Co zostanie z tych wzruszeń?

 

Kochamy polskie barwy, chętnie demonstrujemy przywiązanie do narodowych symboli. Stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości stało się znakomitą okazją do eksplozji patriotycznych uczuć i narodowej dumy.

Z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości biało-czerwone iluminacje oświetliły ponad 30 budynków, zabytków, pereł architektury, a nawet cudów natury. Polskie barwy narodowe spowiły m.in. pomnik Trzech Krzyży i most im. Króla Mendoga w Wilnie, ratusz w Tel Awiwie, wieżę Eiffel’a i Bibliotekę Polską w Paryżu, budynek Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Helsinkach, fontannę przed Biblioteką Narodową w Zagrzebiu, wieże w Kuwejcie, Most Łańcuchowy w Budapeszcie, Burdż Chalifa w Dubaju, Statuę Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro, wodospad Niagara w Kanadzie, Diabelski Młyn w Los Angeles, ratusz w Ostrawie, Torre Costanera – najwyższy budynek w Chile, a przed Twierdzą Kijowską rozbłysło polskie godło ułożone z lampionów.

Ponad ćwierć miliona uczestników Biało-Czerwonego Marszu w Warszawie, którzy przeszli pod biało-czerwonymi flagami, to największa manifestacja, jaka kiedykolwiek odbyła się w Polsce. Mimo że wspólny marsz organizowany był niemal w ostatniej chwili, służby państwowe sprostały zadaniu. Widać jesteśmy mistrzami improwizacji, a spontaniczne akcje udają się nam najlepiej, tym bardziej jest to powód do radości i dumy.

We Wrocławiu też przeszła wyjątkowa Radosna Parada Niepodległości, bo choć była to siedemnasta edycja tego przedsięwzięcia, ta niedzielna, zorganizowana w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, była najliczniejsza i najbardziej okazała. Maszerujący z czterech stron miasta mieszkańcy Wrocławia połączyli się na Placu Wolności, gdzie podczas wspólnego śpiewania hymnu państwowego, stworzyli potężną biało-czerwoną flagę.

Zgromadziło się tam około 20 tysięcy mieszkańców, wśród których przeważały dzieci i młodzież wrocławskich szkół. Oficjalne uroczystości odbyły się z wojskowym ceremoniałem, paradą formacji mundurowych i grup rekonstrukcyjnych, a także z udziałem pocztów sztandarowych i orkiestry wojskowej.

Było uroczyście i jednocześnie radośnie. I co warte odnotowania, na trybunie honorowej stali obok siebie zgodnie politycy z różnych ugrupowań – wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak, marszałek województwa Cezary Przybylski, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i jego następca prezydent-elekt Jacek Sutryk, szef dolnośląskiej „Solidarności” Kazimierz Kimso oraz parlamentarzyści: Mirosława Stachowiak-Różecka, Barbara i Bogdan Zdrojewscy. Towarzyszył im sobowtór marszałka Józefa Piłsudskiego.

          

Weekend niepodległości to prawie tysiąc różnych wydarzeń w całej Polsce – koncerty, wystawy, spotkania. W całym 2018 roku zrealizowano 3200 różnych inicjatyw, konkursów, wystaw, zasadzono tysiące drzew, odsłonięto dziesiątki tablic pamiątkowych w mniejszych i większych miejscowościach, ukazały się setki wydawnictw, albumów, książek, komiksów, czasopism i płyt. Setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości wyzwoliła mnóstwo społecznej energii. Zastanawiam się, co z tego zostanie, gdy z domów i gmachów publicznych znikną flagi, opadną emocje związane z marszami, ucichną ostanie akordy koncertów i rozebrane zostaną dekoracje? Co zostanie oprócz pamiątkowych tablic i zasadzonych drzewek?

Z pewnością większa niż do tej pory będzie powszechna wiedza o ojcach naszej niepodległości i –mam nadzieję – wzrośnie zainteresowanie historią. Choć tego ostatniego wcale nie jestem taka pewna. Być może więcej naszych rodaków przyswoiło sobie słowa hymnu, a kto wie czy nie także legionowych pieśni. To ważne dla budowania patriotycznych postaw, ale wszystko to obszar symboli.

Zastanawiam się, czy ten patriotyczny sztafaż i wyrażane przy okazji rocznicowych obchodów emocje sięgają głębszych pokładów. Czy ci, tak afirmujący narodowe barwy ludzie, będą też potrafili i zechcą przedkładać cele ważne dla ojczyzny nad osobiste, czy będą gotowi pracować dla jej dobra?

Czy potrafią cokolwiek dla niej poświęcić? Na przykład zrezygnować z lepiej płatnej pracy i lepszych warunków życia na Zachodzie, by z nabytym doświadczeniem wrócić do kraju i pracować dla Polski? Znam kilka takich pozytywnych przykładów inspirowanych patriotyzmem właśnie. Ale czy mieniący się patriotami ludzie gotowi są wspierać polskie firmy, kupując polskie produkty, a nie ich zachodnie albo chińskie odpowiedniki? Czy potrafią na przykład zrezygnować z tanich towarów w pobliskim markecie i przenieść zaopatrywanie się w żywność w osiedlowym sklepiku?

Czy patriotyzm, tak bardzo rozbudzony w ostatnich dniach, przejawi się w szacunku dla państwa i jego instytucji? W szacunku dla prawa. I to niezależnie od tego czy aktualnie rządzi popierana przez nas opcja, czy rządzą jej konkurenci.

Maria WANKE-JERIE

Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, z wykształcenia matematyk teoretyk, specjalista PR, od 25 lat pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Współtworzyła pierwszy „Raport o stanie nauki w Polsce”. Współautorka biografii Romana Niegosza „Potrzeba ludzi przyzwoitych. Roman Niegosz – życie dla Polski” oraz „Zobowiązywała mnie przysięga. Proces Władysława Frasyniuka 1982”. Odznaczona Medalem „Niezłomni” (2013).

Możesz również polubić…

9 komentarzy

  1. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Co zostanie z jubileuszowych wzruszeń, które porwało rekordową liczbę ludzi, jeśli zliczyć tych wszystkich uczestniczyli nie tylko w marszach czy paradach, ale też koncertach, wystawach, piknikach i wielu, bardzo wielu imprezach i uroczystości zorganizowanych z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości? Z całą pewnością będzie to poczucie więzi ze wspólnotą narodową, rozumianą oczywiście jako wspólnotą kulturową, a nie etniczną. Trzeba zdawać sobie sprawę, że to, co dla pokolenia naszych dziadków, czy rodziców oczywiste, nie musi być takie dla naszych wnuków czy prawnuków. Wspólnotę narodową, więź z nią, przywiązanie, by nie powiedzieć miłość, trzeba pielęgnować tak samo jak każde międzyludzkie relacje. Oprócz wiedzy, wyrozumowanego poczucia przynależności, potrzebne są też emocje. I to one sprawią, że w chwilach próby (oby takie nigdy nie nadeszły) będziemy (przynajmniej część z nas) zdolni do poświęceń. W przekonaniu, że niepodległe państwo narodowe jest wartością, którą należy bronić. Nigdy nie wiadomo, jak potoczą się dzieje, czy nie zostanie, w ramach globalizacji, wylansowane przekonanie, iż państwo narodowe to anachronizm, że skuteczniej, sprawniej można zarządzać państwem federacyjnym. Niemożliwe? Ależ skąd. Gdy Polacy, i ci etniczni, i ci zasymilowani, ale kochający swoją nową ojczyznę, będą ją kochać, będą dumni z jej osiągnięć (sukcesów naukowych, sportowych, literackich i innych), nie zgodzą się na taki dyktat.

    My, przywiązani do polskości, mieliśmy okazję się w tych dniach policzyć. Ziarno zostało zasiane. A plon? Plon w postaci więzi, przywiązania do wspólnoty został wzmocniony. Pamiętajmy, jaki plon zrodził się z pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny. Nie ma tu prostej analogii, ale coś z tej radości jednak było. I oby zaprocentowało.

  2. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Na Twitterze pojawiły się komentarze do tego tekstu:

    Jan Śliwa
    Nie oczekujmy cudów, ale okresowe wbijanie do głowy „jesteśmy wspólnotą” ma znaczenie. Dzięki wizycie Papieża w 1979 r. 10 mln Solidarność dokonała rewolucji bez rozbitej szyby. Coś tam zostaje, na szczególne okazje.

    Antone Wolny
    Dzięki kardynałowi Wyszyńskiemu, jego dramatycznej historii i nieugiętemu świętowaniu Millenium chrztu Polski, wbrew sowieckiemu okupantowi, ta wspólnota nie została całkowicie rozbita, choć mocno naruszona przez represje moskiewskich sługusów.

    Gutab @BatugWojciech
    Elity kraju charakteryzują dwie cechy: kompetencje i patriotyzm. Trwa praca nad pobudzeniem patriotyzmu. Najnowsza historia uczy, że same kompetencje to dużo za mało.

  3. katarzyna.walus@onet.pl' Katarzyna Waluś pisze:

    Myślę że o powrocie z dobrze płatnej pracy po za granicami Kraju możemy zapomnieć. Politycy muszą zrozumieć że dopóki nie będzie zmian chociażby w sektorze zdrowia to najlepsi specjaliści wyjadą.Nie każdy musi mieć dwa gabinety aby dobrze funkcjonować w społeczeństwie. Wystarczy dobrze płacący szpital po za granicami Kraju.Świat zareagował wspaniale! Najbardziej podobały mi się dzieci w Afryce z Polską flagą…

  4. rafal.kubara@interia.pl' Rafał Kubara pisze:

    Nie uczestniczyłem osobiście w żadnej imprezie związanej z obchodami setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Moje świętowanie polegało na wywieszeniu flagi, odśpiewaniu w kościele : „Boże coś Polskę” i oglądaniu w telewizji takich wydarzeń jak koncert na stadionie narodowym, uroczystości państwowe czy Marsz Biało-Czerwony. Mimo to jestem przekonany, że te dni pozostaną w mojej pamięci i zostanie świadomość, że dane mi było przeżyć setną rocznicę przełomowego historycznego wydarzenia. Myślę, że podobnie zapamiętają ostatnie dni miliony Polaków. Niewątpliwie odkąd odszedł św. Jan Paweł II brakuje nam wielkich wspólnotowych przeżyć, które dawały by nam poczucie narodowej więzi. Po przemianach z 1989 r i po wstąpieniu do UE przyjęto w tzw mainstreamie kurs na „nowoczesność”. Patriotyzm traktowany był i w niektórych kręgach nadal jest jako coś anachronicznego, niemodnego, nudnego a nawet szkodliwego i niebezpiecznego. Szczęśliwie w większości naszego społeczeństwa taka kosmopolityczna postawa nie przyjęła się i postawy patriotyczne mają chyba renesans. Potrzebny jest mądry patriotyzm. Taki jaki ukazany jest w dokumencie Konferencji Episkopatu Polski : https://episkopat.pl/chrzescijanski-ksztalt-patriotyzmu-dokument-konferencji-episkopatu-polski-przygotowany-przez-rade-ds-spolecznych/. Bardzo zachęcam do jego przeczytania i przemyślenia.
    Niestety po obchodach stulecia niepodległości pozostanie jeszcze jedna rzecz: złość. Złość na tych co robili wszystko, by to nasze piękne , radosne, patriotyczne święto przedstawić jako festiwal faszyzmu, nazizmu i tym podobnych. Rozumiem, że media karmią się sensacją, ale żądza zaszokowania zagranicznych odbiorców „strasznymi” newsami z Polski w wielu przypadkach przeistoczyła się w jakiś obłęd.

  5. Małgorzata Wanke-Jakubowska pisze:

    Na szczęście media zagraniczne wycofują się z tych krzywdzących opinii.
    „Pisali o nazistach, faszystach, białej rasie i zamieszkach. Teraz wycofują się jeden po drugim. Kasują swoje konta na Twitterze i usuwają posty. Szwajcarski dziennikarz śledczy, amerykański publicysta, chorwacka telewizja… i nawet Anja Rubik, której wpis o marszu zaczyna się teraz: „Usunęłam mój post, ponieważ…” – czytamy w na portalu Wirtualnej Polski https://opinie.wp.pl/zagraniczni-dziennikarze-nie-wytrzymali-wazne-decyzje-po-marszu-niepodleglosci-6317559834667137a

  6. kadras1975@gmail.com' Mariusz pisze:

    Z jednej strony piękna rocznica.Wiele edukacyjnych inicjatyw,np. film dokumentalny „Niepodległość”.Z drugiej strony wyszły nasze cechy narodowe przez które niepodległość straciliśmy.Święto poprzedzała ogólnonarodowa „nawalanka”.Tu świetne podsumowanie jak nasze święto było postrzegane w brytyjskich mediach https://twitter.com/JakubKrupa/status/1061777023985729537?s=19 .Wolałem wybrać się do właśnie otwartego w moim mieście z tej okazji ślicznego „Parku Niepodległości”,niż maszerować z włoskimi neofaszystami w Warszawie.

  7. Piękny koncert na Narodowym, piękny marsz bez burd, pięcioletnia córka, która śpiewa hymn państwowy… Ja w ten dzień niestety na dyżurze musiałem stawić się do służby i wnioskować w sądzie o umieszczenie w ośrodku strzeżonym cudzoziemki, która na podstawie przerobionych dokumentów dostała się do Polski. Taka służba. Codziennie staram się wypełniać ją jak najlepiej. I zostałem doceniony właśniew tym roku, na Święto Niepodległości. Otrzymałem pierwsze odznaczenie. Brązowy medal za zasługi dla Straży Granicznej. On zostanie ?

  8. Maria WANKE-JERIE pisze:

    Nie było dużo głosów w dyskusji, tym bardziej dziękuję tym, którzy chcieli podzielić się swoimi refleksjami. Szczególnie wzruszający był wpis pana Bartłomieja Janczaka, który – choć sam nie uczestniczył w jubileuszowych obchodach setnej rocznicy odzyskania niepodległości z powodu służby – cieszył się i z koncertu na Stadionie Narodowym, i wyjątkowo licznego Biało-Czerwonego Marszu i hymnu śpiewanego przez pięcioletnią córkę, a także brązowego medalu za zasługi dla Straży Granicznej. Piękne podsumowanie tego dnia.

Skomentuj Maria WANKE-JERIE Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *