. wziolek@yahoo.es' wziolek_sj pisze:

    To jeszcze ja swoje trzy grosze dorzucę.
    Przepraszam, że tekst dość mocno sucharkowaty (już parę lat przeleciało!), ale teraz – póki co – na możliwość spokojnego napisania dłuższych tekstów się u mnie nie zanosi, więc podrzucam to, com pierwej był napisał, bo temat niezmiennie mi drogi i – jak zawsze – dziękuję Autorkom za podjęcie go.
    Pozdrawiam serdecznie, a oto tekst:
    http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,153,czule-goraco-szalenczo.html

    • b.utecht@onet.pl' Barbara Utecht pisze:

      Z głębi serca pragnę ks.wziolek_sj podziękować za te jakże głębokie słowa. Nie ukrywam, że wzruszyło się moje serce wrażliwe na te piękne słowa. Powiem tak, kochaj Ojczyznę, jakbyś miał umrzeć jutro. Ucz się ją kochać tak, jakbyś miał żyć wiecznie.

  24. Danuta.sikora@wp.pl' Danuta pisze:

    Ja polecam „Księgę ubogich” i ostatni utwór , wiersz o incipicie”Rzadko na moich wargach….” Kasprowicz odnosi się do tematyki narodowej, przyznaje – ze na jego wargach wyraz Ojczyzna gości rzadko. Piękny wiersz z gorzką refleksją. Dzisiaj tez można powiedzieć ze o Polsce najgłośniej krzyczą ci co dla niej najmniej robią. Patriotyzmu trzeba się uczyć jak chodzenia, pielęgnować i utrwalać. Tak żeby patriotyzm nie był tylko na proporczykach i sztandarach.

Skomentuj Anna Makuch Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *